1 - Biały sufit

357 32 8
                                    

Sufit.

Pierwsze co zobaczyła po obudzeniu, to nudny, zwyczajny, biały sufit.

Przez chwilę zatrzymała na nim wzrok. Nagle wstała jak oparzona. Nie pamięta tego miejsca.

Nic nie pamięta! Miała pustkę w głowie.
Kim jest? Gdzie jest? Co się działo przez ostatnie dni, miesiące, lata?
Nie umiała sobie odpowiedzieć na te pytania.

Zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Pokój był mały, ale z umeblowania jak każdy inny. Jednoosobowe łóżko w rogu pokoju, obok niego stolik nocny, na którym była mała lampka, komoda, szafa na ubrania, a na ścianie powieszone duże lustro.

Podeszła do niego, zaczęła się dokładnie przyglądać. Była szczupła i drobna. Jej skóra była blada i delikatna. Długie, czarne włosy opadały jej na twarz. Włożyła parę pasemek za ucho. Teraz mogła dokładnie przyjrzeć się oczom. Kolor tęczówek był ciemnozielony. Miała mniej więcej metr sześćdziesiąt. Czyli nie za dużo, nie za mało. Ubrana była w prawdopodobnie nowo kupioną piżamę.

Jednak zdziwił ją fakt, że jej głowa jak i lewa ręka była owinięta bandażami.
Co ona w ogóle robiła, skoro wylądowała w takim stanie?

Zanim zdążyła przemyśleć wszelkie opcje co działo się w jej wcześniejszym życiu, usłyszała skrzypienie schodów.

Na początku, wystraszona stała sparaliżowana, jednak gdy czuła, że ktoś jest coraz bliżej, szybko zaczęło rozglądać się po pokoju.
Nie było zbyt wiele opcji do schowania się. Wybrała szafę na ubrania. Szybkim krokiem otworzyła ją i schowała się w niej.
Drzwi otworzyły się. Dziewczyna była wystraszona, nie wiedziała, czy zna tą osobę czy jest jej zupełnie obca. Nie miała pojęcia co dalej zrobić.

- Hm? Nie ma jej?

Głos tej osoby należał do mężczyzny. W sumie domyśliła się tego po ubraniach w szafie. Jego głos wydawał się miły i spokojny. Jednak mimo wszystko nikt nie wie co kryje się w duszy nawet takiego człowieka.

Nie wiedziała kto to. Może to był jej ojciec? Brat? Przyjaciel? A może psychopata, który ją dręczył i porwał zanim straciła pamięć?

Setki myśli przechodziły jej przez głowę dopóki, mężczyzna nie zaczął chodzić po pokoju.

Zamarła. Co ma teraz zrobić?!
Kroki ucichły, zatrzymał się przed szafą.

- A więc się obudziłaś. Hej, nie musisz się bać, nic ci przecież nie zrobię.

Jego głos brzmiał jakby był rozbawiony jej zachowaniem.
Nie miała pojęcia co zrobić, czy jednak posłuchać się osoby do niej mówiącej czy pozostać w swoim ,,schronieniu"? Podjęcie decyzji było dla niej jeszcze trudniejsze tym bardziej, że nic o sobie nie wie. Bała się ruszyć z miejsca.

- Dobrze, już sobie idę, na stoliku masz śniadanie. Możesz w każdej chwili wyjść z pokoju. Łazienka znajduje się na dole na prawo od schodów, tylko uważaj, żebyś z nich nie spadła.

Drzwi zamknęły się, została sama. Tylko co jeśli ten dziwny typ stoi za drzwiami i czeka aż ona tylko opuści swoją kryjówkę?

Nie ma co się zastanawiać, dziewczyna była strasznie głodna i spragniona. Wyszła z szafy, która służyła jej za kryjówkę i usiadła przy stoliczku z jedzeniem. Zjadła wszystko w mgnieniu oka.

Teraz nie pozostawało jej nic innego jak tylko stąd uciec albo porozmawiać z właścicielem tego domu jak się tu znalazła i czy wie o niej coś więcej...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nadal to wszystko brzmi tak jakby pisał to 8-latek 😒

ᴍᴀʀᴛᴡᴀ ɴᴀᴅᴢɪᴇᴊᴀ || ʙᴜɴɢᴏᴜ ꜱᴛʀᴀʏ ᴅᴏɢꜱ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz