❝ prince of hell! ❞
┌────────────────────────┐
└────────────────────────┘
Do sali wszedł ten sam blondyn, którego wcześniej spotkali na upiornej plaży. Sabrina razem z Destiny zaniemówiły, kiedy ujrzały chłopaka, gdyż nie przypuszczały, że ktoś oprócz nich ma jakiekolwiek prawo do tronu.
— Chwała Calibanowi, księciu piekła! — krzyknął jeden z trzech króli, wskazując na chłopaka, który stał przed dwoma nastolatkami z bezczelnym uśmiechem wymalowanym na bladej twarzy.
— Witam ponownie — powiedział w stronę gwiazd zarannych, które nadal stały zszokowane. Na twarzy Lilith pojawił się grymas niezadowolenia, co jeszcze bardziej ucieszyło Caliban'a.
— Cześć? — odpowiedziała, a raczej zapytała, zdziwiona brunetka, przybliżając się bardziej do Sabriny, która nie wypowiedziała jeszcze żadnego słowa. Po pomieszczeniu ponownie rozniosły się szepty hordy piekielnej, które coraz bardziej działały Lilith na nerwy.
— Co to ma być? — zapytała kobieta siedząca na piekielnym tronie.
— To? To jest zbawienie. Od ucieczki Mrocznego Pana dziewięć kręgów jest w rozsypce — zrobił krótką przerwę, po czym ponownie wrócił do wygłaszania przemowy — Ja, Caliban, przywrócę stabilność i zrobię, to czego nie dokonał nawet sam Lucyfer, podbiję ziemię. Uczynię z niej dziesiąty krąg.
— Dziesiąty? Dziewięć kręgów to za mało? — zapytała Sabrina.
Zdenerwowana kobieta podniosła się z tronu, podeszła do nastolatek i ledwo panując nad swoim gniewem, szepnęła w ich stronę.
— To zamach stanu, wszystko stracimy.
W tym samym momencie białowłosa odwróciła wzrok i spojrzała na swojego chłopaka, który leżał tuż u jej stup. Gałki oczne obu sióstr zaczęły przybierać kolor czerwony, co mogło oznaczać tylko jedno.
━━━━━━
Po chwili gwiazdy zaranne stały za swoim ojcem, który stał do nich plecami, lecz kiedy tylko poczuł ich obecność, natychmiast się odwrócił i szeroko uśmiechnął, na co podirytowane siostry przewróciły oczami.
— Czego chcesz? — zapytała stanowczo białowłosa.
— Moja kochana córka, tak bardzo mnie zawiodłaś — zwrócił się do niej Lucyfer, pomijając to, że tak właściwie Destiny wpadła na pomysł, aby umieścić ojca w ciele Nicka Scratch'a.
— I wzajemnie, gdzie jest Nick?
— Zdradziłaś mnie — warknął, ignorując jej pytanie — I dlatego twoje cierpienie stanie się legendarne, nawet w piekle. Musisz wziąć koronę.
— Nie chcę jej
— Zatem twoja młodsza siostra musi ją wziąć — powiedział, przenosząc wzrok na młodszą Morningstar.
Destiny zmarszczyła brwi i kiedy chciała coś odpowiedzieć, Sabrina ponownie się wtrąciła, nie dając jej możliwości na wypowiedzenie własnego zdania.
— Ona nie chce korony
— Czyżby? — zapytał głos w głowie brunetki — Nie pozwól jej wygrać
To był jej ojciec, gdyż po chwili rozpoznała jego głos. Dziewczyna miała dość bycia drugą gwiazdą zaranną i zapragnęła czegoś więcej. Czegoś, co utrze porządnie nosa swojej starszej siostrze, która nigdy nie traktowała jej tak jak traktować powinna.
Brunetka stała bez ruchu, wpatrując się w jeden punkt i rozmyślała nad przejęciem korony.
Ocknęła się dopiero, kiedy ona i Sabrina wróciły do rzeczywistości. Każdy zgromadzony wpatrywał się na białowłosą, która zasiadła na tronie.
— Jestem Sabrina Gwiazda Zaranna i ten tron jest mój, prawem krwi i prawem urodzenia — powiedziała dumnie dziewczyna — Mój.
Destiny wiedziała, że jest już za późno, więc porzuciła rozmyślanie o koronie i podeszła bliżej swoich przyjaciół. Caliban przyglądał się jej ukradkiem, kiedy stała i z rozczarowaniem w oczach spoglądała na swoją starszą siostrę, której skutecznie udawało się przyćmić młodszą. W jego głowie zaczął rodzić się plan, który przy odrobinie szczęścia mógłby się udać.
— Nie akceptujemy tego! — krzyknął jeden z demonów.
— Ta wiedźma mieszka na ziemi, nie jest w stanie władać piekłem — odezwał się Belzebub, wskazując na białowłosą.
— Chyba nigdy nie chodziłeś do liceum.
Brunetka przewróciła oczami i zaczęła się lekko niecierpliwić, gdyż chciała już wracać na ziemię, do domu.
— Nie zdołasz wykonać obowiązków Lucyfera!
— Zdołam z Lilith, którą mianuję na moją doradczynię
— Podważam to — odezwał się blondyn.
— Na jakiej podstawie? — zapytała kobieta.
— Monarchowie władają z prawa boskiego, a córka gwiazdy zarannej jest pół śmiertelna — zaczął przemawiać do tłumu hordy piekielnej — I ani trochę boska. Jeśli chce korony, to musi dowieść, że w ogóle jest jej godna. Prawo mówi, że król lub królowa mogą być wyzwani przez kogoś z dworu. Ja, Caliban, książę piekła...
— Król lub królowa mogą być wyzwani, to prawda, lecz ooba wyzywająca musi zdobyć odpowiednią ilość podpisów — przerwała mu Lilith.
— Jednymi słowy...idź w w anioły koleś.
Chłopak nie był zadowolony z tego jak przebiegła ta rozmowa, lecz teraz był pewny, że chce zrealizować plan, który miałby uczynić z niego króla.
ten rozdział jest okropny, ale narazie nie czuje się na siłach żeby cokolwiek napisać.
CZYTASZ
PRINCE OF HELL ━ ( chilling adventures of sabrina )
Fanfic𝐏𝐑𝐈𝐍𝐂𝐄 𝐎𝐅 𝐇𝐄𝐋𝐋 ─ destiny nigdy nie była wystarczająco dobrze traktowana przez swoją starszą siostrę, której pomagała dosłownie we wszystkim. Jednak to wszystko miało się zmienić, kiedy dwie gwiazdy zaranne oraz ich przyjaciele składają w...