Od wczesnego ranka razem z chłopakami pobiegłam do studia. Gustavo dzwonił i oznajmił, że są już płyty u niego z piosenkami BTR. Wbiegając do jego biura widzieliśmy już ogromny karton. Tam były nasze płyty. Gustavo dał nam do zobaczenia jedną płytę. Wyglądała niesamowicie. Chłopaki chwalili jak super wyszli na tej płycie, wręcz nie mogli przestać:
- Ludzie mogą to kupić? - spytał Kendall:
- Nie teraz. - powiedziała Kelly. Gustavo zaczął tłumaczyć wszystko po kolei z płytami i pokazał im mapę gdzie będą występować podczas swojej trasy koncertowej. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni z tego wszystkiego. Gustavo dodał jeszcze, że ich najbliższy koncert jest w ciągu 2 tygodni. Po tych słowach chłopaki mieli swoje wyobrażenia o koncercie. Kelly podała mi jej mały aparat, więc zrobiłam im zdjęcie, oddałam jej aparat i poszłam do Palmwoods. W pokoju przebrałam się w coś wygodniejszego i opowiedziałam wszystko Jo. Po jakiś 30 minutach dostałam SMS-a od Kendall'a abym wróciła do studia. Mieli jakiś "trening" do koncertu. Na miejscu zobaczyłam Kelly, Gustavo i najwyraźniej ich trenera grających w karty, a chłopaki akurat się przewrócili:
- Cześć chłopaki - powiedziałam:
- Hej Alice - odpowiedzieli:
- O, Alice! Przyszłaś popatrzeć? - spytał Pan Rocque:
- Tak. - odpowiedziałam. Po chwili chłopaki wrócili do swojej próby. Wypadli fantastycznie bez żadnych przewrotów i innych nie wypałów. Ich trener, ale i też wszyscy byliśmy tym zaskoczeni. Tą miła chwilę przerwał Gustavo z próbą światła. Wziął ogromny reflektor i poświecił im na oczy. Oni prawie oślepli i spadli ze sceny. Nadal zastanawiające było to czemu mieli oni na sobie te psie obroże aby się nie drapali po uszach (zapomniałam nazwy sorki ). Gustavo oznajmił im, że teraz jest ich najtrudniejsza część treningu. Chłopaki krzyknęli i pobiegli do składzika i jeszcze pociągnęli mnie za sobą. Po drodze ściągneli te obroże i wbiegli do środka. Zaczęli rozmawiać o swoim treningu. Carlos przy okazji zemdlał, a Kendall zaczął ze swoją przemową. Carlos w połowie się przebudził i pomogliśmy mu wstać. Po jego przemowie przytuliłam go na chwilę, ponieważ po chwili wbił się do pokoju Pan Pociąg. Chciał ich zabrać, lecz oni sami chcieli pójść. Jedynie Carlos chciał podwózke.
Trening tak trwał jeszcze przez godzinę lub więcej. Nie wiem, bo straciłam rachubę czasu. Mieli trening w tematyce fanów. To trwało tak długo, że miałam ochotę wybić te dziewczyny. Miałam już w ręce kij, więc byłm gotowa, ale usnęłam ze zmęczenia.Obudziłam się na dworze w Palmwoods obok chłopaków. Jo i Camille przyniosły im wody do picia, ale oni byli tak spoceni, że woleli się nimi polać. Po krótkiej wymianie zdań Logan dał Camille wejściówki, aby rozdała wszystkim. Bardzo miła to była niespodzianka. James wstał, aby zacząc przemowę, lecz zaatakowała go zwariowana fanka. Chłopacy powiedzieli, że sobie poradzi.
Chłopaki trenowali tak przez tydzień i szło im coraz lepiej. Bardziej odnajdowali się na scenie, zwinniej unikali fanek, nie raziło ich światło już, aż przyszedł czas na koncert , który był specjalnie dla Griffina, aby ocenił ich postęp. Byli niesamowici. Widząc ich z 1 rzędu łatwo to było stwierdzić. Po występie Griffin bił im brawa powiedział okropną wiadomość. Ich trasa została ODWOŁANA! Każdy zareagował słowem "CO?!", aż Griffin sam to powiedział:
- Tak, Big Time Rush jest martwe. - skończył. Griffin zaczął wszystko tłumaczyć dlatego tak jest i oznajmił, że od jutra Gustavo będzie nagrywał czytanie książeczki dla dzieci.
Następnego dnia rano byłam z Camille nad basenem i czekałyśmy na swoich chłopaków. Nie mogłyśmy uwierzyć, że oni wrócą do Minnesoty. Po chwili pojawili się oni nad basenem:
- Będe tęsknił za tym wszystkim- zaczął Kendall - I będe tęsknił też za.....Mam na myśli....No wiesz...eeee....Nie jestem dobry w pożegnaniach.
- A więc tu jest coś abyś mnie nie zapomniał. - powiedziałam i pocałowałam go. Pocałuenk był krótki i delikatny. Gdy było już po Kendall nadal patrzył na mnie jak na ducha:
- Nie myślałem, że nasz pierwszy pocałunek będzie ostatni. - powiedział Kendall. Logan też chciał pocałunek od Camille, ale ta dała mu w twarz.
Chłopaki już odjechali. Było mi strasznie smutno. Siedziałam w pokoju w Palmwoods i nie wiedziałam co robić. Co jakiś czas Jo próbowała mnie wyciągnąć tego dnia, lecz nie ruszałam się z łóżka. Przez ich wyjazd poczułam w sobie pustkę. Leżałam i oglądałam telewizję, aby się pocieszyć. Po chwili przypomniało mi się, że mam bluzę Kendalla w pokoju. Ubrałam ją i oglądałam telewizje dalej. Nie czułam się dobrze aby wyjść, więc tak siedziałam cały czas. Pisałam czasem z Kendallem, ale to nie było to samo...
Po może 2 dniach? Nie wiem, straciłam rachube czasu, ale po jakimś czasie Jo przyszła jakaś radosna niż zwykle:
- Wstawaj Alice!
- Po co?
- James jest w Palmwoods! - powiedziała zadowolona:
- A jest z nim Kendall?! - spytałam z nadzieją:
- Chyba nie, ale chodź nad basen i może on przyjedzie! - odpowiedziała. Straciłam jakąkolwiek nadzieje, ale ubrałam buty, uczesałam włosy i wzięłam bluzę Kendalla i poszłam nad basen. Jo przyniosła mi shake'a. Siedziałam, piłam i się rozglądałam. Trwało to chyba godzinę. Po tym czasie chciałam pójść, lecz Jo nie pozwoliła mi. Siedząc tak i rozmawiając zaczął poprawiać mi się humor. Po chwili usłyszałam znajomy głos. Był to Kendall! Rozpromieniałam. Rzuciłam się na niego ze szczęścia tak jakbym go rok nie widziała. Okazało się, że chłopaki mają na nowo swoją trase koncertową. Chłopaki pytali o James'a i powiedzieliśmy mu, że jest w ich pokoju. Nie poszłam z nimi, bo musiałam się ogarnąć. Po szybkim przebraniu się poszłam nad basen, ponieważ nadal tam była Jo, a miałyśmy iść na szybkie zakupy.
Gdy wróciłyśmy to zobaczyłyśmy ciekawe ogłoszenie. BTR zrobiło casting na nowego James'a. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać, więc czekałam na rozwój wydarzeń. W pokoju przymierzałam rzeczy, które kupiłyśmy. Podczas przymierzania dostałam SMS od Kendalla, że odzyskali James'a. Parę minut później dostałam kolejnego SMS'a od niego, abym jutro i pojutrze pomogła mu i reszcie powieszić plakaty na ulicy na temat ich koncertu. I tak zrobiłam. Wieszałam plakaty z Kendallem, a reszta rozdawała ulotki lub coś innego.
W dzień koncertu wszystko było gotowe. Bilety wyprzedane, scena gotowa. Szykowałam się do ich występu co był o 20:00. 30 minut przed koncertem udałam się w strone miejscz gdzie on powinnien się odbyć. Było też wiele więcej osób. Czekaliśmy tak do wyznaczonego czasu, lecz o 20 nie było ich na scenie. Czekaliśmy na nich, a ich nie było. Po 15 minutach pojawili się. Nie wiadomo gdzie byli i co się stało, ale odbył się koncert. Było super. Po piosence pobiegły za nimi fanki. Razem z Camille zaczęłyśmy też ich gonić. Około 21:30 dopiero przestały ich gonić. Ze zmęczenia usiadłam nad basenem. Nagle dołączył do mnie Kendall:
- Przed naszym wyjazdem chce abyś spotkała się ze mną o 9. Mam dla ciebie niespodziankę.
- Oczywiście przyjdę. - odpowiedziałam mu i poszliśmy do mojego pokoju. Na pożegnanie pocałowaliśmy się. Ze zmęczenia tylko ubrałam piżamę i zasnęłam.
(WITAM WITAM! Pamiętajcie o myciu rąk. To powinien być koniec, lecz będzie dla was bonusik ;) widzimy się niedługo :* )
CZYTASZ
~Our Someday~ (Sezon 1) (Zakończona)
FanficChciałam zostać kimś. Kimś znanym. Moja kuzynka Jo miała podobne marzenie. Postanowiłyśmy pojechać razem do Palmwoods. Tak zaczęła się nasza przygoda z zespołem Big Time Rush...