Dzień 3. Pożądanie.

7 2 0
                                    

Nad ranem Ksawier nie mógł już spać. Wstał i wziął prysznic, a gdy wyszedł już ubrany, Louis także nie spał. Nie rozmawiali ze sobą. Panowała między nimi dziwna atmosfera. Blondyn był gotowy do uczty podczas gdy jego przyjaciel dopiero wstawał. Zatem chłopak stwierdził, że pójdzie odnieść wazon po róży dla Samanty. Gdy już znalazł służącą, oddał wazon i podziękował za użyczenie. Kobieta odpowiedziała:
- Książę zawsze taki miły. Mam nadzieję że róża się panu spodobała. Jak zobaczyłam gdy ten chłopak.. Louis! gdy Louis z nią idzie.. wyglądał bosko, jest książę szczęściarzem.
Ksawiera wmurowało. Służąca powiedziała co wiedziała i od razu poszła, a chłopak stał w miejscu zmurowany.
Jak mogła pomyśleć że on i Louis.. Czy to w ogóle możliwe? Prawo na takie coś pozwala?
Chłopak podszedł do drzwi pokoju. Chciał już wejść ale przypomniał sobie, że powinien pukać. Zatem zapukał w drewniane drzwi. Louis głośno powiedział że można wejść, po czym uśmiechnął się do Ksawiera. Książę pierwszy raz widział go uśmiechniętego.
Powiedział :
- cieszy mnie Twój uśmiech.
Louis popatrzył chwilę na niego z pogodą miną i powiedział że chyba już powinni zejść ucztę.
Jedli i pili w spokoju, prowadząc puste rozmowy o pogodzie, wiecznym remoncie, sytuacjach na targu.
Zawsze to dużo lepsze niż cisza. Louis obserwował królową. Wydawała się szczęśliwsza niż wczorajszego dnia. Może to ona gdzieś wyszła w nocy i coś jej poprawiło humor. Oby nie to co poprawia humor klientom Samanty. Możliwe też, że królowa się wyspała, a to ktoś inny wychodził. Po uczcie Ksawier powiedział do przyjaciela:
- idę na targ, kupić nowe pióro i pomóc starszym mieszkańcom. Chcesz się przejść ze mną?
- nie mieliśmy czasem przestać się pokazywać razem? - odparł
- wczoraj nikt nas nie widział więc nie ma poglosek że obcy człowiek mieszka na zamku. Przecież książę może mieć kolegów, a na targu masz wolną rękę.
- no dobra, przejdę się z Tobą.
Louis przypomniał sobie jak Samanta mówiła że Ksawier nigdy kolegów nie miał, ale to chyba średni moment aby o to pytać. Podczas drogi na targ książę pokazał przyjacielowi ścieżkę którą chodzą rybacy by łowić ryby:
- sam kiedyś łowiłem wraz rybakami ale przestałem. Muszę któregoś dnia znów spróbować. - przyznał książę.
- ja umiem bardzo dobrze łowić ryby, to była chyba jedynna odprężająca czynność rycerza poza snem. - powiedział Louis
Gdy już weszli na targ Ksawier rzekł:
- może dziś znajdziesz lepszą dziewczynę
I odszedł szukać pióra i zajmować się sobą. Louis poczuł że ma dobrego przyjaciela i rzeczywiście rozglądał się za niewiastami.
Siedemnastolatek znalazł dobre pióra i kupił sobie dwa. Przy okazji porozmawiał ze sprzedawcą o swoich tekstach które pisze. Ten mu powiedział:
- nie bój się i pokaż mi je kiedyś. Poza wyrobem piór i atramentów, znam się na dobrych utworach. A jak szukasz motywacji czy inspiracji to idź do lutniarza na skraju targu. Gra dość wesoło ale mnie zawsze inspiruje.
- dziękuję. Tak zrobię, udanego handlu życzę. - powiedział zadowolony książę i poszedł do lutniarza. Stał on często na skraju targowiska i grał wesołe melodie, aby poprawiać nastrój mieszkańców. Często się zdarzało że ludzie tańczyli wokół niego. Nic dziwnego że była to inspiracja tego handlarza.
Gdy Ksawier tam dotarł, stał nieopodal i się przyglądał wsłuchując w muzykę. Ludzie dziś tańczyli i się bawili.
Nagle zauważył Louisa, tańczył tam z jedną z dam. Blondyn jeszcze nie widział aby jego przyjaciel był taki szczęśliwy. Ewidentnie spodobała mu się ta dziewczyna. Niestety sielanka zamieniła się w chwile grozy. Najpierw Louis pocałował niewiastę. Potem ona go objęła, a wtedy rozległ się krzyk biegnącego mężczyzny:
- Zostaw moją kobietę!
Dziewczyna krzyknęła do Louisa:
- uciekaj!
Jednak wtedy obudziła się jego rycerska dusza. Ustał i czekał co dalej zrobi mężczyzna. Ten przybiegl na miejsce i złapał kobietę za ramię krzycząc:
- Za kogo Ty się masz? Myślisz że możesz się puszczać z kim chcesz?
Louisa poruszyło to w jaki sposób on traktuje tę kobietę i odepchnął mężczyznę mówiąc:
- To kobieta. Nie traktuj jej tak.
Rozzłoszczony facet popchnął bruneta i krzyknął:
- a ja jestem mężczyzną. To znaczy że ona może mnie zdradzać i tak traktować? Nie! Każdy z nas ma swój honor!
Po czym spojrzał na kobietę i rzekł:
- Zawsze taka byłaś, szukałaś ciągłych przygód podczas, gdy ja robiłem dla Ciebie wszystko. Z nami koniec, możesz się teraz puszczać na boki!
Ksawier przyglądał się całej sytuacji, ale kiwnął pobliskim rycerzom by zareagować. Sam też pobiegł na miejsce zdarzenia i powiedział:
- koniec już tego. Nie wynosmy życia prywatnego do ludu wywołując zamieszanie. Ty jako kobieta powinnaś doceniać miłość swojego mężczyzny. Ty jako mężczyzna nie powinienies szarpać kobiety. A Ty.. - popatrzył na Louisa - nie powinienies romansować z przypadkowymi kobietami.
Następnie podszedł do lutniarza i rzekł.
- w imieniu moich mieszkańców przepraszam Cię za zamieszanie, proszę, graj dalej i rozweselaj ludzi.
Podczas gdy Książę rozmawiał z uczestnikami afery, rycerze mówili tłumnie zebranym ludziom, że nie ma na co patrzeć i proszę się zająć sobą.
Po kilku minutach sytuacja wróciła do normy. Ksawier poszedł pomóc staruszce zanieść zakupione towary do domu, a Louis wrócił do zamku. Był bardzo nerwowy, nie chciał żadnych afer, a do tego Ksawier znowu miał rację. Chłopak poznawał nową dziewczynę i od razu chciał więcej. Rozzłoszczony wszedł do zamku. Natknął się na służącą, która rzekła:
- ojej Louisie, cóżesz to się stało, że pan taki rozgniewany?
- nic wielkiego, trochę nerwowo na targu ale książę uspokoił sytuację.
- to dobrze, taki chłopak to skarb. Proszę się uspokoić żeby pan zjadł całą ucztę. Dziś kucharki robią pysznego kurczaka. - powiedziała służąca i poszła.
Louis wrócił do komnaty i położył się. Rozważał nad słowami Ksawiera. Ostatecznie postanowił się zdrzemnąć. Książę wrócił do komnaty. Louis nie słyszał pukania do drzwi. Blondyn popatrzył na śpiącego przyjaciela. Był nim rozczarowany. Rozumiał że lubi kobiety ale powinien je poznawać lepiej a nie z jedną się od razu umawiać a drugą od razu całować. Po czym uświadomił sobie, że sam nie robi nic. Nie poznaje i nie flirtuje z żadną kobietą, a ma już siedemnascie lat i powinien szukać kandydatki na żonę. Chyba za bardzo zajmował się sobą i królestwem i nie poczuł potrzeby miłości.
Gdy była pora na ucztę Ksawier obudził przyjaciela i razem poszli na ucztę.
- doszły mnie słuchy o bojce o kobietę między dwoma nerowymi mężczyznami. Podobno kobieta była lekkich obyczajów. Ucieszyłam się, jak usłyszałam, że książę to powstrzymał - powiedziała królowa podczas posiłku i uśmiechnęła się do syna.
Nastolatkowie oboje nie chcieli mówić, że jednym z mężczyzn był Louis, więc ten siedział cicho, a blondyn rzekł :
- taki incydent to nic takiego. Nie ma za co mi gratulować. Szkoda że kobieta nie doceniała miłości którą miała tuż obok, a facet który ją całował nie rozumiał że, nie zawsze trzeba pragnąć kobiet. Powinno się dać sobie czas na znalezienie miłości, a nie pchać się w nią na siłę.
- mądre słowa - rzekła królowa.
Brunet nie powiedział ani słowa aż do końca uczty i nie udało mu się dojeść tego pysznego kurczaka.

Równość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz