(Ominęłam tu dwa odcinki, ponieważ nie miałam pomysłu gdzie wciśnąć naszą Alice tam. Zapraszam do czytania :))
Był wieczór. Razem z Jo, Camille, BTR, gościem z gitarą i paroma innymi osobami byliśmy nad ogniskiem. Chłopacy śpiewali do dźwięków gitary. Było przyjemnie i każdy dobrze się bawił, lecz coś popsuło tą chwilę. Przy drzwiach do recepcji zaczął ruszać się stolik sam z siebie. Gdy dojechał do recepcji samoistnie zamknęły się za nim drzwi. Wszyscy się przestraszyli i zaczęli uciekać. Ja uciekłam do swojego pokoju razem z Jo:
- To był duch! - powiedziałam:
- Duchy nie istnieją! - zaczęła - Ale tu mogę się z tobą zgodzić. - odparła:
- Narazie o tym nie rozmawiajmy. Robię kanapki chcesz jedną?
- Pewnie. - odpowiedziała. Jedząc naszą kolacje rozmyślałyśmy na temat ducha w Palmwoods. Po kolacji Jo umyła talelrze, a ja zajęłam łazienke. Ubrałam moją piżame w kotki:Gdy się przebrałam postanowiłam obejrzeć film w telewizji razem z kuzynką trwał ponad 2 godziny, więc jak się skończył to położyłyśmy się spać. W miarę szybko zasnęłam.
Obudziłam się w środku nocy, bo słyszałam chrapanie z innego piętra. Nie mogłam zasnąć na nowo, więc zeszłam na dół tam gdzie było chrapanie. Dotarłam do pokoju chłopaków. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam BTR stojących niedaleko ich kanapy, ponieważ tam leżał...Gustavo?:
- Chłopaki, czemu on tak chrapie?! - spytałam:
- O cześć Alice - zaczął Kendall - jak to ciebie obudziło?
- Wrażliwy słuch. - odparłam. Ledwie co stałam na nogach, bo tak chciało mi się spać. Nagle Gustavo zaczął krzyczeć. Przez sen. Już chciałam iść go budzić, lecz chłopacy mnie zatrzymali:
- Chłopaki! Jak ja się nie wyśpię to rano będę jak trup i będę odsypiać! - powiedziałam:
- Spokojnie Alice! - uspokoił mnie Logan:
- Musimy coś z tym zrobić! - odparł James. Carlos wyciągnął taśme klejącą, lecz Kendall zatrzymał go w tym działaniu. Cała czwórka postanowiła wziąść śpiwory i spać przy recepcji. Carlos przypomniał o duchu, ale Logan mu powiedział, że nie ma ducha. Nagle zgasło światło i drzwi się same zamknęły. Przed nami pojawiła się postać ze święcą. Był to Bitters, lecz zanim ktoś go zdążył rozpoznać, Carlos postanowił na niego zrobić atak. Ja tylko patrzyłam jak cała czwórka bije poduchami mężczyznę. Chwilę później wstali z podłogi. Chłopaki nie mogli w to uwierzyć. Bitters kazał im się uciszyć, ponieważ jak ludzie usłyszą słowo duch to zaczną się wyprowadzać, a jak ludzie się wyprowadzą to nie będzie już PalmWoods. Logan zaczął mówić, że ducha nie ma, ale za Kendallem i Carlosem spadł wazon i meble samoistnie się ustawiły w wierze i drzwi znowu się same zamknęły. Po tym każdy z krzykiem uciekł. Ja wróciłam z chłopakami do ich pokoju. Wchodząc ujrzeliśmy niecodzienny widok. Gustavo w piżamę drapał się. Każdy z nas znowu krzyknął:
- Ludzie. Niektórzy próbują tu spać. - oznajmił i wrócił na kanapę:
- Mogę zostać na noc jak już tu jestem? - spytałam:
- Pewnie, chodź na górę. - zaproponował Kendall. Zaprowadził mnie do swojego pokoju:
- Będziesz spać tu - mówiąc wskazał swoje łóżko - ja będę spać w śpiworze.
- Ojej, dziękuje! - powiedziałam. Na podziękowanie dałam mu buzi w policzek i położyłam się na łóżko. Od razu zasnęłam, ale tym razem miałam zatyczki w uszach. Mama chłopaka mi je dała gdy szłam razem z nim na górę.
Z samego rana wysłałam SMS Jo gdzie jestem, aby się nie martwiła. Potem zeszłam na dół, a tam chłopaki już chcieli żegnać Gustavo, lecz spytał się im co robią. Carlos z Loganem poszli nagrywać ducha. Ja poszłam z chłopakami na basen, więc na szybko wróciłam do pokoju przebrać się. Na dole był już Gustavo i chłopcy. Mężczyzna zajął im leżaki:
- Kendall, posmarujesz mi plecy kremem? - spytałam. Podałam mu krem i po chwili miałam już wysmarowane plecy. Po tym Kendall zaproponował grę w warcaby. Miałam już usiąść, ale GUSTAVO zwalił mnie z krzesła na ziemie. Zdenerwowana wróciłam na leżak. Parę minut później wszyscy weszliśmy do basenu, lecz nie na długo. Pan Rocque wskoczył do basenu i wymiótł wszystkich poza. Ja leżałam na leżaku. Niektórzy byli na podłodze, leżakach, a James wisiał. Postanowiłam się pozbierać i iść do pokoju. Byłam cała obolała. Umyłam się i przebrałam.
Wieczorem znowu poszłam do chłopaków. Byłam zszokowana tym, że zamiast kanapy było ŁÓŻKO GUSTAVA!! Wiedziałam, że znowu nie zasnę. Kolejnego dnia, po nie przespanej nocy, Pan Rocque poprosił mnie abym przyszła do "piesków" i porobiła zdjęcia. Wiedząc, że jestem zmęczona nie zrobię ładnych zdjęć, lecz poszłam. Byłam prawie przy drzwiach, ale nagle wyszedł z nich James z Kendallem:
- O cześć wam. - powiedziałam:
- Cześć Alice, chcesz nam pomóc? - spytał James:
- A w czym?
- Przy wygonieniu Gustava. - odparł Kendall. Zgodziłam się, ponieważ chciałam się wyspać. Plan wyglądał tak, że mieliśmy iść błagać Kelly, aby go zabrała do domu. Kobieta powiedziała, że on od dawna powinien być w domu i pisać piosenki do ich albumu. Nagle przyszedł Gustavo i ją popchnął na ziemie po czym pobiegł dalej. Po chwili wstała i oznajmiła, że Gustavo od małego nie grał w żadne gry. Kelly wymyśliła plan. My mamy zawieść go do domu, a ona poczeka na niego w studiu. Po planie kobieta ulotniła się, a my byliśmy przy basenie. Nagle James z Kendallem dostali piłkami w plecy i się przewrócili. Ja poszłam do Jo poinformować ją, że będę zajęta znowu wieczorem.
Po kolacji udałam się do chłopaków. Gustavo był na swoim łóżku i grał w grę. Trafiłam na moment gdy chłopaki wymyślili piosenkę do Pana Rocque'a. Była całkiem oryginalna i melodyjna. Gdy skończyli Gustavo nic sobie z tego nie robił i powiedział, że może być. Byli zdenerwowani, lecz mieli już nowy plan. W nocy wzięliśmy łóżko lekarskie i chcieliśmy go tam położyć, ale spadł na podłogę i utknęliśmy w kołdrze. Po chwili do pokoju wbiegł Logan z Carlosem. Po chwili Gustavo zaczął się budzić, więc pobiegliśmy na korytarz. Nagle minął nas Bitters krzycząc, że jest duch. Chłopaki wpadli na pomysł, aby użyć maszyn na duchy ( odkurzaczy ) i pokonać go. Logan był przynętą. Gdy zeszliśmy do recepcji ukryliśmy się za kanapami, a Logan położył się do śpiwora. Po chwili pokazał się duch, więc wszyscy zaczęli za nim gonić, aż go nie złapaliśmy. Okazało się, że to była Stephanie w przebraniu, bo kręciła horror tutaj i pokazała nam gdzie są kamery. Poprosiła nas abyśmy nie mówili nic Bittersowi. Każdy się zgodził pod jednym warunkiem. Miała wystraszyć Gustavo. Dziewczyna wzięła swój kostium, a my resztę rzeczy do efektów specjalnych. Udało nam się. Pan Rocque uciekł w mgnieniu oka! Wiedząc, że będę mogła się wyspać, aż skakałam z radości. Pożegnałam się z wszystkimi i poszłam do pokoju. Rano, po śniadaniu opowiedziałam wszystko Jo. Jak zawsze nie wiedziała co powiedzieć.
(Odcinek 14 sezon 1 <3)
CZYTASZ
~Our Someday~ (Sezon 1) (Zakończona)
FanficChciałam zostać kimś. Kimś znanym. Moja kuzynka Jo miała podobne marzenie. Postanowiłyśmy pojechać razem do Palmwoods. Tak zaczęła się nasza przygoda z zespołem Big Time Rush...