33

682 38 1
                                    

Ból.

Tylko tyle czuł Hoseok po obudzeniu. Na początku zastanawiał się gdzie jest. I dlaczego tu jest. Dopiero po chwili zrozumiał ,że leży w szpitalu.

Kłótnia. Samochód. Uśmiech. Krzyk...

Poruszył lekko ręką i poczuł coś ciepłego. Spojrzał na swoją prawą dłoń.

- Y-Yoongi? - zapytał. Potrząsnął lekko chłopakiem co od razu poskutkowało obudzeniem go.

- Hoseok! - krzyknął - obudziłeś się! - wybiegł z sali zostawiając w niej zdezorientowanego chłopaka. Zaraz jednak wrócił z lekarzem oraz pielęgniarką.

- Pan... Jung Hoseok... - zaczął coś notować i powrócił spojrzeniem na chłopaka - Ma pan naprawdę wielkie szczęście... Złamanie kości w prawej nodze oraz pęknięcie w prawym przedramieniu... - Hoseok teraz dziękował że obeszło się bez kręgosłupa - Powiadomiliśmy już twoich rodziców, jutro przychodzi policja - powiedział i wyszedł.

Nagle do sali wbiegli rodzice Hoseoka. Matka zaczęła go o wszystko wypytywać. Yoongi czuł na sobie spojrzeniem ojca swojego chłopaka.

- To wszytsko twoja wina! - zaczął starszy mężczyzna.

- Tato! - krzyknął Hoseok - to nie jego wina a kierowcy , który mi to zrobił... - spojrzał przepraszającym spojrzeniem na swojego chłopaka i się lekko uśmiechnął.

Dzień później w szpitalu zjawiła się policja. Mieli przesłuchać Hoseoka i starać się rozwiązać tą sprawę.

- Wracałem od chło... - tu nie był pewny słów ale gdy zobaczył wzrok Yoongiego, który wiedział ,że nie wszyscy są tolerancji, wtedy uśmiechnął się do niego - przyjaciela. Były latarnie, zielone światło i nagle znikąd pojawił się biały samochód. Chyba tyle pamiętam... - powiedział niepewnie.

- Pamiętasz może markę samochodu? - dopytał jeden z funkcjonariuszy.

- Chyba... Hyundai - zamyślił się - Tak... Biały Hyundai.

- Czy może się z kimś pan ostatnio kłócił?

- Ni.. Tak... - mruknął - Jest taka jedna dziewczyna na uniwersytecie... Groziła mi ale nie brałem tego na poważnie... Myślałem , że żartuje... Ale ostatnio zaczęła mnie prześladować i robić zdjęcia. Raz nasłała na mnie chyba jej ochroniarza...- spojrzał smutny na Yoongiego - Jest to Hyun, niestety nazwiska nie pamiętam...

- Dziękujemy - gdy mundurowi wyszli, do łóżka Hoseoka podszedł zmartwiony Yoongi.

- Czemu nie mówiłeś ,że ktoś cię prześladuje?

- Groziła mi... - westchnął i opadł na poduszkę zamykając oczy - chciałem ci powiedzieć, ale nie dałeś mi dojść do słowa przez te zdjęcia... Przepraszam...

- To ja przepraszam Hoseok - położył dłoń na policzku chłopak - Nie powinienem tak na ciebie naskoczyć... Po prostu kiedy to zobaczyłem coś we mnie pękło i... Przepraszam skarbie... Przeze mnie musisz cierpieć... - Hoseok oplótł ramionami chłopaka i trwali w miłosnym uścisku.








































































































































a/n: hello there...  :)



DAYDREAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz