~Rozdział 32

1.5K 56 6
                                    

Pocałunek nie trwał długo. Shane był bardzo delikatny i czuły. Zapadła między nami niezręczna cisza więc zaczęłam jak zwykle ratować sytuację.

-Słuchaj ja... - Zaczęłam bez zastanowienia co chcę powiedzieć dalej.

-Nie przejmuj się, przepraszam. Wyraźnie powiedziałaś, że nie chcesz niczego więcej niż przyjaźni. Po prostu nie mogłem się powstrzymać. - Przerwał mi lekko zdenerwowany.

-Nie przepraszaj. Przecież się zgodziłam. - Powiedziałam spokojnie próbując trochę rozluźnić atmosferę.

-Zapomnijmy o tym. Uznajmy, że tego nie było. - Zaproponował.

-Jak chcesz, ale na prawdę nie musi...

-Napijmy się i napiszmy to wypracowanie! - Krzyknął radośnie zbiegając ze schodów.

Fatalna zmiana tematu...

-Chyba faktycznie muszę się napić. - Powiedziałam sama do siebie i zeszłam na dół.

Na początku pisanie szło nam bardzo dobrze, ale picie alkoholu nie było chyba najlepszym pomysłem bo końcówka pracy z historii była koszmarem. Nie mogliśmy ułożyć ani jednego sensownego zdania. Wszystko obracaliśmy w żarty i śmialiśmy się na cały dom. Skończyliśmy wypracowanie koło 18:40. Zaczęłam zbierać książki i zeszyty ze stolika, gdy nagle poczułam wibracje telefonu, znajdującego się w tylnej kieszeni spodni. Nie spojrzałam nawet na ekran tylko od razu odebrałam.

Ja: Słucham?

Emilie: Cześć kochana! Stwierdziłam, że musimy wykorzystać czas, w którym tu jestem i tym oto sposobem idę do ciebie z butelką wina i pyszną pizzą!

Ja: Emilie to nie jest najlepszy moment.

Emilie: Tylko nie próbuj się tu teraz wykręcać szkołą i nauką.

Ja: Nie o to chodzi...

Emilie: Więc widzimy się zaraz!!!

Nim zdążyłam powiedzieć coś więcej, dziewczyna rozłączyła się.

Cholera jasna!

-Słuchaj Shane... - Podeszłam do chłopaka.

-Mam iść? Rozumiem. - Zaśmiał się.

-Nie! Po prostu zaraz wpadnie tu moja szalona przyjaciółka. Próbowałam wyjaśnić jej, że mam gościa, ale coś nie wyszło. - Wytłumaczyłam ze smutną miną. Nie chciałam żeby Shane się obraził.

-Nic nie szkodzi, pójdę już. - Uśmiechnął się delikatnie.

-Naprawdę nie musisz. - Powtórzyłam żeby naprawić sytuację.

Brunet kiwnął tylko głową żeby pokazać, że rozumie i poszedł na korytarz żeby ubrać kurtkę. Udałam się za nim. Wtedy po domu rozbrzmiało się głośne dzwonienie do drzwi.

-Cześć! - Emilie krzyknęła gdy wpuściłam ją do środka.

-Miałam gościa. - Szepnęłam szybko i odchrząknęłam by nie wzbudzać podejrzeń.

-Cholera! - Krzyknęła mało subtelnie nie wiedząc, że brunet stoi za nią.

-Cześć. - Chłopak przywitał się z moją przyjaciółką.

-Cholera! - Krzyknęła ponownie gdy dokładniej się mu przyjrzała.

-A ja Shane, miło poznać. - Zaśmiał się co powtórzyłyśmy razem z dziewczyną.

-Emilie. - Przedstawiła się podając chłopakowi pudełko z pizzą.
-Zaniesiesz to do salonu, bardzo proszę. - Uśmiechnęła się słodko.

-Ja to zaniosę bo Shane wychodzi. - Wyjaśniłam odbierając pudełko.

It all started with a KissOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz