-Może jest mi nie dobrze bo do cholery jedziesz 190 km\h po wyboistej drodze!? - Krzyknęłam. Jerome zwolnił, po drodze poznałam że jechaliśmy do naszego tymczasowego mieszkania. Usiadłam z założonymi rękoma na klatkę piersiową. Nie miałam zamiaru odzywać się do Jerome'a przez kolejne dni. Uznałam że będę spała na kanapie.
Wysiadłam z auta i trzasnęłam drzwiami. Pewnym i szybkim krokiem zadzwoniłam domofonem. Jerome próbował mnie przepraszać, jednak ignorowałam go. Drzwi otworzyły się, agresywnie za nie pociągnęłam. O mały włos nie uderzyłabym Jerome'a. Szybkim krokiem poszłam w kierunku windy i do niej weszłam. Jerome ledwo zdążył do niej wejść przez zamykające się drzwi. Jechaliśmy w ciszy.
Rozmyślałam nad tym, jak ogromny błąd popełniłam idąc z Bruce'm do łóżka. Pijany chłopak wykrzyczał mi to w twarz, jakbym zrobiła coś złego. To on mnie pocałował, to Bruce zaciągnął mnie do sypialni. Łzy napływały mi to oczy, gdy tylko myślałam o sytuacji w klubie.
Moje refleksje przerwał dźwięk windy, który sygnalizował otwarcie się drzwi. Wyszłam z windy, zapukałam w drzwi. Otworzyła mi Tabitha, przeskanowała wzrokiem mnie i Jerome'a.
-Wcześnie wróciliście - Powiedziała na przywitanie, jednocześnie się odsuwając abyśmy mogli wejść do mieszkania.
-Powiedzmy że coś poszło nie po naszej myśli - Odpowiedział Jerome.
-Zamknij się - Mruknęłam pod nosem schodząc ze schodów, Tabitha i rudowłosy chłopak nawet nie zauważyli kiedy zniknęłam. W dłoni niosłam poduszkę, miałam zamiar spać na kanapie. Moje szpilki wydawały charakterystyczny dźwięk więc zwróciłam na siebie uwagę Jerome'a.
-Będziesz teraz sceny robiła? Co ja w ogóle zrobiłem? Bo od cholernym 40 minut się do mnie nie odzywasz! - Podniósł głos chłopak.
-Cholera Jerome! Pobiłbyś drugi dziś raz Bruce'a. W ciągu godziny! Najgorsze jest to że Bruce zapewnie zobaczył twoją twarz! -Krzyknęłam - Pewnie jutro jak wytrzeźwieje to zadzwoni na policję! - Jerome chyba dopiero teraz zdał sobie sprawę na co nas naraził. Złapał się za głowę i oparł o ścianę. Tabitha na zmianę patrzyła się na mnie i na niego.
-Nigdzie mi się stąd nie ruszać! - Krzyknęła i pośpieszne wyszła z pomieszczenia. Zaczęłam ścielić sobie posłanie na kanapie.
-Gorgeous, chyba sobie kpiny robisz. Nie będziesz spała na kanapie! Ja mogę, daj spokój - Odezwał się Jerome. Korzystając z propozycji pokazałabym jaka uległa jestem.
-Jerome, każde wypowiedziane przez ciebie słowo, irytuje mnie w tym momencie coraz bardziej od poprzedniego. Więc grzecznie zapytam, możesz zamknąć mordę? Dość na dziś odwalałeś, idź do swojego łóżka i daj mi spokój! - Powiedziałam szybko.
-Tak się bawisz? Bruce cię szarpał, po tym cię popchnął. Jesteś na mnie zła bo stanąłem w twojej obronie? Jeżeli tak, to powiem ci jedno; nie możesz już na mnie liczyć. W najgorszym wypadku -Rzucił w odpowiedzi i udał się na górne piętro do naszej sypialni.
Jakby tak o tym pomyśleć to Jerome dbał o mnie, po ponownym przemyśleniu uznałam że jednak mnie poniosło. On faktycznie stanął w mojej obronie. Zrobiło mi się głupio że tak go potraktowałam. Ma teraz prawo być na mnie złym, i rozumiem go.
-Gdzie jest ten rudy cymbał? -Zapytała wchodząca do salony Tabitha.
-Jerome?
-A mamy tu jeszcze jakiegoś rudzielca? - Odpowiedziała ironicznie - Oczywiście że Valeska!
-Strzelił focha i poszedł do łóżka.
-Dobra, pieprzyc go. Słuchaj Kelly, musimy odczekać dwa tygodnie tutaj. Nie wychodź nigdzie, nie wchodź na media społecznościowe, nie dzwoń do nikogo. Jak będziesz czegoś potrzebowała ze sklepu to powiedz, a my ci to załatwimy. Nikt nie może cię widzieć. Jeżeli okaże się że Bruce widział twarz Jerome'a, to oznacza że mamy przesrane -Przytaknęłam głową na znak że zrozumiałam wydane mi polecenia. Cholera, mam siedzieć w tym domu przez dwa tygodnie. To oznacza nieustanne przebywanie w pobliżu Jerome'a.
Chłopak jako dziecko był już uparty, ubzdurał sobie że jego matka to dziwka i uważał tak aż do jej śmierci. Którą w sumie sam spowodował. Teraz też mi nie odpuści, znając go. Nawet jakby zdzierali ze mnie skórę, a on byłby w pobliżu. Miałby mnie w dupie, stałby obok mnie i patrzyłby jak cierpię. Jerome ma za wielką dumę, jak coś powie to się tego trzyma.
Siema witam :3 mam już pomysł na kolejne 4 rozdziały :// Ah, dlaczego one nie mogą się same pisać haha... Mam nadzieję że podobał wam się rozdział, bo jakby wiecie. MAMY TO! 1 MIEJSCE W "#JEROMEVALESKA"! Jestem taka szczęśliwa. Zaczęłam pisać dzięki
@JBHiddleston. Więc wpadajcie do niej bo pisze naprawdę fantastyczne opowiadania UwU
TAK WIEM ŻE PUBLIKUJE TO O 1:53 XD
CZYTASZ
Clown Boy | Jerome Valeska
Fanfiction*JEST 2 CZĘŚĆ* Kto by pomyślał że stary znajomy może tak namieszać w twoim teraźniejszym życiu? PRZEPRASZAM ZE NA POCZĄTKU BYŁY KRÓTKIE ROZDZIAŁY OK?!