Odbije się echem

3.6K 241 59
                                    

[w nocy wejdzie następny, jutro kolejne 2/3; piszcie co chcecie w one-shotach]

Odepchnęłaś chłopaka momentalnie, nie opierał się, delikatnie oparł swój bok o ścianę i spojrzał na Ciebie ukradkiem. Miałaś słabość do jego przenikliwego wzorku i tego głupkowatego uśmieszku.
- Nie to nie. - rzucił krótko i podniósł ręce w geście rezygnacji i uśpienia twojej czujności. Postanowiłaś sama się przebrać, niekoniecznie nonszalancko dać się rozbierać chłopakowi. Jednak, gdy tylko odetchnęłaś z ulgą, Kaccan z powrotem ograniczył twoją ruchomość. Zbliżył się do twojej twarzy, a ręce ułożył na biodrach. - Chciałem być taki miły, oj nieładnie [y/n]-chan. - zachichotał sarkastycznie i przeszył Cię spojrzeniem. - Ale zapomniałaś idiotko, że... JA ZAWSZE DOSTAJĘ, CZEGO CHCĘ [y/n]... - powiedział pół-szeptem, stanowczo, artykułując każdy wyraz z osobna, a twoje imię rozbrzmiało seksownym basem, aż wzdłuż twoich pleców przeszedł zimny dreszcz. Gorącokrwisty poczuł nagle napięcie i postanowił dalej Cię podręczyć. [...]
Położyłaś dłonie na jego piersiach, aby uwolnić się od czułości. Jednak, czy naprawdę to było powodem, dla którego umieściłaś swoje rączki między wami? Oj, oczywiście, że nie. Ty wręcz musiałaś znów poczuć ciepło i twardość tej wyrobionej klaty. I tak właśnie ze zwykłej próby wyczyszczenia koszuli znaleźliście się w dość specyficznej sytuacji. I nagle stało się - Bakugō   uśmiechnął się pod nosem i pocałował Cię. Czule. Mocno. Wspominałam, że odpowiedziałaś tym samym? Oj bardzo, nie odstępowałaś mu nawet na krok. Chłopak chciał całkowicie podporządkować twoją osobę pod siebie. To od niego zależało, kiedy będziesz mogła wziąć oddech. W twoim brzuchu znów narastało dziwne uczucie. Zmieszania? A może to były te słynne motyle? Jednakże dumnie postanowiłaś je zignorować, aby nie pozwolić blondaskowi przejąć pałeczki. Może on zaczął, ale ty też miałaś swoje do powiedzenia, w tym przypadku bardziej „do udowodnienia". Walczyliście między sobą nawet w tak intymnej sytuacji.

Przerwaliście dopiero, gdy drzwi do łazienki otworzyły się z hukiem i wpadła tam grupa chłopaków. W natłoku zdarzeń nie usłyszeliście dzwonka i zostaliście zastani w owej sytuacji: naga klata Katsukiego przyciska twoją w pół rozebraną sylwetkę do ściany, natomiast wy (w najlepsze) dość intensywnie wymieniacie ślinę. Goście męskiej toalety zniknęli tak szybko, jak się pojawili. Nawet sam Bakugō Katsuki, słynny ze swojego nieziemskiego refleksu i błyskawicznej reakcji, nie był w stanie wykrzyczeć żadnego przekleństwa za nimi. Byliście w szoku. Pomimo że, nie zdążyłaś przypatrzeć się owym (w twoim mniemaniu) intruzom, wiedziałaś jedno: ta akcja na pewno odbije się echem wśród szkolnych korytarzy...
Po chwili odwróciliście się z blondynem do siebie i jednomyślnie podsumowaliście:
- O kurwa.

Disappear {Kaccan x Reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz