18|Martwię się. Proszę, odpisz.

163 7 3
                                    

Dziewczyny leżały przytulone w łóżku od dobrych piętnastu minut. Zresztą jak zawsze, gdy się godziły. Kłótnie nie zdarzały się u nich zbyt często, ale zgoda za każdym razem wyglądała tak samo. I przyjaciółkom było z tym dobrze, wręcz nieziemsko, patrząc na to, jak bardzo stęskniły się za sobą przez te kilka dni rozłąki.

— Jeszcze raz przepraszam, że cię olewałam — westchnęła ciężko Marinette, przewracając się na plecy.

— Przecież już mówiłam, że nic się nie stało! — Alya wywróciła oczami, stukając łokciem w jej ramię. — Zresztą, nie dziwię ci się. Zachowywałam się podobnie na początku mojego związku z Nino, powinnam była to zrozumieć. — Posłała czarnowłosej pocieszający uśmiech, ale ta w odpowiedzi na jej wypowiedź tylko skrzywiła się.

— Nie spotykam się z Adrienem. — Burknęła i przygryzła swoje policzki, piorunując mulatkę ostrzegawczym spojrzeniem.

— Jeszcze nie — Zaśmiała się, nie widząc reakcji projektantki. Patrzyła w sufit, myślami będąc zapewne gdzieś przy ślubie jej przyjaciół. Ale właścicielka miraculum biedronki wcale nie wyglądała na podekscytowaną tą wizją. Oparła policzek o rękę Césaire.

— To wszystko jest trochę bardziej skomplikowane, niż ci się wydaje. — Tym stwierdzeniem zaniepokoiła nastolatkę. Nim jednak zdążyła spytać, co ta ma na myśli, obie usłyszały wibrujący telefon.

[8.11|13:29]

[13:29]Kotek💓: Okej okej, rozumiem, z wyznania miłości nici, ale odpisać byś mogła

[13:29]Kotek💓: Jesteś na mnie o coś zła? Przecież byłem grzeczny...

— Dlaczego mu nie odpowiesz? — Bloggerka zmarszczyła brwi, widząc, jak niebieskooka usuwa kolejne okienka z powiadomieniami.

— Długo by tłumaczyć. — Cichy, zmęczony pomruk wydobył się z ust córki piekarza. Wyglądała na wyczerpaną, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, jakby coś nie dawało jej spokoju.

— Hej, mamy mnóstwo czasu — zauważyła jej towarzyszka. — Opowiadaj.

[8.11|13:31]

[13:31]Agreste💋: Mari, proszę, jeśli zrobiłem coś źle, po prostu mi to powiedz

[13:32]Agreste💋: Czy wszystko u ciebie w porządku? Martwię się. Proszę, odpisz.

— Chyba podoba mi się nasz Chat — wyrzuciła z siebie w końcu, tępo wbijając wzrok w wiadomości od modela. Czuła się tak bardzo, bardzo źle. Reakcja Alyi wcale nie poprawiła jej humoru. Dziewczyna uniosła brwi, a jej usta mimowolnie się otworzyły. Na twarz wstąpił szok.

— Fejk? Już nie Adrien? — Spytała, ale nie dała przyjaciółce czasu na odpowiedź. — Okeej, nie ma sprawy. Wow. Podziwiam gościa. Myślałam, że nikt nigdy nie wybije ci Agreste'a z głowy, a jednak... — spróbowała obrócić to w żart, ale Dupain-Cheng stanowczo do śmiechu nie było.

— Adrien też — wyjęczała żałośnie — i w tym właśnie tkwi problem.

[8.11|13:45]

[13:45]Kotek💓: Marinette Dupain-Cheng, ja, cudowny, przystojny, przezabawny i niezaprzeczanie genialny Chat Noir rozkazuję Ci mi odpisać w trybie natychmiastowym.

[13:47]Kotek💓: No księżniczko, prooooooszę :<

[13:47]Kotek💓: Tęsknię :<<<<

[13:48]Panikara❤️💕: Cześć, tu Alya.

[13:48]Panikara❤️💕: Mari nie czuje się najlepiej i nie za bardzo może teraz pisać, bo od telefonu tylko bardziej boli ją głowa.

•wiadomość• |Miraculous|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz