Pov' Paulina
Obudził mnie jebanym budzik, wyłoczyłam go. Walić szkołę, ale odziwo to Igor nie dał mi spać.
- Wstawaj idziemy do Szkoły - Wstałam i sprawdziłam czy nie ma goroczki, ale nie był zdrowy.
- Ja nigdzie nie ide-wzioł mnie na ręce i oblał mnie wodą.
- Debil-znowu wruciłam do biurka, i usiłowałam zasnoć.
- No choć-trzymał mnie w tali, i zdioł bluzę z wczoraj. I założył mi drugą, i pocałował w czoło.
- Dzięki-złapałam jego rękę na ślepo.
- A tak serio to wstawaj spuźnimy się - podniosłam się i spojrzałam na niego dziwnie.
- Ty to mówisz, serio jesteś albo pijany albo naćpany-póścił moją rękę i zaciogną mnie na podłogę a mówić prościej spadłam na podłogę.
- Tak ja, muszę i ty też musisz chodzić do szkoły-dobra ićmy do tej budy.
- Dobrze, choćmy. Ale przez drogę będziesz mnie nieść na barana, bo hodzić mi się nie chce-uśmiechnął się, wzięłam swoją torbę i wskoczyłam mu na plecy.
- Dobrze-powiedział, wyglondałam jak nie ja bo nie miałam makijażu i tesame jeansy. Ale huj z tym, musi być ten pierwszy raz.
Przez całą drogę Igor niusł mnie na barana tak jak obiecał, ale trochę się zapomniał i przy wejściu do szkoły. Dostałam w nos, udusze go kiedyś serio nie żartuję.
- Przepraszam, nie chciałem-co najgorsze z mojego czerwonego nosa wyleciała krew, dzięki Bugajczyk.
- Idę do pielęgniarki, idziesz ze mną Bugajczyk-dał mi chusteczkę, i tak na korytarzu nikogo nie było. Zaczęła się jakieś 30 minut temu lekcja, na której tak nie byliśmy.
Poszliśmy do pielęgniarki, z moim nosem nie jest taj źle. Zaleciła jakąś maść, a na razie zawinęła mój nos w opatrunek. Zaczęła się druga lekcja a mi się nie chciało iść na przeklentą Fizykę, ale Igor mnie zmusił.
- Dzień dobry przepraszam za spóźnienie-usiedliśmy na wolnych miejscach, oczywiście siedzieliśmy razem.
Tak minęła jebana lekcja Fizyki, później mamy anglika na grupy. Na szczęście jesteśmy w tej samej grupie z Igorem.
- Dzień dobry, kartkówka - Serio, mogłam nie przychodzić, dzięki jeszcze raz Bugajczyk.
-Nie-wszyscy zakrzyknęli churem, ja też.
Kartkówka poszła mi źle, nic nie napisałam. Odałam pustą kartkę, nawet się nie popisałam. Tak z nudy i gupich słówek minoł angielski, na szczeście dzisiaj nie ma wf. Chociaż jedno dobre, przez resztę lekcji prubowałam na mówić wszystkich żeby spierdolić. Ale odpowiadali nie nawet Bugajczyk, co jest chore. Wreszcie minęły przeklentą lekcje, czas wracać do domu. Ja nie chce, zapytałam się Igora czy mogę uniego zostać. Zgodził się, wrzuciliśmy do jego domu gdzie spotkałam chyba jego mamę.
- Dzień dobry - powiedziałam do uśmiechniętej kobiety.
- Dzień dobry, nie wiedziałam że mój Igorek ma dziewczynę-mówić prosto na te słowa spaliłam buraka.
- Mamo to moja przyjaciółka, Paulina-podałam jej rękę, uścisneła ją.
- Miło mi bardzo cie poznać, zjecie obiad-ta kobieta jest bardzo miła i ciepła.
- Nie idziemy do pokoju-pociognoł mnie za rękę do pokoju,i zamknoł dzwi.
Do Wariatki😜
- Weś wejć do mojego domu i przynieś mi jakieś ciuchy❤️.

CZYTASZ
Kretyn-Reto(Zawieszona)
Dla nastolatkówOpisuje młodą dziewczynę która ciągle wkurwiła innych jak i Bugajczyka. Akcja rozgrywa się w gimnazjum w Piastowie.