2/ 13.Tak się bawisz?

261 12 0
                                    

-Może jest mi nie dobrze bo do cholery jedziesz 190 km\h po wyboistej drodze!? - Krzyknęłam. Jerome zwolnił, po drodze poznałam że jechaliśmy do naszego tymczasowego mieszkania. Usiadłam z założonymi rękoma na klatkę piersiową. Nie miałam zamiaru odzywać się do Jerome'a przez kolejne dni. Uznałam że będę spała na kanapie.

Wysiadłam z auta i trzasnęłam drzwiami. Pewnym i szybkim krokiem zadzwoniłam domofonem. Jerome próbował mnie przepraszać, jednak ignorowałam go. Drzwi otworzyły się, agresywnie za nie pociągnęłam. O mały włos nie uderzyłabym Jerome'a. Szybkim krokiem poszłam w kierunku windy i do niej weszłam. Jerome ledwo zdążył do niej wejść przez zamykające się drzwi. Jechaliśmy w ciszy. 

Rozmyślałam nad tym, jak ogromny błąd popełniłam idąc z Bruce'm do łóżka. Pijany chłopak wykrzyczał mi to w twarz, jakbym zrobiła coś złego. To on mnie pocałował, to Bruce zaciągnął mnie do sypialni. Łzy napływały mi to oczy, gdy tylko myślałam o sytuacji w klubie.

Moje refleksje przerwał dźwięk windy, który sygnalizował otwarcie się drzwi. Wyszłam z windy, zapukałam w drzwi. Otworzyła mi Tabitha, przeskanowała wzrokiem mnie i Jerome'a.

-Wcześnie wróciliście - Powiedziała na przywitanie, jednocześnie się odsuwając abyśmy mogli wejść do mieszkania.

-Powiedzmy że coś poszło nie po naszej myśli - Odpowiedział Jerome.

-Zamknij się - Mruknęłam pod nosem schodząc ze schodów, Tabitha i rudowłosy chłopak nawet nie zauważyli kiedy zniknęłam. W dłoni niosłam poduszkę, miałam zamiar spać na kanapie. Moje szpilki wydawały charakterystyczny dźwięk więc zwróciłam na siebie uwagę Jerome'a.

-Będziesz teraz sceny robiła? Co ja w ogóle zrobiłem? Bo od cholernym 40 minut się do mnie nie odzywasz! - Podniósł głos chłopak.

-Cholera Jerome! Pobiłbyś drugi dziś raz Bruce'a. W ciągu godziny! Najgorsze jest to że Bruce zapewnie zobaczył twoją twarz! -Krzyknęłam - Pewnie jutro jak wytrzeźwieje to zadzwoni na policję! - Jerome chyba dopiero teraz zdał sobie sprawę na co nas naraził. Złapał się za głowę i oparł o ścianę. Tabitha na zmianę patrzyła się na mnie i na niego.

-Nigdzie mi się stąd nie ruszać! - Krzyknęła i pośpieszne wyszła z pomieszczenia. Zaczęłam ścielić sobie posłanie na kanapie.

-Gorgeous, chyba sobie kpiny robisz. Nie będziesz spała na kanapie! Ja mogę, daj spokój - Odezwał się Jerome. Korzystając z propozycji pokazałabym jaka uległa jestem.

-Jerome, każde wypowiedziane przez ciebie słowo, irytuje mnie w tym momencie coraz bardziej od poprzedniego. Więc grzecznie zapytam, możesz zamknąć mordę? Dość na dziś odwalałeś, idź do swojego łóżka i daj mi spokój! - Powiedziałam szybko.

-Tak się bawisz?  Bruce cię szarpał, po tym cię popchnął. Jesteś na mnie zła bo stanąłem w twojej obronie? Jeżeli tak, to powiem ci jedno; nie możesz już na mnie liczyć. W najgorszym wypadku -Rzucił w odpowiedzi i udał się na górne piętro do naszej sypialni. 

Jakby tak o tym pomyśleć to Jerome dbał o mnie, po ponownym przemyśleniu uznałam że jednak mnie poniosło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jakby tak o tym pomyśleć to Jerome dbał o mnie, po ponownym przemyśleniu uznałam że jednak mnie poniosło. On faktycznie stanął w mojej obronie. Zrobiło mi się głupio że tak go potraktowałam. Ma teraz prawo być na mnie złym, i rozumiem go.

-Gdzie jest ten rudy cymbał? -Zapytała wchodząca do salony Tabitha.

-Jerome?

-A mamy tu jeszcze jakiegoś rudzielca? - Odpowiedziała ironicznie - Oczywiście że Valeska!

-Strzelił focha i poszedł do łóżka. 

-Dobra, pieprzyc go. Słuchaj Kelly, musimy odczekać dwa tygodnie tutaj. Nie wychodź nigdzie, nie wchodź na media społecznościowe, nie dzwoń do nikogo. Jak będziesz czegoś potrzebowała ze sklepu to powiedz, a my ci to załatwimy. Nikt nie może cię widzieć. Jeżeli okaże się że Bruce widział twarz Jerome'a, to oznacza że mamy przesrane -Przytaknęłam głową na znak że zrozumiałam wydane mi polecenia. Cholera, mam siedzieć w tym domu przez dwa tygodnie. To oznacza nieustanne przebywanie w pobliżu Jerome'a. 

Chłopak jako dziecko był już uparty, ubzdurał sobie że jego matka to dziwka i uważał tak aż do jej śmierci. Którą w sumie sam spowodował.  Teraz też mi nie odpuści, znając go. Nawet jakby zdzierali ze mnie skórę, a on byłby w pobliżu. Miałby mnie w dupie, stałby obok mnie i patrzyłby jak cierpię. Jerome ma za wielką dumę, jak coś powie to się tego trzyma.

Siema witam :3 mam już pomysł na kolejne 4 rozdziały :// Ah, dlaczego one nie mogą się same pisać haha... Mam nadzieję że podobał wam się rozdział, bo jakby wiecie. MAMY TO! 1 MIEJSCE W "#JEROMEVALESKA"! Jestem taka szczęśliwa. Zaczęłam pisać dzięki 

@JBHiddleston. Więc wpadajcie do niej bo pisze naprawdę fantastyczne opowiadania UwU

TAK WIEM ŻE PUBLIKUJE TO O 1:53 XD  


Clown Boy | Jerome ValeskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz