Pov. Sasuke
Gdy lekarz spojrzał na Naruto od razu do niego podszedł i zaczął go badać. Wszyscy staliśmy z boku i obserwowaliśmy jego pracę. Czułem, że rodzice też się martwią o mojego przyjaciela, ale tylko tata tego nie okazywał. Po około 20 minutach lekarz spojrzał się na nas i odezwał się.
- Stan w którym się znajduję chłopiec pasuje do działania genjutsu, ale nie wyczuwam w nim nieprawidłowości w przepływie chakry. Podejrzewam, że coś wywołało w nim silny stan lękowy, który sprawił iż jego świadomość "zapadła się". Mamy w tej sytuacji dwa wyjścia. Pierwsze to czekamy, aż sam z tego wyjdzie. Ale to może trochę potrwać i nie ma pewności, że to się stanie. No i zbyt długie przebywanie w tym stanie może uszkodzić jego psychikę. Drugie rozwiązanie i moim zdaniem lepsze to za pomocą Sharingana wydostanie go z głębin umysłu.
Po wypowiedzi doktora wszyscy milczeliśmy. Bardzo bym chciał, żebym to ja mógł pomóc Naruto. Niestety mój Sharingan nie jest na odpowiednim poziomie. Gdy ja w myślach przeżywałem, że nie mogę pomóc przyjacielowi mój tata podszedł do łóżka i usiadł na nim. Spojrzałem się zdziwiony na brata, a ten tylko się do mnie delikatnie uśmiechnął.
Tata aktywował dojutsu i uniósł powieki blondynowi. Siedział tak nieruchomo, a ja nie mogłem ustać w tym czasie w miejscu więc usiadłem po drugiej stronie łóżka i chwyciłem Naruto za rękę.
Po pół godzinie ojciec się poruszył. Dezaktywował dojutsu i spojrzał się na mnie. W jego oczach widziałem szczęście, ale też wielki smutek który sprawił, że bałem się spytać czy wszystko poszło dobrze. Gdy wpatrywałem się w ojca poczułem jak ktoś ściska moją dłoń. Spojrzałem na twarz blondyna i zobaczyłem, że się we mnie wpatruje.
W pierwszym odruchu chciałem go przytulić, ale jego oczy mnie powstrzymały. Nie były one błękitne jak zwykle tylko czerwone.
Wiedziałem co to oznacza.- Sasuke, nie martw się. Gaki ma się dobrze. Dziękuję ci za pomoc Fugaku.
- Nie ma za co Kyubi. Dziękuję, że odprowadzileś doktora do wyjścia Itachi.
- Teraz za zgodą Naruto powiem wam co się stało. Fugaku, ty już wiesz więc mam nadzieję, że zrobisz to co obiecałeś.
- Hai. Idę rozwiązać problem.Pov. Narrator
Gdy Fugaku wyszedł z pokoju, Naruto a tak właściwie Kurama zaczął wyjaśniać co się stało. Opowiedział, że blondyn został zgwałcony i jak to wpłynęło na jego zachowanie. Wyjaśnił dlaczego unikał najpierw Sasuke, a później nie chciał przychodzić do dzielnicy Uchiha.
Gdy Kyubi opowiadał nikt się nie odezwał, tylko było słychać jak Mikoto cicho płacze.
Gdy skończył mówić powiedział, że oddaje kontrolę Naruto, ale uprzedził, że będzie on spał.
Wszyscy wyszli z pokoju, aby dać blondynowi spokój.*****
Od wyjaśnienia stanu Naruto minął tydzień. Przez ten czas starał się on unikać przyjaciół i ignorował Kurame. Przyjaciół unikał bo się wstydził wydarzenia z przeszłości.
Dzisiejszego sobotniego poranka blondyn leżał w łóżku i zastanawiał się co ma dzisiaj robić. Zwykle trenował z Uchihami, których od kilku dni unikał. Bał się spojrzeć im w oczy.
Rozmyślania niebieskookiego przerwało pukanie do drzwi. Niechętnie wstał i poszedł je otworzyć. Po ich otwarciu stał jak zamurowany i wpatrywał się w gościa. Nie wiedział co ma zrobić, wpuścić go czy zamknąć mu drzwi przed nosem. Nie zdążył tego przemyśleć, a czarnowłosy chłopak wszedł do jego mieszkania i zamknął za sobą drzwi.- Dlaczego cały tydzień mnie unikasz? Czy ty wiesz jak ja się o ciebie martwię? I to nie tylko ja, ale tez Itachi, Shisui i moi rodzice. Baka, jesteś takim młotkiem.
Sasuke z ostatnim zdaniem podszedł do Naruto i go przytulił. Ten tylko stał z wzrokiem wbitym w podłogę i się nie odzywał. Nie oddał też uścisku.
Czarnooki odsunął się kawałek, chwycił przyjaciela za rękę i poprowadził na kanapę.- Dlaczego się tak zachowujesz? Myślałem, że jako przyjaciel będziesz szukał we mnie wsparcia i pocieszenia. W końcu od tego jestem. Ale ty się odciąłeś od nas. Wiem, że to co Cię spotkało to coś okropnego. Ale nie musisz przechodzić przez to sam.
Po tych słowach Naruto uniósł głowę i spojrzał zapłakanym wzrokiem na Sasuke. Przytulił się do niego i cichym głosem powiedział.
- Dziękuję Sas i przepraszam. Wiem, że mogę na tobie polegać.
- W końcu się odezwałeś. Już chciałem ci twoją młotkową dupę skopać. A teraz idź się ogarnij i idziemy na trening.
CZYTASZ
NARUTO - Moim przeznaczeniem jest bycie samotnym?
FanficWszystko się zacznie dziać, gdy Naruto ma 5 lat. Mieszka sam, został wyrzucony z sierocińca i jest otoczony nienawiścią. Większość wydarzeń nie będzie się pokrywać z kanonem. Reszty dowiecie się później. Nie przywłaszczam sobie praw do serii Naruto.