Opowiem wam teraz jak wygląda mój normalny dzień. Otóż wstaję o 18. Nie nie śpię tak długo po prostu prowadzę nocy tryb życia. Chyba wszystkie creepepasty tak robią bo przecież zabijamy nocą i pijemy też nocą więc w dzień śpimy aby zregenerować naszą cenną energię. Dlatego też wiele osób z tąd ma światłowstręt. Mnie to jeszcze nie dopadło ale wiem że głównie Ben to ma bo jeśli nie morduje to gra czy to dzień, czy to noc. Wsumie jest duchem więc raczej nie potrzebuje snu. Zazdroszczę mu bo nie czuje bólu, zmęczenia, nie musi iść się wysrać. A ja niestety często mam problemy ze snem. I tak, to przez skrzydła. Kiedyś lubiłam spać na boku ale muszę spać na brzuchu jeśli nie chcę czuć wieczorem wszystkich kości. Kolejnym problemem są ubrania. Nie pytajcie jak je zakładam. Wystarczy wam wiedzia że nie umieram się szybko. Ale kiedy już zrobię to wszystko to schodzę na dół do kuchni. Ogólnie to na górnym piętrze są tylko pokoje i łazienki, na dole salon i kuchnia oraz jedna łazienka.

W kuchni jest duży stół otoczony blatem kuchennym przy ścianach. Stałam tam i robiłam sobie tosty. Moglibyście pomyśleć: " ja też robie sobie rano tosty, to normalne Czy tu naprawdę mieszkają mordercy?"
Cała rzecz w tym, że nie jest rano i wszędzie jest zaschnięta krew, wala się broń i śmieci po jedzeniu. A kiedy wyciągam sobie pomidora z lodówki muszę wyjebać z niej czyjąłś odciętą rękę. Kiedy już zjem i napiję się soku. . . albo krwi. Nie wiem. Obie te rzeczy są czerwone ale jebie mnie to. Dostałam zlecenie od Slenda żeby zgwałci ekhem zabić jakieś małe dziecko w lesie. Wziełam pierwsze co leżało na ziemi czyli nóż. Bardzo fascynująca broń należąca chyba do offa sądząc po wzorach wyrytych na rękojeści(tak to były kutasy(tak, takie jak rysowali ci w zeszycie w podstawówce)). Hehe będzie ciekawie kiedy się dowie że mu go zajebałam i zabiłam nim jakieś dziecko zamiast dać je mu zgwałcić.

Wyszłam na podwórko i poczułam orzeźwiające powietrze. Miły wiatr we włosach, gwiazdy na niebie i poękny las, którym szłam. Czułam się wolna i rozprostowałam skrzydła i zamknełam oczy. Szłam tak dopóki się nie potknełam i nie wyjebałam na mój głupi ryj.

- Kurwa mać co to do kurwy miało być?!

Przynajmniej nikt mnie nie widział. Ehh o tyle dobrze. Dobra koniec wydurniania się idziemy gwałc ekhhe ekhem zabijać dzieci. Tak więc ide se ide no i ide. Widze jakieś zwłoki i obok Roześmianego. Postanowiłam więc go wkurwić i zaszłam go od tyłu bo jeszcze mnie nie zobaczył. Podniosłam po drodze kij i powoli się do niego zbliżyłam.

- Wypinaj się skurwysynu!

Krzyknełam próbując brzmieć poważnie i dźgnełam go w dupe kijem tak, że aż podskoczył. Krzyknoł jakieś przekleństwo i sie odwrócił.

- Kurwa Gretel ja pierdole co ty odkurwiasz nie masz kurwa co robić czy cie całkiem już pojebało! Ty zjebie jebany chciałaś mi tego jebanego kija kurwa w dupe wsadzić? To sie inaczej policzymy i ja ci tego kija naprawde wsadze w dupe tak, że pobiegniesz do slenda z płaczem, że nie możesz go sobie z dupy wyjąć!

Skończyłam tarzać się po ziemi i zaczełam uciekać. Biegłam tak szybko jak nigdy ratując siebie i moją biedną dupe. Po drodze oczywiście się wyjebałam ale okrzyki opowiadające o alanu przeprowadzonym kijem skutecznie postawiły mnie na nogi. Biegłam i czułam adrenalinę oraz strach. Niczego się tak w życiu nie bałam.

Boicie się pająków? Śmierci, wyskości albo ciemności? To pomyślcie, że ktoś wpycha wam kija tak głęboko w dupe, że zaczynacie czuć go w gardle. Ja się tego panicznie teraz bałam i chyba na jakiś czas będę musiała zaprzestać ataków na moją niedawną ogiarę.

Cóż dziś to łowcą stał się jebaną ofiarą.

Don't go to sleep ♡ Jeff the killer ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz