5 CZĘŚĆ

442 20 9
                                    

Miłego czytania. info pod rozdziałem

Obudziłam się około godz. 2.00 i z dołu usłyszałam hałas, odrazu zbiegłam na dół i zobaczyłam...
Majka, który przyszedł pijany z imprezy, a za nim Karol i Łuki, wyglądali na trzeźwych. Podeszłam do nich i powiedziałam...

Ma: co wy robicie? jest 2.00 w nocy! - lekko podniosłam głos
Mm: j... ja jestem wwww ciąży - po czym doszedł do toalety na dole przy drzwiach wyjściowych i zaczął wymiotować
Ł: hahahaha mini majk w ciąży, no super
Ma: to nieźle się bawiliście na imprezie hahahaha - zaczęłam się śmiać z Łukim
K: ciszej bo obudzicie resztę - powiedział po czym poszedł do swojego i Werki pokoju
Ma: też idę już spać - odwróciłam się chciałam już iść, ale Łuki chwycił mnie za rękę i powiedział
Ł: sam go przecież nie ogarnę - pokazał palec na Majka z głową w toalecie
Ma: chodź, weźmiemy go do pokoju i się położy

Szliśmy do schodów chyba z 25min.,a po schodach 45min. W końcu doszliśmy do jego pokoju, daliśmy go na łóżku i wyszliśmy z pokoju

Ma: to teraz ide spać, dobranoc
Ł: dobranoc, Marta mam jedno pytanko, mixer jest w pokoju u was?
Ma: tak, śpi a czemu pytasz?
Ł: tak tylko z ciekawości, idź już spać dobranoc

Udałam się do pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam.

pov. Mikołaj
wstałem o 9.00, bo poczułem zapach jedzenia więc poszedłem do łazienki się szybko ogarnąć i zszedłem na dol w stronę kuchni, w kuchni była Weronika, która robiła pan cake

W: dzień dobry! jak się spało?
Mi: a witam, witam, a bardzo dobrze się spało yhm, ale pachnie - otworzyłem lodówkę i wziąłem mleko być zrobić sobie kawę
Mi: chcesz kawę?
W: nie dzięki, właśnie wypiłam, chcesz pan cake?
Mi: no wsumie mogę zjeść - no już myślałem że się nie zapyta xd

skip time
do godz. 13.00 nic się  nie działo, lecz nagle Marta wstała szybko się ubrała i wyszła z domu, ja pobiegłem za nią lecz ona zamówiła ubera i odjechała Nie wiedziałem o co chodzi poszedłem do naszego pokoju i zobaczyłem kartke od Marty napisane tam było
"Kochanie nie martw się o mnie, wrócę wieczorem bo muszę załatwić jedną rzecz, pamiętaj że kocham cię i zobaczymy się wieczorem.
P. S  w szufladzie masz kartę do sklepu tą co chciałeś,
buziaki twoja Murti"
było mi trochę lżej jak to przeczytałem, przynajmniej miałem pewność że nic się jej nie stało że tak uciekła. Oczywiście przyszedł do mnie tromba i powiedziałam że potrzebuję miniaturkę za godzinę, usiadłem do kompa i zacząłem robić miniaturkę po 45min poszedłem zawolas trombe czy może być powiedziała że 'ok' wysłałem mu ją na yt by mógł ją wstawić. Położyłem się na łóżku i przypomniałem sobie ze Marta zostawiła mi kartę do sklepów. Otworzyłem szufladę i była tam karta, pomyślałem że pójdę do sklepu i kupię parę rzeczy. Zszedłem na dół i zapytałem się czy jedzie ktoś do sklepu

Mi: jedzie ktoś do galeri?
K: ja, tromba i majk jedziemy nagrać odcinek, jak chcesz możesz jechać z nami
Mi: spoko, o której?
T: za 30min przy moim samochodzie - krzyknął z góry, ale szybko znów poszedł do pokoju
Mi: a tak w ogóle gdzie są wszyscy?
K: Wera pojechała do Zakopanego, zaraz po śniadaniu, Krzychu jest u rodziny, Marta uciekła z domu hahaha
Mi: nie uciekła, tylko wybiegła hahahaha
K: dobra, idę się przebrać przed nagrywkami
Mi: spoko, a co będziemy nagrywać?
K: wybieramy jeden sklep znaczy każdy z nas wybiera jeden i musi w tym sklepie wydać tyle ile osoba przed nami w kolejce zapytamy się ile zapłaciła i wtedy jeden z nas kupuje za taką ilość tylko jedną rzecz - powiedział i poszedł do pokoju

poszedłem do kuchni napić się, a potem do pokoju żeby się przebrać gdy się przebrałem, zobaczyłem przez okno że tromba już czeka na nas więc poszedłem na dół, ubrałem kurtkę i buty i wyszedłem z domu. Czekaliśmy jakieś 10min aż przyjdą i w końcu o 17.40 wyjechaliśmy do galeri. Po 2h przyjechaliśmy do domu była już 20.00, a po Marcie ani śladu znaku życia. Postanowiłem do niej zadzwonić. Nie odebrała, napisałem sms gdzie jest i o której będzie, po godzinie odpisała mi bardzo dziwnego sms'a:

Murti❤️:
Miki, ja jestem w szpitalu na ulicy B************** szpital św. A********
😘Miki:
boże, co się stało?!
Murti❤️:
przyjedź, bo się boje, że on tu przyjedzie, tylko SZYBKO!! 😢
😘Miki:
już jadę, zaraz będę

po 20min byłem już w szpitalu poszedłem do recepcji i w recepcji powiedzieli mi że......

chceliście rozdział to macie trochę krótki, ale przynajmniej jest. W tym tyg raczej rozdziału nie będzie przepraszam 😢😢
za dużo nauki.

EKIPA FRIZA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz