No To Różnie... Rozdział 12

552 16 5
                                    

- Yzik uciekł z więzienia - powiedział Ben
- Ale jak to? - zapytałam przestraszona
- Staże szukają go więc spokojnie!
- Dobra, nieważne. Mamy inny problem?
- Jaki?
- Mój brzuch coraz bardziej widać, a Królestwo napewno się tym zainteresuje.
- Ej, narazie nie bardzo widać!
- Dzięki kochanie, ty zawsze umiesz podnieść na duchu.
- Może chodźmy już spać.
- Zgoda, późno już.
Rano:
Dziś była sobota więc nie musiałam iść do szkoły, ale i tak mój brzuch wyróżniał się coraz bardziej.
Zeszłam na śniadanie, tam siedział już Ben z rodzicami.
Pocałowałam go i usiadłam koło niego.
- Mal jak tam w szkole? - Bella zadała strasznie nie typowe pytanie.
- Yyy... Chyba dobrze. - odpowiedziałam trochę nie pewnie.
- Nie mi nie chodziło o naukę tylko o wiesz ciąże. - poprawiła się.
- Aaa... No to różnie... Reporterzy mnie nachodzą i coraz bardziej to widać.
- Ooo... To nie dobrze.
- A może już czas powiedzieć Królestwo - zaproponował Bestia.
- Nie, może jeszcze nie - powiedziałam.
Po śniadaniu poszłam do Evie.
- Hej Mal.
- Cześć Evie.
- Co tam u ciebie? Jak się czujesz?
- Dobrze tylko mam mały problem!
- Jaki?
- Mój brzuch coraz bardziej widać, a my z Benem jeszcze nie chcemy mówić Królestwo. Co mam robić.
- Mogę uszyć ci sukienkę, która choć trochę to zmniejszy.
- O dziękuję!
- Jak tam z Dougiem?
- Dobrze, aktualnie liczy rachunki!
- Uuu to jak w prawdziwym małżeństwie - zaśmiałam się.
- Nie no coś ty!
- Dobra nieważne idę do zamku!
- Pa
- Pa
W drodze do zamku spotkałam, nie kogo innego niż...

Jeśli podoba wam się kolejny rozdział piszcie komentarze. Może macie jakieś fajne pomysły na Następców napewno je wykorzystam!!!

Następcy - Mal i Ben ich historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz