W drodze do zamku spotkałam, nie kogo innego niż Yzika.
- Hej - odrzekł.
- Yyy.... Cześć! - opowiedziałam pełna obaw.
- Pewnie obawiasz się mnie!
- A powinnam? - zapytałam.
- Nie spokojnie mam do ciebie tylko jedno pytanie.
- Jakie?
- Czy ty naprawdę kochasz tego królewicza?
- Tak, kocham go!
- Dobrze, no to pogadamy inaczej!
- Co!? O czym ty mówisz?
- Zobaczysz!
Zaczął podchodzić do mnie delikatnie, a ja powoli cofałam się do tyłu. Gdy się tak cofałam nagle potknęłam się o korzeń i wywruciłam się.
On zaczął biec do mnie. Już prawie stał przedemną, gdy tu nagle Ben popchnął go i kazał uciekać jeśli chce żyć. Jak już Yzik odszedł, podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Wziął mnie na ręce i zaniósł do komnaty. Potem wysłał straże do lasu aby znaleźli Yzika. Kiedy wrócił do mnie powiedział:
- Ej Mal już jest wszystko dobrze. Nic Ci nie jest?
- Nie. Wszystko ok.
- Mal proszę teraz będziesz chodzić z strażą wszędzie, bo nie chce aby ta sytuacja się powtórzyła?
- Dobrze! - odpowiedziałam i przytuliłam Bena.
- Z kąd wiedziałeś, gdzie mnie szukać? - zapytałam.
- Wiedziałam, że poszłaś do Evie, a długo nie wracałeś więc poszłem to sprawdzić.
- Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
- A Ja bez ciebie. - powiedział z uśmiechem na twarzy - Jak by coś Ci się stało nie wybaczył bym sobie!
- Kocham Cię - powiedziałam i namiętnie go pocałowałam, a on oddał pocałunek.
Potem poszłam spać byłam bardzo zmęczona dzisiejszym dniem.Rano:
Obudziłam się i odziwo obok mnie leżał Ben. Pierwszy raz od bardzo dawna, bo zawsze wstawał wcześnie do pracy. Co się stało? - pomyślałam.
Delikatnie pocałowałam go w usta, żeby został obudzony. Nie podziałało to więc spruwowałam bardziej namiętnie. Jak zaczarowany oddał pocałunek i otworzył oczy.
- Jak dawno nie budziłaś mnie takim pocałunkiem - rzekł - proszę więcej takich pobudek.
- A ty pierwszy raz od wieków leżysz ze mną w łóżku o tej porze? - powiedziałam pytająco.
- Bo postanowiłem więcej czasu poświęcić tobie.
- Uuu... Naprawdę, to super!
- Jak będziesz chciałam możemy nawet cały dzień przeleżyć w łóżeczku. Ty decydujesz!
- Ooo... Czyli dzisiaj wszystko na moich zasadach?
- Dokładnie!
Zaczęliśmy się całować, gdy nagle w drzwiach do naszej sypialni pojawiła się...Chcecie kolejny rozdział podawajcie jakieś pomysły z chęcią je użyje i oznaczę osobę, która go wymyśliła.