10

48 7 2
                                    

To dzisiaj. To właśnie ten dzień w którym będę mogła pić ile chce, robić co chce i ćpać ile chce. Zapowiada się zajebista noc.
Kiedy tylko wstałam to ubrałam najlepsze ubranka jakie miałam. Kiedy zeszłam na dół czekał tam na mnie Slendi. Przytulił mnie a potem wręczył mi prezent w różowym kartonie obwiązanym wstążką. Pobiegłam do pokoju aby tam go otworzyć i moje oczy nie wierzyły w to co widzą. Tyle wódeczki i to każdy rodzaj OwO Slendi wie jak mnie uszczęśliwić. Do tego było jeszcze pełno cukierków i jeszcze pare gier. Od razu wziełam i otworzyłam jedną wódkę. Napiłam się i odłożyłam ją na biórko. Zeszłam na dół i szukałam Slendiego bo chciałam mu podziękować za prezęt. Zobaczyłam jak stoji tyłem więc bez wachania podbiegłam do niego i przytuliłam go od tyłu.

- Hehe no proszę proszę a kto to się za mną stęsknił?

Odsunęłam się i stanęłam nieruchomo przerażona. To nie był Slendi. To był Off. Odwrócił się w moją stronę a ja się lekko odsunęłam. Uśmiechał się i podchodził coraz bliżej do mnie a ja nie mogłam nigdzie uciec bo za mną była ściana. Ten zboczeniec podchodził coraz bardziej do mnie i coraz bardziej się bałam. Był już tak blisko mnie, że czułam jego oddech na sobie a jego macki były coraz bliżej mnie.

Zamknęłam oczy mając nadzieję, że zemdleję przed gwałtem ale właśnie wtedy usłyszałam jak ktoś krzyczy

- Zdychaj skurwielu!

Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak pajac stoji z kijem nad Offem. Bił go dość długo tym kijem. Potem spojrzał na mnie z nienawiścią w oczach.

- Nie myśl że zrobiłem to dla ciebie. Chciałem jedynie szybkiej zemsty.

I właśnie wtedy odszedł zostawiając mnie samą z nieprzytomnym Offem.
Dziwnie się poczułam bo mimo nienawiści do niego byłam mu wdzięczna za ocalenie mojego dupska.

Wyszłam z kuchni i poszłam do salonu a tam zobaczyłam Slendiego który do mnie podszedł. Przytulił mnie a ja sie w niego wtuliłam.
- Dziękuję za prezent Slendi.
~ Podoba ci się?
- Bardzoo.
~ Przygotowałem dla ciebie coś jeszcze ale to dostaniesz potem. A i jeszcze jedno. Z racji tego, że jest tu Jeff przyjdzie do nas pare mu podobych osób. Lepiej trzymaj się od nich z daleka.
- Dobrze

No i Slenduś sobie poszedł. Stałam teraz sama w salonie. Ciekawe kto nowy ma przyjść. Będzie więcej osób do znęcania się nad nim. Na szczęście jestem jedyną osobą nie licząc Slenda, która może wyzywać kogo chce i robić co chce. Czasem mam wrażenie, że traktuje mnie jak swoją córkę ale chyba mi się tylko to wydaje.

Dziś są moje urodzinki więc przydałoby się zrobić tutaj imprezke jakąłś czy cuś. A kto lepiej organizuje imprezy niż jakiś jebany pijak? No właśnie nie wiem i w tym jest problem.

- Co tu kurwa stoisz jak jebany kołek? Może jednak chcesz tego kija w dupe co?

Hmm chyba znalazłam mojego jebanego pijaka.

- O, hej Jack. Mam do ciebie maaałą prośbę.

- Taaak?

- No wiesz mam dzisiaj urodziny więc jeśli chcesz za darmo najebać się jak jakiś bezdomny żul to mógłbyś mi pomóc.

- Wiesz to bardzo interesująca propozycja. A więc co bym musiał zrobić?

Powiedziałam mu co ma mniejwięcej robić a ja sama zaprosiłam kilka osób. Imprezka ma być w moim pokoju bo mam jeden z największych a ostatnio w salonie był dość duży burdel i Slendi się wkurzył. Zawieszłam też kolorowe lampki po całym pokoju. Zrobiłam też specjalną playliste piosenek na ten wieczór. Przygotowałam też jedzonko i wszystko było prawie gotowe. Musiałam jueszcze tylko po coś zejść na dół i po drodze spotkałam pajaca. Nie wiem co mną pokierowało ale pomyślałam żeby zaprosić go na swoje urodziny.

Don't go to sleep ♡ Jeff the killer ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz