Przepraszam za problemy ale przez przypadek wrzuciłam tego shota w połowie pisania i stąd te błędy.
To koniec... Złapano ich. Erak został ukarany za pomoc więźniom, a Will i Cassandra skazani na karę śmierci. Chłopak cały czas czuł ten okropny, ciężki bat na swoich plecach, a jego paniczny krzyk pełen bólu dzwonił mu w uszach.
- Cassie... - Wyszeptał cicho odgarniając kosmyki włosów z twarzy towarzyszki.
- Tak? - Spytała dziewczyna bez życia.
- Przepraszam cię... Wiem, że to moja wina. - Westchnął brunet. - Przepraszam...
- Daj spokój... To też moja wina. - Cassandra wtuliła głowę w szyję chłopaka i zamruczała cicho, czując jego ciepło. Nie mieli nawet lichego koca, żeby móc się nim okryć. Każde ciepło było na wagę złota.
- D-dlaczego? - Zapytał chłopak drżąc, gdy poczuł lodowaty wiatr na swoim ciele. Widząc to Cassandra objęła Willa.
- Mogliśmy nie uciekać... Niepotrzebnie cię naraziłam. - Westchnęła blondynka smutno.
- Daj spokój... Co by powiedział twój ojciec? - Mruknął chłopak chcąc zmienić temat na JAKIKOLWIEK inny, niż ten, że w każdej chwili może wpaść tu kat z mieczem i zacząć ich ciąć. Dziewczyna uśmiechnęła się na wspomnienie swojego ojca. Od razu przypomniała sobie też o mrukliwym zwiadowcy i zaśmiała się cicho.
- A co by powiedział Halt? - Zapytała z wesołymi iskierkami w oczach. Will uśmiechnął się na wspomnienie swojego mistrza.
- A co z Horace'm? - Spytał, po czym zaczepnie uderzył koleżankę w ramię. - Z czego mi wiadomo, macie się do siebie. - Zachichotał. Cassandra tylko przewróciła oczami. Uśmiechnęła się na myśl, że jej towarzysz nigdy nie zgadnie kto jest prawdziwym obiektem jej uczuć. Była pewna, że to ostatnia osoba, o której Will by pomyślał, po czym zachichotała cicho i wróciła do opowieści.>>------->
Wspominali całe swoje życie. Will opowiadał jej to, jak dogryzali sobie wzajemnie z Horace'm, a Cassandra opowiadała mu o życiu w bogactwie i luksusie, o którym chłopak mógł tylko pomarzyć.
- ...i wtedy wspiąłem się na drzewo i zjadłem wszystkie jego ciastka. - Zaśmiał się chłopak. - W życiu nie widziałem go tak wściekłego, przysięgam! - Jego przyjaciółka zachichotała wyobrażając sobie ogromnego chłopaka buchającego ze złości i nie wiedzieć czemu, bardzo ją to rozbawiło. To wyobrażenie było tak śmieszne, że dziewczyna nie mogła przestać chichotać. Łzy pociekły jej po policzkach, a ona dalej śmiała się i śmiała. Will zaraził się od niej i w tej chwili oboje płakali ze śmiechu wspominając dawne, lepsze czasy.>>------->
- Dobra... S-stop... - Wydyszał chłopak i znowu wybuchnął śmiechem. - Zaraz ...się uduszę... - Zapłakał i wziął głęboki oddech. Dziewczyna również uspokoiła się, po czym oparła głowę o swojego przyjaciela.
-Dziękuję ci... - Wyszeptała przejeżdżając palcami po jego policzku.
- Za co? - Chłopak wbił swoje kasztanowe oczy w Cassandrę, która lekko zarumieniła się.
- Za to wszystko. - Przyznała szczerze i po prostu. - Dzięki tobie zapomniałam o tym całym piekle... Chociaż na moment. - Dodała. Ten westchnął cicho i przyciągnął ją do siebie.
- Nie ma za co, Cass. - Mruknął i oparł głowę o ścianę za sobą. Uniósł wzrok i spojrzał przez małe, zakratowane okienko. Zobaczył piękny, biały, jasny blask gwiazd i księżyca.
- Willu? - Spytała cicho dziewczyna przytulając chłopaka.
- Hm? - Mruknął nawet na nią nie patrząc.
- Jest jakaś rzecz, której żałujesz? - Spytała cicho. Will zamyślił się na chwilę, starając się przypomnieć sobie każdą rzecz, którą zrobił, po czym uśmiechnął się lekko i pokiwał przecząco głową.
- Nie. Niczego nie żałuję. - Powiedział pewnie, a na jego twarzy zagościł piękny, delikatny uśmiech, który Cassandra od razu odwzajemniła. - A ty? - Spytał bardziej z grzeczności. Przecież życie następczyni tronu jest idealne, prawda?
- Jest taka jedna rzecz... - Powiedziała. Will wyprostował się i popatrzył na nią zdziwiony.
- Tak? Co to takiego? Oczywiście, jeśli można wiedzieć. - Uśmiechnął się starając się zgadnąć, co jego towarzyszka ma na myśli. Dziewczyna przybliżyła się do niego i złapała go za policzki. Chłopak zarumienił się po końcówki uszu i poczuł, że jego serce przyspiesza.
- Żałuję, że nie poznaliśmy się w innych okolicznościach. - Powiedziała cicho i bardziej przysunęła się do chłopaka, który w tym momencie wyglądał jak dojrzała truskawka. Cassandra lekko przycisnęła swoje usta do tych należących do Willa, po czym szybko odsunęła się i zarumieniona odwróciła wzrok. Chłopak popatrzył na dziewczynę nie dowierzając w to, co się właśnie stało, po czym uśmiechnął się lekko i spojrzał na niebo. „Mam nadzieję, że cię nie zawiodłem, Halt.".***
...Czy tylko moim zdaniem to jest aż tak słabe na jakie wygląda...?
Moi drodzy, następny shot będzie "trailerem" do mojego fanfika, którego planowałam od paru miesięcy, więc wyczekujcie cierpliwie ^^
Chyba muszę wrócić do pisania one-shotów, bo te są coraz gorsze 🤣😅
Stay calm & safe~
Do przeczytania,
- HareHeart.
