7.Lepsze to niż ruchanie deski klozetowej.

277 10 0
                                    

Pov'Paulina

W łóżku leżała Olka i jakiś chłopak, spali. Ale nadal nie wiem gdzie jest Igor, zamknęłam dzwi i udałam się do swojego pokoju.

Pov'Nieznajomy

- Witaj Igor

- Czego chcesz

- Kasy, już nie pamietasz

- Nie mam kasy

- Skoro tak, to masz ine zadanie

- Jakie

- Zapoznasz tego chłopaka ze swoją dziewczyną i sprawisz że go polubi, a wręcz zacznie go uwielbiać

- Nie ma mowy

- Albo kasa albo robisz to co mówie

- Kasa

- Skoro chcesz, masz tydzień

- Dobrze, a ile dokładnie

- piendziesiond tysięcy

- Dasz mi więcej czasu

- Nie, wyprowadzić go

Pov'Paulina

Już wykonałam codzieną rutynę, ubrałam się tak. (bez torebki)

Zeszłam na dół chłopaki już nie spali, a salon wyglondały jak menelnia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zeszłam na dół chłopaki już nie spali, a salon wyglondały jak menelnia.

- Hejcia Paula, gdzie Igor-powiedział Kacper, w tym momencie otworzyły się dzwi i zobaczyłam uśmiechniętego Bugajczyka.

- Tu-pokazałam palcem na Igorcia, a on mnie przytulił.

- Jak tam twój kac Bugajczyk - zapytał Grucha, nadal siedzoc na podłodze.

- Dobrze-pocałował mnie w policzek.

- Jaki ty jesteś nie wyrzuty Bugajczyk, wspułczuje Paula-skomentował Grucha, i usiadł na fotelu.

- Lepsze to niż ruchanie deski klozetowej-zaśmiał się, czy ja oczymś nie wiem.

- To było po pijaku-uniósł się Grucha, Adrian i Kacper parsknęli śmiechem.

- Wyjaśni mi ktoś oco chodzi - zapytałam.

- Poprostu byliśmy na imprezie u kumpla, wszyscy się schlaliśmy. Chciałem iść do kibla a tu Grucha rucha kibel, Odrazu zawołałem chłopaków. Szmialiśmy się chyba cały tydzień z tego, i nadal to jest śmieszne-powiedział Igor.

- Mam ci przypomnieć twoje chore akcje-zapytał się już trochę wkurwiony Grycha, Igor pokiwał głową na nie.

- Mów jestem ciekawa-powiedziałam, ciekawe co Bugajczyk mógł wykobinować.

- Pierwsza Igor tak się schlał że wydawało mu się że jest wiwiórką i wlaz na drzewo i ledwo szedł, a później prubował skoczyć z balkonu na drzewo na szczęście go przywiozaliśmy do krzesła i był grzeczny-wszyscy parsknęli śmiechem oprucz Igora.

Kretyn-Reto(Zawieszona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz