-Cholerny kretyn... - Mruknęłam pod nosem, pijąc już piątego drinka. Minęły dwie godziny od umówionego spotkania z Kastielem. Ten drań powinien być tu o 19. Sam przecież wybrał tę godzinę! Miałam już dość czekania, aż ten idiota uraczy mnie swoją paskudną osobą.
-Rachel, podać ci coś jeszcze? - zapytał mnie mój ulubiony barman, Ash. Naprawdę go lubiłam, był jedną z tych osób, które choć trochę mnie wspierały. Do tego robił obłędne drinki. Jak on cały. Ha. Większość dziewczyn siedzących przy barze zamiast tańczyć wolała przyglądać się boskiemu barmanowi o zielonych oczach i czarnych włosach, z naprawdę przystojną twarzą i ciałem niczym grecki bóg. Gdybym go nie znała i nie wiedziała jaki z niego dupek, może też bym poleciała na ten jego nieziemski uśmiech.
-Jasne, Ash, potem zrzygam Ci się na bar a ty każesz mi to sprzątać - odparłam ironicznie. Jego drinki są świetne, ale mają ogromne ilości alkoholu. Na co dzień nie mam z tym problemu, mam mocną głowę, ale dzisiaj wypiłam ich pięć w dwie godziny. Bez przesady. Serio.
-Okej, okej, już tak na mnie nie patrz - zaśmiał się pod nosem. Wiedziałam co mu chodzi po głowie, nigdy nie widział mnie w takim stanie, bym rzygała pod siebie. Śmieszna sprawa, bo zanim go poznałam, to zdarzało się dosyć często. Jeszcze rok temu upijalam się do granic możliwości ze znajomymi z meliny. Braliśmy różne narkotyki. Zaczęło się od marihuanny, a skończyło na heroinie. W tamtym okresie rzadko chodziłam trzeźwa, za to robiłam wszystko, tylko by pozostać w stanie nieważkości. Wtedy naprawdę było źle. Nie miałam celu w życiu. Nie wiedziałam co robić. Teraz mam cel. Ale o tym później.
Popijałam piątego drinka i patrzyłam jak Ash przygotowuje zamówienia, gdy nagle ktoś klepnął mnie lekko w plecy, siadając obok mnie. O, W KOŃCU, zguba się znalazła.
Spojrzałam na Kastiela mocno zityrowana i już miałam otworzyć usta by zrugać go na czym świat stoi, ale on tylko uniósł rękę zatrzymując mnie i oznajmił:
-Wiem, że to co powiem Ci się nie spodoba, ale rozmawiałem z Natem i powiedział, że póki nie oddasz kasy za tamte działki, następnej nie dostaniesz. -Powiedział poważnie. Kurwa, wiedziałam, że tak będzie. Pięknie... No i co ja teraz zrobię?
-Kas, przecież wiesz, że oddam jak tylko będę miała - spojrzałam na niego błagalnie . On tylko popatrzył na mnie obojętnie i rzekł:
-Ja wiem, ale Nate już Ci nie ufa, spóźniasz się dwa tygodnie.
-Wiem, ale to już się nie powtórzy, na piątek będę miała kasę.-odparłam desperacko. Wiem, poniżam się, ale bez kreski nie dam rady już dłużej, nie brałam od trzech dni. Zresztą, nie oceniajcie, nie znacie jeszcze całej historii.
Kastiel spojrzał na mnie i pokręcił głową. - Ri, niestety nie pomogę Ci tym razem. Nie będę denerwował Nata z twojego powodu poraz kolejny. - spojrzał na mnie zirytowany. - On już powiedział, że jeśli Ty nie spłacisz długu, to będę to musiał zrobić ja, więc radzę ci mieć kasę w piątek, bo będę bardzo zły. - zakończył rozmowę, wstał i oddalił się w kierunku drzwi. Cholera i co ja teraz zrobię? Uderzyłam ręką w blat. Kurwa, nie wytrzymam!
Ash spojrzał na mnie i rozbawiony rzucił mi coś w woreczku. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem i zapytałam uniesionym głosem
-Cały czas miałeś towar przy sobie i nic mi nie powiedziałeś?! Nie widziałeś, co przechodziłam?! - zgrzytnęłam zębami i wbiłam w niego morderczy wzrok.
-Przepraszam, ale gdy się tak denerwujesz jesteś przekomiczna. - spojrzał na mnie z politowaniem- naprawdę powinnaś przystopować, nawet nie masz skąd tego brać, a ja też wiecznie sponsorować cię nie będę, już i tak pijesz na mój koszt. - spoważniał Ash. Jasne gdyby to było takie proste.
-Masz rację, Ash wybacz, to ostatni raz. - powiedziałam z przepraszającym uśmiechem. Ash pokręcił głową i wskazał na drzwi.
-Dobra, Rachel, zmiataj stąd, wiem, że chcesz już sobie wziąć. - zabrał resztę mojego drinka, a ja wstałam i ruszyłam do wyjscia.
-Na razie Ash, dzięki.-pożegnałam się.
-Uważaj na siebie, mała- odparł.
Wyszłam z pubu.Hej, nie wiem czy ktoś to czyta, ale mam nadzieję, że znajdzie się osoba chętna, wszelkie opinie są mile widziane, ale proszę zwrócić uwagę, iż to moja pierwsza książka xd miłego czytania czy coś
CZYTASZ
Milion Powodów
Storie d'amoreRachel to cieżki przypadek.Jej życie to pasmo złych zdarzeń i ma zamiar je zakończyć, lecz poznaje kogoś kto okazuje się...Jej aniołem stróżem i musi ją od tego odwieść, ponieważ dostał zadanie od Najwyższego. Po kilku krótkich rozmowach okazuje się...