- Chodzi o to, że musimy już powiedzieć królestwu. Wszyscy już coś podejrzewają. - powiedziałam.
- Dobrze, jak sobie życzysz. - rzekł Ben i uśmiechną się do mnie.
Też się uśmiechnęłam. Poszliśmy spać.
Mineło 5 dni od czasu naszej rozmowy i zostały 2 dni do balu. Stresowałam się, ale widziałam, że prędzej czy później trzeba będzie to zrobić. Właśnie szłam do Evie ustalić z nią jeszcze kilka spraw dotyczących balu.
- Hejka Evie! - zawołałam.
- Hej! - odpowiedziała Evie.
- Dokończymy te sprawy z balem?
- Jasne mam czas. Ale najpierw powiedz mi, czemu masz taki dziwny humor?
- Boję się jak wszyscy zaragują.
- Spokojnie!
Uwielbiałam z nią rozmawiać była moją najlepszą przyjaciółką, zawsze mnie wspierała i pomagała mi.
- Dobrze przejdźmy do tych spraw.
Po ustaleniu wszystkiego poszłam spotkać się z Benem i powiedzieć mu co ustaliłam z Evie.
- Hej Beniutku! - przywitałam się i pocałowałam go w usta.
- Cześć, mówiłem Ci nie mów tak do mnie. - Odpowiedział i się uśmiechną.
- Jasne, byłam u Evie i już wszystko załatwione.
- Świetnie! Mam wolnę popołudni może pójdziemy na spacer.
- Okej!
2 dni później
Jest dzień balu od rana nie mogę sobie znaleźć miejsca, a bal znaczy a się dopiero o 17:00.
Poszłam trochę pomuc Benowi w papierkowej robocie.
Tak nam zleciało że była już 14:23.
Poleciałam zacząć się szykować.
Gdy skończyłam zeszłam do salonu, a tam czekał na mnie już Ben.
- Gotowa?
- Chyba tak.
Poszliśmy. Wszyscy już przybyli.
Stanęliśmy na środku i Ben zaczął:
- Witamy wszystkich i dziękujemy za przybycie. Ja z moją narzeczoną chcieliśmy ogłosić coś bardzo ważnego dla nas. - Ben spojrzał na mnie i dał mi w ten sposób znać, że już czas.
- Więc... ja z Benem wkrótce zostaniemy rodzicami, ponieważ ja jestem w ciąży! - powiedziałam na jednym wdechu.
- No coś takiego!
Obruciliśmy się, a tam stał/a...Długo mnie nie było, ale mam zamiar wrócić. Zgadujecie kto tam stał.
![](https://img.wattpad.com/cover/203985599-288-k760184.jpg)