2

3.4K 136 70
                                    

Budzik zadzwonił.
Przetarłam oczy odkryłam kołdrę i szybko wstałam. Sięgnęłam do szafy po ubrania, wybrałam czarna bluzkę z krótkim rękawkiem, białe luźne dresy, a na to również białą, rozpinana bluzę. Szybko poszłam wziąć prysznic. Gdy się ubrałam, wysuszyłam włosy itd. usłyszałam donośne wołanie mojego imienia.
-(T.I.)! Śniadanie gotowe!- Nawoływa moja mama.
Zbiegłam po schodach a do mojego nosa dobiegł słodki zapach, naleśników. Na stole leżał talerz na którym była ich cała kupka (XD).
Ze smakiem jadłam i jadłam, aż nie byłam pełna. Wypiłam szklankę czy może nawet dwie, soku pomarańczowego, po czym uczesałam włosy, i spojrzałam odruchowo na zegarek.
8.37
-Okej, mam jeszcze 20 pare minut...-podsumowałam w myślach.
Szlam w stronę holu, gdy się w nim znalazłam, szybko i zgrabnie założyłam nowe, białe tenisówki. Zawiązałam idealne kokardki po czym sama do siebie się uśmiechnęłam.
Obok mnie stała juz moja mama, czekając aż skończę.
Jednym szybkim odbiciem wstałam na równe nogi. Spojrzałam w oczy mojej mamie po czym zacisnęłam rękę w pięści i motywacyjnie się uśmiechnęłam. Ona spojrzała na mnie czule, po czym przytuliła mnie.
-Powodzenia, skarbie-Szepnęła mi do ucha.
Zrobiłam pare kroków i dotknęłam klamki.
Nacisnęłam na nią i powoli zaczęłam otwierać drzwi. Spojrzałam przez ramie jeszcze raz na moja mamę. Z jej oka wolno, po policzku poleciała łza. Łza szczęścia. To było przemiłe uczucie. Uwielbiam ją.
Szlam pare minut.
Coś około 5?
Przez cały czas rozmyślałam na temat, co bym zrobiła gdybym się dostała.

***

Stanęłam przed wrotami U.A.
Na przemian towarzyszyły mi szczęście i stres.
Weszłam, weszłam!
Przede mną szło bardzo dużo ludzi ale jeden chłopiec najbardziej przykuł moją uwagę, wyglądał przesłodko.
Jego zielonkawe włosy tylko dodawały mu słodyczy. Nagle chłopak zachwal się i wywrócił. Właściwe... to nie do końca.
Zdobyłam szybko zareagować, klasnelam 3 razy i... nie upadł. Podparłam go i postawiłam do pionu (XD).
Ponownie klasnęłam 3 razy, i wszytko wróciło do normy.
Chłopiec nie wiedział co się dzieje.
Otworzył szeroko oczy i zaczął się rozglądać, wtedy mnie zobaczył. Obrócił się do mnie.
-D-dziękuje! J-jak Ci się odwdzięczyć?! N-nie chciałem...- Zaczął się tłumaczyć i machać we wszystkie strony rękoma.
-Nic nie szkodzi, nie ma sprawy- odpowiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam.
Chłopiec zarumienił się i schował twarz w dłoniach.
-Tak wogule musze juz lecieć, powodzenia!- Powiedziałam ruszając w stronę sali.
-P-powodzenia...- Wydukał jeszcze chłopak po czym poszedł w me ślady.
Szybkim, rytmicznym krokiem doszłam do sali.
Wielkiej sali. Strasznie wielkiej sali!
Połowa miejsc została juz zajęta.
Spojrzałam na swój numerek i zajęłam swoje miejsce.
Siedziałam kolo strasznie wysokiego chłopaka o granatowo-czarnych włosach. Mial okulary.
Wyglądał tak poważnie, ze aż śmiesznie.
Prychnęłam ze śmiechu a ten spojrzał na mnie wielkimi oczyskami, jakbym nie wiadomo co zrobiła. Trochę się zawstydziłam, ale jego uwagę zabrał krzyczący Prestent Mic.
-HEELOO EVRYBODY- Darł się do głośnika.
Chłopak szybko odwrócił się w stronę z której wydobywał się odgłos i zatkał rękoma uszy... wsumie ja też.

***

Po długim ale tak nudnym wykładzie dostaliśmy numerki aren.
B..
Okej, z tego co usłyszałam będzie to walka z robotami, na zniszczenie robota dosianiemy punkty, byłam lekko zmartwiona, ale przecież wystarczy inteligencja.
Jeden z nich jest bez punktów, omine go.
Musze obmyślić plan...

***

Cała grupa rozdzieliła się do swoich aren.
-Z tego co wskazywał Mic, nasza była gdzieś... tam.- Powiedziałam do siebie w myślach po czym wskazałam stronę w którą szła duża kupka uczniów.
Chwile później stałam przed wielkimi wrotami do nowego życia (Wiem tak cytatowo XD).
Z przodu zobaczyłam zielono włosego chłopaczka o imieniu... chwila, nie powiedział mi swojego imienia!
Postanowiłam do niego podejść i go onie zapytać , lecz gdy byłam w połowie drogi usłyszałam...
-HEY EVRYBODY!-
-Co znowu?-pomyślałam.
-READY?!-
-Co?!-niezmiernie się zdziwiłam.
-STEADY?!-
-JUZ SIE ZACZYNA?!-mówiłam do siebie w myślach.
-GO!!-
Wrota jednym zwinnym ruchem się otworzyły.
Po tłumie ludzi? Ani śladu.
A ja stoję na środku i nie wiem co zrobić.
Wbiegłam i zaczęłam się rozglądać.
Jest robot!
Zaczęłam biec w jego stronę.
Gdy byłam 10m od niego został przestrzelony jakimś laserem. Rozejrzałam się.
Stal tak blondyn z szerokim lecz nie szczerym uśmiechem.
-Dzięki- Mrugnął oczkiem i odbiegł.
Po tym zniszczyłam juz pare robotów.
Mam chyba 47 pkt, jeśli dobrze pamiętam.
Nagle usłyszałam wielki huk.
Spojrzałam w jego stronę.
Wielki około 20m robot!
Wiedziałam ze mam szanse na dużo punktów.
Ale chwila... to ten bez punktów!
Był jakieś... 10m ode mnie?
Zaczęłam uciekać ale się przewróciłam.
Przytrzasnęły mnie jakieś kamyki.
Nie moglam się ruszyć!
Z daleka zobaczyłam zielonowłosego.
Patrzył na to.
Robot był pare kroków ode mnie.
Wiedziałam ze to mój koniec.
Zamknęłam oczy, lecz gdy je otworzyłam chłopaka nie było.
-SMASH!!-
Spojrzałam w gore.
Chłopak uderzył robota cala sila.
Uratował mnie!

————————————————————————
750 słów!
Trochę się rozpisałam XD
Mam nadzieje ze ktoś to przeczyta XD

Your Hero Academia ❤️ [Todoroki X Reader] ❤️ [Zawieszone ⏸] ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz