- Daisy Erlenmajer, tak? – dziewczynka usłyszała głos dyrektora. Mężczyzna ten miał włosy barwy antracytu, a jego skóra mogła z powodzeniem nosić nazwę porcelanowej. Dziecko przemknęło przez umysł, że wygląda bardzo niezdrowo...niemal jak wampir. A wampirów bardzo żałowała. Przecież to smutne nie móc wychodzić z domu w ciągu dnia. Nie widać siebie w lustrze...nie można jeść czosnku, a on taki smaczny! No dobra, skup się! Daisy spojrzała na stół przy którym siedziała reszta egzaminatorów. Przy dyrektorze siedziała kobieta, jej przepiękne długie, białe włosy spływały kaskadami na biurko i krzesło, były prawie do ziemi. Oczy koloru ametystu patrzyły się na dziewczynkę z zaciekawieniem, ale i z przychylnością. A trzecią osobą...był Zygfryd! Daisy aż zachłysnęła się śliną. Co on tu robi, nie mówił, że jest nauczycielem!
Zaczerwieniła się mocno i poczuła się głupio. Co jeśli nic dobrego nie pokaże? On jest chyba przyjacielem jej rodziców. O nie...niedobrze! I tak byłoby jej źle gdyby ją oblano bez zobaczenia choćby jednego, połówki jej zaklęcia! A co dopiero gdyby zrobił to przyjaciel jej rodziców...
- Daisy – zaczął pierwszy z mężczyzn, wstając.
Dziecko drgnęło z przerażeniem. – No to już po mnie. – przemknęło jej przez myśl. – Oto nastała chwila, kiedy się ośmieszę. A tak dobrze było do tej pory... - łzy zaczęły napływać jej do oczu. Nie....powinna do końca utrzymać fason!
- Poprosimy o podejście do stołu.
Dziewczynka przełknęła głośno ślinę i tak uczyniła. Teraz już się trzęsła i nawet nie usiłowała tego ukryć. No bo po co? Przecież i tak każdy to widział. Dużo dzieci pewnie tutaj już płakało niejeden raz. Ile musieli zaobserwować egzaminatorzy przez tyle lat organizowania tych testów?
Nauczyciel zauważył jej nerwy i zaśmiał się miękko. – Nie denerwuj się! Nie taki diabeł straszny jak go malują! Każdy stąd przechodził kiedyś przez ten egzamin. – puścił oko do pozostałej dwójki. Kobieta zachichotała, a Zygfyd uśmiechnął się pod nosem i pokiwał głową.
- Widzisz? Więc nie stresuj się, wszystko pójdzie gładko! Pamiętaj, że trzeba w życiu stawić czoła wielu testom, z czego ten może być najłagodniejszy. - wcale nie uspokoił dziewczynki tym stwierdzeniem. Ale cóż...tacy są dorośli. Myślą, że jak powiedzą co czeka młodych na dalszym etapie ich wędrówki, to to spowoduje, że teraz będzie im lżej. - Trzeba spróbować. Nie ma innej drogi na dostanie się do tej Akademii niż zdanie testu. - Po wypowiedzeniu tych słów, zmienił wyraz twarzy na obojętny. – Proszę, tu stanąć.
Dziewczynka posłusznie zrobiła, to co jej kazano. Na stole znajdowały się różne przedmioty: mały kawałek piaskowca, szklanka z wodą, flakonik perfum i diament. Przedmioty na pierwszy, a może nawet i na drugi rzut oka zupełnie nie pasujące do siebie. Czy to będzie jakaś zagadka? - pomyślała nerwowo Daisy. - Nie jestem dobra z logiki...nie, to chyba powinno być zaklęcie...czy zaklęcie można poprawić swoje umiejętności umysłowe? - cała jej wiedzą teoretyczna wyparowała jej nagle w oka mgnieniu z głowy.
- Jak już wiesz, magia nie polega tylko na przenoszeniu przedmiotów, bo inaczej nazwalibyśmy ją telekinezą. Nie! Nasza moc jest czymś więcej. Potrafi kreować rzeczywistość, jednak nie jesteśmy wszechmocni. Niektóre zajęcia są też ograniczane przez naukę. Koniec teorii, teraz wybierz sobie jeden z przedmiotów, a my powiemy ci, co masz z nim zrobić. - dyrektor przerwał jej rozmyślania i skierował na właściwy tor.
- D...dobrze. – wymamrotała dziewczynka. Rozejrzała się po stole i po kolei zatrzymywała wzrok na każdej ustawionej tam rzeczy. Doszła do diamentu. Ładnie błyszczał, poza tym była ciekawa, co z nim każą jej zrobić, więc go wybrała. - Czy to będzie takie proste? Niemożliwe żeby tylko na tym opierał się egzamin. - pomyślała w skupieniu.
- W porządku. Weź go, proszę, w ręce – Daisy uczyniła, co kazał – i skup się mocno na swojej magii. Ona podpowie ci co masz robić dalej.

CZYTASZ
Klątwa magii
FantasyŚwiat pełen czarodziejów i Daisy, 12-latka, której rodzice są najpotężniejszymi magami na świecie. Wszyscy też po cicho myślą, iż dziewczynka odziedziczyła umiejętności. Tymczasem nie przejawia żadnych magicznych zdolności. Daisy boi się osądzenia p...