Rozdział 10

2.4K 172 117
                                    

Rozdział niesprawdzony, za wszystkie błędy przepraszam

~~~

Minęło kilka dni, a związek Kirishimy oraz Bakugou powoli się rozwijał. Chłopcy ogółem w szkole nie okazywali sobie uczuć, czasami jedynie Eijirou zmierzwił blondynowi włosy, co oczywiście spotykało się z krzykami oraz udawanym zdenerwowaniem. Nie chcieli ujawniać swojego związku (tak naprawdę to Katsuki powiedział kategoryczne NIE), chcąc mieć trochę spokoju oraz prywatności. Oczywiście Mina próbowała wyciągnąć informacje o powodzie ich pojednania, ale po kolejnej odpowiedzi skonstruowanej głównie z wyzwisk rzucanych w jej kierunku odpuściła. Najważniejsze dla dziewczyny była ponowna szansa na shippowanie tej dwójki, nawet za cenę życia! Szkoda, że biedaczka nie mogła wiedzieć o tym jak jej yaoistyczna fantazja stała się prawdą.

— Musimy coś wymyślić żeby ich zbliżyć! — rzuciła nagle kosmitka do trójki przyjaciół. Oczywiście plan zrobienia KiriBaku realnym wciąż był priorytetem.

— Niby, co? Pogodzili się stosunkowo niedawno, nie wiem czy warto ryzykować ich kolejną kłótnie — mruknął Denki, grzebiąc widelcem w swojej sałatce. Miał się zdrowo odżywiać ze względu na poznaną w internecie wegankę, ale niespecjalnie szło mu przestrzeganie diety.

— Oni sobie sami świetnie radzą — wtrącił się Sero, jedząc dopiero, co zakupioną bułkę w sklepiku szkolnym — Też zauważyliście, że ta dwójka zawsze gdzieś ginie na okres przerwy obiadowej? Jak dla mnie chcą spędzić trochę czasu, samotnie, we dwójkę.

— To jest myśl! Zamkniemy ich w jakimś składziku po lekcjach, tak na godzinkę. Nie ma opcji żeby się nie zbliżyli kiedy wokół będzie ciemno, a oni będą tak blisko siebie.

— Bakugou w każdej chwili będzie mógł zniszczyć drzwi, Kirishima również — mruknął Hanta, wytykając wadliwość tego planu.

— To zmusimy ich do zagrania siedmiu minut w niebie. Nie pytajcie jak, mam plan — zaśmiała się złowieszczo dziewczyna, powodując lekkie obawy u jej dwójki rozmówców.

***

— Katsuuuu~ — zaczął przeciągle Eijirou, zmiękczając swój ton głosu.

Siedział właśnie w pokoju swojego ukochanego, spędzając z nim wspólnie czas. W końcu tylko za zamkniętymi drzwiami blondyn otwierał się przed Kirishimą i pozwalał na drobne czułości.

— Czego chcesz Shitty Hair? — prychnął Bakugou, czując wewnętrznie, że zaraz rekinozębny wyskoczy z jakąś głupią propozycją. Nie zmieniło to faktu, że poprawił się na jego kolanach, chcąc siedzieć w wygodniejszej pozycji. Ostatecznie siedział bokiem do Eijirou oparty o jego klatkę piersiową, a dodatkowo chłopak obejmował go swoimi ramionami.

— Mina zaprosiła nas na wieczór gier, w pokoju wspólnym. Pomyślałem, że możemy dołączyć do naszych przyjaciół.

— Raczej twoich przyjaciół — warknął momentalnie blondyn, nie mając zamiaru ruszać się z miejsca. Było mu zdecydowanie zbyt przyjemnie u boku swojego ukochanego, który wydzielał naprawdę przyjemne ciepło. Sprawiło to, że Katsuki uparcie wtulił się w czerwonowłosego, nie chcąc się zwyczajnie ruszać.

— Daj spokój, musisz się socjalizować — mruknął niepocieszony Eijirou. Zmarszczył nieznacznie swoje brwi, szukając jakiejś karty przetargowej, chcąc wyciągnąć swojego choleryka do ludzi. Owszem w afekcie nie będzie mógł go zbyt nachalnie dotykać, ale te kilka godzin raczej bez problemu wytrzyma — Zrób to dla mnie.

— Nie ma mowy żebym ruszył stąd swoje dupsko — warknął ostrzegawczo chłopak. Dodatkowo zmienił swoją pozycję by siedzieć twarzą w twarz z swoim (trochę irytującym w aktualnej sytuacji) Kirishimą.

KiriBaku » Dwa Serca w Jednym RytmieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz