Spojrzałam się na nagranie które nadal trwało - Jeżeli chcesz chłoptasia żywego Kelly, przyjdź do piwnicy z winem, jest w podziemiach - powiedział kapelusznik. Wideo zostało przerwane. Szybko pobiegłam do biura, gdzie znalazłam schody prowadzące w dół.
Biegłam przez korytarz, był okropnie długi, miałam wrażenie że nigdy się nie skończy. W mojej głowie dział się koszmar, nie wiedziałam co kapelusznik może teraz robić Bruce'owi. Obraz przed moimi oczami powoli się rozmazywał. Byłam przemęczona biegiem, a strach który odbierał mi siły w nogach nie pomagał mi. Po dłuższej chwili dobiegłam do końca korytarza gdzie znajdował się schowek z winem. Ostrożnie otworzyłam drzwi i powoli weszłam do pomieszczenia. Moim oczom ukazał się mój chłopak, przywiązany linami do krzesła wśród półek win. Pare metrów przed nim stał Jervis, zerwał się kiedy tylko mnie ujrzał. Wyciągnęłam broń którą ukradłam Jerome'owi.
-Oh cholera - krzyknął. Ja przeładowałam broń i wycelowałam w niego, łza spłynęła mi po policzku. Kapelusznik został postrzelony w płuco, upadł na ziemie. Rzuciłam pistolet w kąt pomieszczenia. Podbiegłam do chłopaka i zaczęłam go odplątywać. Gdy uwolniłam chłopaka, objęłam jego twarz. Łzy spłynęły mi po policzkach. Uśmiechnęłam się do niego, rozmazana przez płacz. On również objął moją twarz i gwałtownie pocałował. Mimo iż nie widzieliśmy się kilka godzin bardzo za nim tęskniłam. Strach odebrał mi zmysły, gdy myślałam o nim, straciłam zmysły. Wydawało mi się że nastał ten dzień, kiedy zaczęłam wariować, tak jak mówił Jerome. I to on uwolnił we mnie szaleństwo. Ja wariuje przez niego, a on przeze mnie. Spełniło się, zaczęłam tracić zmysły, i to przez mojego chłopaka.
Ojoj 300 wyświetleń wbiło kochani!
CZYTASZ
Clown Boy | Jerome Valeska
Fanfiction*JEST 2 CZĘŚĆ* Kto by pomyślał że stary znajomy może tak namieszać w twoim teraźniejszym życiu? PRZEPRASZAM ZE NA POCZĄTKU BYŁY KRÓTKIE ROZDZIAŁY OK?!