1.Wreszcie poznam bugajczyka.

748 14 4
                                    

Hej mam na imię Paulina mam 16 lat i chodzę do gimnazjum w Piastowie.Chodze do 2 gimnazjum , znaczy niedługo zacznę za tydzień.

-Wiesz że będziemy mieć nowego w klasie-zaczęła mówić moja najlepsza przyjaciółka Kornelia.

- Ta nie stety, to chyba ten Bugacjczyk, starszy o rok. Jak zwykle nie zdał-nie znam go, ale w szkole dużo się o nim gada, zwykle ledwo zdawał. A teraz to wogule zawalił, to taki trochę bad boy.

- Dla mnie jest słodki, lubię bad boy-ta ona o każdym chłopaku tak mówi. Chodź mamy ledwo 16 lat to i tak, mówi się że dziewczyny dorastają szybciej.

-Ta, a mi się chce płakać za tydzień szkoła chyba się popłacze, serio-zaczęłam udawać smutek.

- A ja się cieszę wreszcie poznam Bugajczyka, chyba ma na imię.... Igor-tylko się uśmiechnęłam.

Tydzień miną szybko, jutro szkoła, spakowałem jakieś zeszyty i piórnik i zamknęła plecak, potem przygotowałam sobie ubrania na jutro. Wzięłam prysznic i poszłam się położyć. Jutro będzie długi dzień, na pierwszej lekcji mam matmę, chyba się udusze. Nie myślałam otym i poszłam spać.

6.50
Zadzwonił budzik, wyłoczyłam i ledwo wstałam z łóżka. Zaczęłam się ubierać, potem poszłam do łazienki, umyłam zemby ręce, zrobiłam makijaż. Zeszła na dół wzięłam kasę którą zawsze zostawiła moja mama i schowałam do kieszeni. Moja mama zaczyna pracę o 6.00 rano, pracuje jako kucharz w restauracji. Zobaczyłam na godzinę 7.30.Wyszłam z domu i poszłam do szkoły gdzie przy samy wejściu przywitała mnie Karolina.

- Cześć, jak ja teskniłam-przytuliła mnie na przywitanie.

- Cześć, ja też-odwzajemniłam uścisk.

Poszłyśmy pod klasę przywitałyśmy się ze wszystkimi dziewczynami, bo chłopaki zawsze przychodzili później. Zadzwonił dzwonek, przyszli chłopcy a w raz z nimi Bugacjczyk. Nawet nie zdorzyłam powiedzieć hej do chłopaków, bo przyszła nasza ulubiona nauczycielka, pani od matmy oczywiście. Wszyscy usiedli na swoich miejscach, oprócz Bugajczyka, co zauważyła nasza ukochana pani.

- Usiodz z Pauliną-powiedziała z uśmiechem, jak ja jej nie nawidze.

- Spoko-powiedział, usiad i się uśmiechnął.

- Hej słodka, jestem Igor-uśmiechnął się.

- No, hej jestem Paulina - też się uśmiechnąłam.

Przez 45 minut lekcji pani powtarzała tematy z 1 gimnazjum . Nic szczególnego się nie działo. Wreszcie zadzwonił dzwonek na przerwę, dla mnie przerwa była za kurtka 10 minut owiele za krutko. Usiadłam na schodach, sama i wyciognełam telefon, ale nie stety ktoś mi przerwał.

- Przepraszam Paulino, ale możesz odprowadzić Igora po szkole-powiedziała moja wychowawczyni a obok niej stał Igor-Spokojnie zwolnie cię z następnej lekcji, wf-uśmiechnęłam się, nie nawidze wf.

- Oczywiście, z chęcią-uśmiechnęłam się.

- Dziękuję, wiedziałam że mogę na ciebie liczyć Paulina-uśmiechnęła się i odeszła.

- To idziemy-podszedł do mnie.

- Ta, ale serio chcesz żebym cię oprowadziła-zdziwiłam się - bo może zapalić papierosa, iść na miasto, czy coś-uśmiechnęłam się.

- Jasne że nie. Tylko tak powiedziałem bo obok nas przechodziła jakś nauczycielka-uśmiechnął się - I z chęcią zapalne papierosa.

Wyszliśmy na dwór wyjełam papierosa i on też, zapaliliśmy. Wypaliłam dwa papierosy on też.

Kretyn-Reto(Zawieszona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz