Rozdział 10-Światło kontra Ciemność

49 2 0
                                    

W przypływie wściekłości Mroczny Kieł wycelował w Mikey'ego i akolitów, zanim wydał z siebie swój ciemny ogień.
Mikey zareagował na to natychmiast, poruszając się przed rodziną i przyjaciółmi, i uwolnił swoją lekką wiązkę ognia, aby odeprzeć atak. Mikey następnie rzucił się na przeciwnika i gryzie go w szyję, ale Ciemny Kieł zdołał go z grubsza otrząsnąć do tego stopnia, że ​​spowodował, że Mikey upadł mocno na ziemię.
Zanim zdążył wstać, Mikey ryknął z bólu, gdy poczuł przygniatającego go Ciemnego Kła, a jego pazury wbiły mu się w szyję i klatkę piersiową, ale Mikey uwolnił swój lekki promień ognia prosto w twarz, powodując, że poluzował uścisk i cofnął się daleko. wystarczająco, by Mikey mógł wrócić.
W tym czasie bracia Mikey, Mistrz Splinter, Przedwieczny i inni akolici patrzyli z przerażonymi i zaniepokojonymi wyrazami twarzy, ale mieli także nadzieję, ponieważ wierzyli w swoich sercach i umysłach, że Mikey pokona Bestię Cienia na dobre.
Donnie wiedział już, że Mikey potrzebuje go i jego starszych braci, aby wesprzeć go w każdy możliwy sposób, więc zrobił kilka kroków do przodu i głęboko wciągnął powietrze, zanim krzyknął z całej siły.
„Chodź, Mikey! Możesz to zrobić, stary!”
„Tak, możesz to zrobić!” Leo krzyczał w zgodzie.
„Idź, Mikey, idź!” Raph wiwatował głośno za swojego młodszego brata, zanim wszyscy dołączyli, by również wykrzyczeć mu wsparcie.
Mikey usłyszał, jak wszyscy wiwatują za niego. Wierzyli w niego, więc wiedział, że on również powinien wierzyć w siebie.
Mając to na uwadze, Mikey wydał z siebie wszechmocny ryk, po czym rzucił się z pełną siłą, by wbić się w pierś Ciemnego Kła, powodując, że stracił oddech i odkasłał krew, ponieważ uderzenie spowodowało złamanie jednego lub dwóch żeber, podczas gdy Mikey poczuł lekkie zawroty głowy z powodu silnego uderzenia głową. Pomimo odniesionych obrażeń Ciemny Kieł wykorzystał niepowodzenie Mikeya i użył swoich ostrych pazurów, by dźgnąć go w bok i ramię, powodując, że ryknął w agonii.
„Mikey!” Leo i jego bracia krzyczeli z przerażenia, gdy zobaczyli, że atak się rozpoczął.
Powiedział, że brat powrócił do zmysłów po szoku i bólu po usłyszeniu, jak jego bracia wołają jego imię, a następnie użył swojej lekkiej wiązki ognia, aby uderzyć Mrocznego Kła w pierś, uwalniając go i powodując koniec jednego z Mrocznych Pazury Kła odrywają się i pozostają w jego ramieniu.
Mikey wiedział, że zaczyna czuć się słabszy z powodu utraty krwi i musiał to wcześniej czy później skończyć, więc poleciał w powietrze, aby skusić Ciemnego Kła, aby poszedł za nim, co zrobił, aby trzymać go z dala od rodziny i przyjaciele, którzy wszyscy patrzyli, jak wznosi się wyżej w niebo ze zmartwionymi wyrazami twarzy.
Kiedy osiągnął odpowiednią wysokość, Mikey zatrzymał się z Mrocznym Kłem, robiąc to samo z dużej odległości, mając na twarzy mroczny uśmieszek. Chwilę później Mroczny Kieł rozpętał swój ciemny ogień na Mikey, tylko po to, aby mu przeciwdziałać lekka wiązka ognia Mikey'ego. Mikey pojawił się znikąd przez dym, aby zaatakować go w już złamanych żebrach, powodując, że Mroczny Kieł ryczał z bólu, gdy on i Mikey skręcili w dół w kierunku ziemi.
Jednak Dark Fang zdołał uwolnić się z uścisku Mikey'ego i szybko uderzył go ogonem w twarz, ale Mikey szybko przywrócił ostrość i skierował się prosto do zabójczego ciosu, łącząc swój lekki ogień z zębami, aby stworzyć śmiertelne ugryzienie szyi, gdy oboje kontynuowali niebezpieczny zjazd w kierunku ziemi.
Grupa na ziemi zaczęła widzieć, jak dwa smoki szybko schodzą w ich stronę i wszyscy biegli, by uciec dalej, zanim mogli złapać się uderzenia, gdy tylko wylądowali.
Dwa smoki wylądowały ciężko z wielką eksplozją, a kiedy grupa zbliżyła się do nowo wykonanej dziury w ziemi, ich oczy rozszerzyły się, gdy z trudem łapały powietrze na widok. Mikey był na szczycie Czarnego Kła, a jego ogniste zęby wciąż znajdowały się na szyi, co zdawało się powodować, że bestia cienia przestała oddychać, ponieważ jego klatka piersiowa była nieruchoma, a jego oczy nie świeciły już na czerwono, a zamiast tego wyglądały tępo jako znak braku życie w nich.
Po wyczuciu, że jego przeciwnik już nigdy nie powstanie, Mikey rozluźnił chwyt na szyi Mrocznego Kła i patrzył ze zdziwieniem, jak ciało Ciemnego Kła nagle zaczęło się kruszyć i krucić pod ciężarem Mikeya, zanim wziął głęboki wdech i wypuścił powietrze. potężny ryk zwycięstwa.
Potem ciało Mikeya zaczęło świecić i powoli zaczęło przekształcać się w zmutowaną postać żółwia w powietrzu, po czym wylądowało na nogach i upadło na ziemię, z ciężkim oddechem i ciężko krwawiącymi ranami.
„Mikey!” Jego bracia krzyczeli zgodnie, gdy szybko pobiegli do rannego młodszego brata, a wszyscy inni podążali za nimi od tyłu.
Gdy do niego dotarli, Donnie sprawdził puls Mikey'ego, który był słaby, ale nadal tam był, zanim ocenił głębokie rany kłute po jego boku i ramieniu, w których wciąż był osadzony koniec pazura Mrocznego Kła. W tym czasie Leo wsparł głowę Mikeya na kolanach, a Raph stał po drugiej stronie Mikey'a, patrząc na niego z troską, jednocześnie stanowczo, ale delikatnie trzymając dłoń swojego młodszego brata.
„Mikey, słyszysz mnie?” Leo zapytał brata cicho, ale wystarczająco głośno, by go usłyszał, a Mikey powoli otworzył oczy i starał się skupić na swoich braciach, zanim rozwinął cierpki, ale ciepły uśmiech na jego twarzy, gdy wyraźnie zobaczył braci, którzy uśmiechnęli się z ulgą wiedząc, że odpowiadał.
„H-hej… b-bros… Ngh…” Mikey wykrzyknął, po czym skulił się na ból z powodu ran i bolącego ciała.
„Poczekaj, stary… wszystko będzie dobrze…” powiedział Raph, starając się nie tracić kontroli nad swoimi emocjami po tym, jak zobaczył, że brat jest ranny i ledwo przytomny z powodu poważnego wyczerpania i obrażeń.
„Chłopaki, musimy znaleźć dla niego więcej bandaży, on traci dużo krwi i nie możemy go poruszyć, dopóki się nie ustabilizuje!” Donnie oznajmił, próbując powstrzymać krwawienie z boku Mikey'a obiema rękami, co częściowo działało, ale widział krew lekko przesączającą się między jego palcami.
„Pójdziemy znaleźć resztki gruzu!” Faragi powiedział wraz z innymi akolitami i Przedwiecznym kiwając głową, po czym poszedł za nim w kierunku szczątków wieży, aby znaleźć środki medyczne, które mogły przetrwać zniszczenie.
W międzyczasie bracia Mikey i mistrz Splinter starali się, aby Mikey nie zasnął, rozmawiając z nim.
„Jesteśmy z ciebie tacy dumni, Mikey…” Leo chwalił swojego młodszego brata, a on delikatnie pogładził posiniaczony policzek, aby go pocieszyć.
„Tak, oboje zatrzymaliście się i pokonaliście najpotężniejszą bestię ze strefy zmierzchu, Mikey! Dziękuję za uratowanie nas, braciszku…” powiedział Donnie, kontynuując próbę powstrzymania krwawienia.
„Tak, stary… Nigdy nie wiedzieliśmy, że masz to w sobie…” powiedział Raph, po czym delikatnie uścisnął dłoń Mikey.
„Rzeczywiście, sprawiłeś, że twoja rodzina jest dumna, Michelangelo”. Mistrz Splinter powiedział kojąco swojemu najmłodszemu synowi, zanim pocałował go w czoło.
„Odpocznij teraz, mój synu, zaopiekujemy się tobą i wszystkim innym ...” Kontynuował po zauważeniu, jak Mikey naprawdę bardzo starał się nie otwierać oczu, pomimo jego silnego wyczerpania.
„A-ale…” Mikey zaczął się niepokoić i próbował się odezwać, ale Leo mu przerwał.
„W porządku, Mikey… wszystko w porządku i będziemy tu, kiedy się obudzisz. Obiecujemy…” Powiedział to do niego z determinacją, ale ciepłym uśmiechem, podczas gdy jego inni bracia skinęli głowami, aby potwierdzić swój udział w obietnicy.
„… Okej… K-Kocham cię…” wyszeptał Mikey, zanim się rozluźnił i zasnął kilka sekund później, z niewielkim uśmiechem na twarzy.
„Też cię kocham, Mikey…” „Też cię kocham, Michelangelo…” Jego bracia i ojciec / sensei powiedzieli zgodnie z uśmiechem, zanim zaczęli pracować nad ustabilizowaniem swojego brata / syna

tmnt. mikey-smok światłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz