Rozdział 15-Niespodziewany gość

46 2 0
                                    

„Cześć…? Czy ktoś tam jest…?” Mikey zawołał w ogromnej ciemności przed sobą.
Potem pomyślał o tym, jak dziwne to było; w jednej chwili patrzył na swoją rodzinę, gdy był na plecach zraniony i chory, aw następnej obudził się i znalazł się w jakiejś ciemnej przestrzeni.
„Bros…? Master Splinter…?”
Mikey ciągle wołał, żeby ktoś mu odpowiedział, ale po tym wszystkim spotkała go pusta cisza.
Po spędzeniu kolejnych pół godziny na szukaniu rodziny i przyjaciół i krzyczeniu, Mikey upadł na kolana i przez chwilę złapał oddech.
„Nie rozumiem… Dlaczego tu jestem… i zupełnie sam…?” Pomyślał na głos, zanim wciągnął powietrze w przerażającą teorię.
„Czy ja… jestem martwy !”
Mikey jeszcze raz rozejrzał się po ciemnym miejscu, zanim zadrżał, gdy zauważył, jak zimno jest wokół niego.
„To musi być to… Jeśli tu jestem i… nikogo innego nie ma przy mnie, to…” Jak powiedział Mikey, łzy smutku wypełniły jego oczy, zanim opuścił głowę i pozwolił im upaść.
„Zawiodłem… Naprawdę jestem… bezużyteczny… wszystko, co zrobiłem… czy to wszystko na nic…?” Powiedział, zanim zamknął oczy ze smutkiem i żalem w sercu.
„Mylisz się, młody ninja…”
Mikey otworzył oczy i szybko podniósł wzrok, aby dowiedzieć się, skąd dochodził głos, zanim nagle pojawiło się przed nim miękkie świecące światło, które zamieniło się w postać podobną do człowieka ubraną w strój wojownika ninja, a on patrzył na Mikeya z ciepłym uśmiechem.
„k-kim… jesteś…?” - zapytał Mikey drżącym głosem z powodu nerwowości związanej z byciem w pobliżu kogoś, kogo nigdy wcześniej nie spotkał.
„Nie ma się czego bać, Michale Aniole. Jestem mistrzem Yoshi, właścicielem twojego Mistrza Drzazgi,” powiedziała uprzejma postać. Mikey sapnął, a jego oczy rozszerzyły się, gdy zdał sobie sprawę z tego, co właśnie usłyszał.
„J-jesteś mistrzem Yoshi ...!? Ale chwileczkę, skąd znasz moje imię?” Zapytał młodego mistrza po tym, jak się skomponował.
„Obserwowałem mojego przyjaciela Splintera, ciebie i twoich braci przez wiele lat, kiedy sami staliście się wojownikami ninja, więc dobrze znam wszystkie wasze imiona,” wyjaśnił mistrz Yoshi, wciąż nosząc swój ciepły uśmiech.
Mikey skinął głową ze zrozumieniem, zanim przemówił. „W każdym razie… dlaczego powiedziałeś wcześniej, że się myliłem?”
Mistrz Yoshi powoli zbliżył się do Mikeya i po chwili położył delikatnie rękę na jego ramieniu. „Młody Michale Aniole, nie zawiodłeś swoich bliskich, a twoje działania uratowały ich wszystkich”.
„A-ale jeśli tak, to dlaczego jestem tu sam? Czy ja też… duchem !?” - zapytał Mikey ze strachem, a po oczach znów pojawiły się łzy.
„Jesteś bardzo żywy, młody. W tej chwili twoje ciało fizyczne jest w uzdrawiającym śnie, a twój duch wędruje w obszarze, w którym wszystko jest ciche i spokojne z powodu braku aktywności, której zarówno twoje fizyczne, jak i duchowe ja w tej chwili z powodu okoliczności, które przeżyliście - odpowiedział Mistrz Yoshi, delikatnie ściskając ramię Mikeya.
Mikey poczuł ulgę po usłyszeniu, że ma się dobrze, ale wciąż miał uczucie w sercu, które sprawiło, że zaczął wątpić w coś innego, o czym myślał od jakiegoś czasu. Spojrzał na mistrza Yoshi i zadał mu ważne pytanie.
„Mistrzyni Yoshi, myślisz, że… moja rodzina naprawdę potrzebuje kogoś takiego jak ja, aby do nich wrócić?”
„Co sprawia, że ​​tak mówisz, młody?” Mistrz Yoshi zapytał Mikeya uniesioną brwią, pokazując Mikeyowi, że jest zdezorientowany, dlaczego zadał mu takie pytanie.
„Cóż… Jestem najmłodszym z nas, czterech żółwiowych braci i czuję, że to, co robię dla mojej rodziny, wcale im nie pomaga, jeśli chodzi o bycie ninja. Nieustannie każe mi dorastać za każdym razem Mówię o moich ulubionych komiksach i grach, a one mnie karcą za każdym razem, gdy próbuję podnieść negatywne emocje wokół wszystkich za pomocą moich żartów i sarkazmu. To tak, jakbym został stworzony na tym świecie, aby tylko skomplikować życie mojej rodziny, ponieważ nikt nie chce czasami współpracują ze mną podczas misji i zawsze unikają mnie, idąc w różnych kierunkach, gdy pytam ich, czy chcą się ze mną spotkać ”- wyjaśnił Mikey, gdy jego oczy znów były pełne smutnych łez, zanim kontynuował.
„Moje działania w walce z Mrocznym Kłem były tylko jedną z rzadkich sytuacji, w których zrobiłem coś użytecznego dla wszystkich, na których mi zależy, i po prostu nie czuję się doceniony za to, że jestem sobą. To jest jak… chyba że jestem kimś innym niż sam jestem dla nich bezużyteczny. Dlatego zawsze kwestionuję mój cel i rolę w ochronie rodziny… ”
Do tej pory Mikey był w stanie złamanego serca ze łzami spływającymi mu po twarzy i zamknął oczy, gdy odwrócił się od mistrza Yoshi, aby uniknąć poniżenia się przed wielkim wojownikiem ninja takim jak on.
Mistrz Yoshi stał po prostu w tym samym miejscu, w którym pozwolił Mikeyowi wytłumaczyć, zanim podszedł do miejsca, w którym odwrócił twarz i wyciągnął rękę, zanim się odezwał.
„Michelangelo, weź mnie za rękę i zamknij oczy; chciałbym ci pokazać coś, co udowodni, że jesteś ważniejszy niż w rzeczywistości dla swoich bliskich…”
Mikey spojrzał na mistrza Yoshi wodnistymi oczami, a potem na swoją dłoń, zanim powoli sięgnął i przytrzymał ją własnymi i zamknął oczy, jak mu kazano.
Nagle białe światło błysnęło przed Mikeyem, zanim zobaczył coś, co wyglądało na zdarzenie z przeszłości, które pamiętał jeszcze jakiś czas temu;
Pokazał Mikey i jego braci wracających do legowiska po pierwszej przygodzie w podziemnym mieście. Przyglądał się, jak widział, jak jego dawne ja obdarza się bocznymi uściskami i wysokimi trójkami, zanim bracia powiedzą im, jak wdzięczni i dumni byli, kiedy Mikey uratował ich przed zostaniem stałymi mieszkańcami podziemnego miasta.
Potem kolejne wspomnienie pojawiło się w białym błysku i to wtedy Mikey spotkał pierwszego zmutowanego przyjaciela Leatherhead i jego braci, dowiadując się o tym, jak po raz pierwszy został mutantem, a także o utromach.
Kolejne wspomnienie przyszło i był to Boże Narodzenie, kiedy Mikey uratował i adoptował zbłąkanego kotka, którego nazwał Klunk, i uczył swoich przyjaciół i rodziny o prawdziwym znaczeniu świąt Bożego Narodzenia po tym, jak zatrzymał kradzież furgonetki z zabawkami i przyniósł szczęście i radość dla grupy sierot, przebierając się za Świętego Mikołaja i elfy.
Potem pojawiło się kolejne wspomnienie, które miało miejsce podczas inwazji na Triceraton, a Mikey pomagał sterować statkiem Triceraton razem z Raphem i Leo, aby spróbować uratować Donnie przed Liderem Triceraton i udało mu się to pomimo trudności w nauczeniu się, jak pilotować statek a także pomagając im w ukryciu wejść na główny statek bez wykrycia.
Mikey zobaczył wspomnienie dnia, w którym on i jego bracia ratowali Donnie przed jego wtórną mutacją, gdzie zobaczył siebie przypominającego Leo, że nie chodziło o walkę z Karai i że ich brat był pierwszy, co doprowadziło ich do skutecznego wyleczenia od Agenta Biskup po tym, jak dali mu magiczny amulet Karai w zamian za uleczenie brata.
Wreszcie ostatnie wspomnienie pokazało bitwę z Mrocznym Kłem, gdzie po raz pierwszy przekształcił się w swojego smoczego awatara i walczył ze wszystkich sił, aby go pokonać i jednocześnie chronić swoją rodzinę do tego stopnia, że ​​upadł z wyczerpania i jego rodzina była tam dla niego.
Kiedy ostatnie wspomnienie przygasło, Mikey gwałtownie wciągnął powietrze i otworzył oczy, gdy Mistrz Yoshi mu to powiedział, i znalazł się z powrotem w otaczającej ciemności, jak przedtem. Potem spojrzał na mistrza Yoshi.
„T-Te wspomnienia… były…” jąkał się Mikey, gdy mówił z powodu szoku wywołanego wspomnieniami z przeszłości, ale Mistrz Yoshi uśmiechnął się i uwolnił rękę od Mikeya, zanim wypowiedział swoje słowa po tym, jak zrozumiał, kim był próbuję powiedzieć.
„To były twoje wspomnienia z czasów, gdy byłeś tam dla swojej rodziny, zwłaszcza dla twoich braci. Widzisz? Są dowodem na to, jak ważni i przydatni jesteś dla nich, tak jak dla ciebie”.
„To… To naprawdę byłem ja… Zrobiłem te rzeczy… i naprawdę sprawiłem, że byli szczęśliwi podczas tego procesu… i zrobiłem to… ponieważ ich kocham… tak bardzo…” powiedział Mikey z wodnym uśmiechem, gdy próbował wytrzeć z dala od łez radości, które spadały mu z oczu.
„Teraz rozumiesz swoją prawdziwą rolę Brata Światła”, powiedział mistrz Yoshi z dumą do młodego żółwia.
„Brat Światła… tak, zgadza się… ma ładny pierścionek…” Mikey skinął głową, po czym posłał Mistrzowi Yoshi słoneczny uśmiech.
Potem ciało mistrza Yoshi zaczęło świecić, a jego widoczność powoli zaczynała być przezroczysta.
„Mistrzu Yoshi? Co się z tobą dzieje !?” Mikey powiedział, widząc, że dzieje się to przed nim.
„Ach… Obawiam się, że nadszedł czas, abym odszedł, Michelangelo… skoro twoje ciało jest już prawie gotowe, by obudzić się z jego uzdrawiającego snu,” odpowiedział Mistrz Yoshi ze smutnym uśmiechem.
„N-Naprawdę… !? Ale czy znów cię zobaczę?” - zapytał Mikey.
„Nie wiem na pewno, ale zanim odejdę, musisz przekazać mi wiadomość”, powiedział Mistrz Yoshi, zanim jego ciało zaczęło nieco blednąć.
"Co to jest?" - zapytał pilnie Mikey, ponieważ nie chciał tracić czasu.
„Powiedz Splinterowi i twoim braciom, że grozi im poważne zagrożenie, i przygotuj się na to. Powiedz też Splinterowi, że powiedziałem„ cześć ”i że nic mi nie jest. Czy możesz to dla mnie zrobić?” Mistrz Yoshi powiedział, zanim świecące wokół niego światło stało się nieco jaśniejsze.
„Tak, zrobię. Dziękuję, mistrzu Yoshi…” powiedział Mikey, zanim skłonił się przed ludzkim ninja.
„Nie ma za co, Michelangelo… Pożegnanie…” To były jego ostatnie słowa, zanim Mistrz Yoshi całkowicie zniknął, a Mikey osłonił się przed oślepieniem przez świecące przed nim światło, które stawało się większe i lśniło w ciemności, zanim usłyszał. słaby, ale znajomy głos wołający jego imię.
„Mikey…?”

tmnt. mikey-smok światłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz