Fakt że Deku właśnie na mnie leżał nie powodował u mnie dyskomfortu albo obrzydzenia. Jego ciepło było naprawdę przyjemne.
-T-To mogę zejść? -zająknął się cały czerwony zielonowłosy. Co mu tak zależy?
-Nie -odpowiedziałem krótko.
Siedzieliśmy tak jeszcze chwilę, ale ktoś zapukał do drzwi. Deku szybko się ze mnie zawał jak poparzony.
-Chłopcy? -zapytała kobieta wchodząca do pokoju Deku. Uf... Dobrze że ten brokuł jednak ze mnie zszedł bo byłoby głupio gdyby jego mama to zobaczyła.
-Tak? -odpowiedział szybko Izuku.
-Coś się stało? Słyszałam jakby coś upadło -powiedziała zmartwiona Inko patrząc raz na mnie, raz na Deku
-Nie nie, to tylko... Książki z biurka spadły -powiedział wyraźnie zestresowany Izuku
-Dobrze... Uważajcie na siebie -posłała nam ciepły uśmiech i wyszła z pokoju. Odetchnąłem z ulgą, dobrze że nie weszła kilka sekund wcześniej
-Okej... Więc Ty śpisz na łóżku a ja na podłodze -powiedział chłopak rozkładając jakiś koc obok łóżka
-Nie będę spał na twoim łóżku, ja będę spał na podłodze -prychnąłem krzyżując ręce na klatce piersiowej. Nie chce mu zajmować miejsca, w końcu nie będę w swoim własnym domu na podłodze spał
-Jesteś gościem, Ty śpij na łóżku -powiedział z szerokim uśmiechem. Czemu on tak zawsze się uśmiecha? To robi się straszne
-Nie -popchnąłem go na łóżka na które spadł
-I tam zostań -posłałem mu groźny wzrok żeby już nie wstawał- Ale Ty tutaj śpisz -zmarszczył brwi próbując wstać lecz mu to uniemożliwiłem. Po chwili położyłem się wygodnie na podłodze i przykryłem kocem przygotowanym wcześniej przez Izuku. Chłopak najwyraźniej dał już sobie spokój i po prostu zasnął. Nie musiałem długo czekać żeby mi także zachciało się spać
~~~
Hej :3
W końcu po tak długim czasie powrociłam, nadal bez weny ale jestem uwu
Mam nadzieję że rozdział się podoba mimo tego że jest tak krótkiŻyczę miłego dnia ;3
