Biały anioł z nieba spadł
Spojrzał na mnie i wstał
Całkiem nagi i piękny był
Anioł taki jak ptakNa ulicy deptał strach
Godził noce z dniem
człowiek wskazał na gardło swe
Dławiąc się swym złem...Haruya siedział do samego rana przy wypełnianiu papierów. Nie miał głowy do spania. Odrazu kiedy wybiła siódma zerwał się, ruszył do kuchni zrobił sobie coś na szybkiego do jedzenia, kawę, obmył twarz zimną wodą i wyszedł z mieszkania. Nie przejmował się że nie spał całej nocy dla niego było to normalne. Nie spał czasem po trzy lub nawet cztery dni. Przez całą drogę do pracy miał dziwne uczucie jakby ktoś go dotykał lub szeptał jakieś nie zrozumiałe słowa do ucha. Włączył radio w samochodzie i skupił się na drodze. Lecz nawet na tym nie potrafił się skupić coś cały czas go drażniło. Poczuł wibrowanie w kieszenie od spodni. Wyjął dzwoniący telefon i odebrał.
- Ah...An uspokój się do jasnej cholery! A daj mi spokój z tym gównem! - wydarł się do słuchawki i się rozłączył rzucając telefon na siedzenie obok. Westchnął cicho przymykając oczy.
- Chyba muszę skończyć ten związek z An...to nie ma sensu - wyszeptał do siebie parkując na parkingu obok firmy dla pracowników. Skierował się do budynku gdzie pracował.
- Zabierzcie mnie stąd - wyszeptał do siebie opierając się o ścianę w windzie w której obecnie jechał.★
Fuusuke po nie przespanej nocy ruszył do łazienki, tam się rozebrał i spojrzał na lustro. Brzydził się swoimi ciałem. Kiedy patrzył tak na nie do oczu napłynęły mu łzy. Zaczął drżeć i krzyczeć wracając do wspomnień z wczorajszego dnia. Złapał się za ramiona i upadł drżąc. Siedział skulony pod ścianą łazienki i płakał cały czas drżąc. Po pół godzinie wstał i zaczął się myć. Jakby nigdy nic zaczął się poprostu myć. Po skończonej czynności zaczął się ubierać. Na dziewiątą miał zajęcia a jest za dziesięć dziewiąta. Nie wiele myśląc Fuusuke ubrał koszulę oraz czarne jeansy, chwycił kromkę chleba, torbę i wybiegł z mieszkania prosto na uczelnię. Na uczelni oczywiście nie obyło się bez zbędnych pytań co się stało że się spóźniłeś? Czemu opuszczasz zajęcia i tak dalej. Lecz Suzuno unikał odpowiedzi, chciał się skupić na zajęciach. Podczas przerwy zaczepiła go Clara, dziewczyna z równoległego roku.
- Witaj Suzuno-senpai - przywitała go czule się uśmiechając. On jakby był czymś zahipnotyzowany nie reagował w ogóle na nic z otaczającego go świata. Poczuł w pewnym momencie jak ktoś go dotyka w ramie. Skulił się i zaczął drżeć. Na to zaczęła się dziwnie patrzeć Clara.
- Fuusuke...co się dzieje? - chciała dotknąć go ponowie w ramie sprawdzić czy reaguje lecz zanim dotknęła jego ramienia. Zaczął na nią krzyczeć oraz po jego policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Nie ruszaj mnie! Zostaw! - krzyknął na nią i ruszył przed siebie nie zważając na dziwne i ciekawskie spojrzenia innych. Zamknął się w kabinie łazienki i zadzwonił.
- Panie Sho...ja dzisiaj będę wcześniej - powiedział do słuchawki. Przytaknął głową.
- Dobrze...spokojnie nie będzie to żaden problem - oznajmił i się rozłączył. Wyszedł z kabiny, następnie z toalety a na koniec z uczelni. Wrócił do domu, musiał się przygotować do pracy.★
Nastawała godzina szesnasta a już powoli zapadał zmrok. Haruya kończył wypełniać papiery i mógł iść do domu.
- Skończone... nareszcie ugh...- wyszeptał sam do siebie i zaczął się pakować. Nagle do jego gabinetu zawitała An. Rudo włosa podeszła do chłopaka i pocałowała go w usta lecz szkarłatno włosy odsunął się od niej i ominął ją.
- Nagumo co się dzieje? - zapytała delikatnie zdziwiona a także zirytowana zachowaniem chłopaka dziewczyna.
- Nie kocham cię - mówiąc to wyszedł z budynku i zaczął kierować się w stronę parkingu. An szybko za nim pobiegła nie zważając na zimno jakie panowało obecnie na zewnątrz.
- Nagumo! - zawołał zdarzając jakimś cudem złapać go przed odpaleniem silnika.
- O czym ty mówisz? - zapytała otwierając drzwi auta.
- An...ja...ty...my...nas już nie ma a teraz racz wybaczyć muszę wracać do domu - mówiąc to zamknął drzwi samochodu i odpalił silnik.
- Jesteś chujem! - krzyknęła odchodząc.
- Żałosne - wyszeptał do siebie i ruszył w stronę baru ,,Sora''.
- To dziś pijemy żeby zapomnieć o tej suce - powiedział do siebie i wysiadł z auta. Wszedłszy do lokalu można było wyczuć zapach tanich oraz drogich papierosów, zapach alkoholu oraz amerykańskich wihsky. Poprosił o to samo co wcześniej u tego samego barmana co wcześniej. Tak samo wypytywał go co on tutaj robi, czy coś się nie stało i tak dalej. Tym razem uwagę Nagumo przykuł chłopak w stroju kelnerki. Biało włosy chłopak podszedł bliżej jakiegoś stolika a tam zaraz znalazł się na kolanach jakiegoś faceta który zaczął gładzić jego uda wywołując u chłopaka ciche jęki, a młodszy nic sobie z tego nie robił tylko spokojnie zbierał puste szklanki po alkoholu. Wstał i ukłonił się delikatnie tak że było mu widać pośladki. Haruya na to szybko odwrócił wzrok oblewając się rumieńcem.
- Nie zręczna sytuacja - wyszeptał do siebie i zajął się rozkoszowaniem sake. Usłyszał nagle odgłos tłuczonego szkła oraz pisk. Spojrzał ponownie w tamtą stronę i zauważył jak ten facet pod dusza biało włosego. Już miał wstawać gdy cisnął nim o podłogę i podszedł do lady.
- Znalazł byś bardziej posłuszne zabawki Sho - warknął i wyszedł z baru wraz ze swoją bandą. Spojrzał na chłopaka. Sprzątał potłuczone szkło. Haruya westchnął cicho i podszedł do niego, zaczynając pomagać mu w sprzątaniu tego szkła.
- Ej ty! Podejdź tutaj! - zawołał jakiś inny facet z końca lokalu. Biało włosy chłopak zaraz wstał i podszedł do niego. Ukłonił się delikatnie i ruszył na zaplecze a za nim podążył ten podejrzany typ. Haruya się za niepokoił takim zachowaniem.
- Ugh...będziesz później tego żałować - wyszeptał do siebie i zaraz podążył za nimi na zaplecze.
- Jesteś taki uroczy - usłyszał głos a zaraz po tym widok którego nie chciał widzieć.
- Zostaw mnie... proszę - wyszeptał przysuwając się jak najbardziej do ściany.
- O nie słońce...wiesz bardzo dobrze za co ci płacą więc musisz się z tego wywiązać żeby wziąć zapłatę więc...- mówiąc to zdarł z niego bieliznę i wszedł w jego wejście. Po całym zapleczu rozniósł się krzyk bólu. Aż Nagumo coś ścisnęło w środku.
Mężczyzna zaczął się brutalnie poruszać a z oczu biało włosego zaczęły płynąć łzy. W pewnym momencie Haruya dostrzegł jak po udach jasno włosego zaczyna spływać krew. Już miał zacząć interweniować gdy do pomieszczenia wbiegł prawdopodobnie właściciel tego owego baru i zaczął krzyczeć.
- Nie przesadzaj! On dzisiaj tylko miał kelnerować! - krzyknął i wygonił go z zaplecza. Biało włosego zostawił pół przytomnego na zapleczu. Z jego ud cały czas płynęła krew. Nagumo nie wytrzymał i kucnął przed nim. Spostrzegł w jego oczach przerażenie.
- Proszę...nie...- wychlipał i skulił się jeszcze bardziej tak żeby nie poczuć bólu.
- Ej spokojnie...nie bój się - mówił spokojnym opanowanym głosem.
- Nie chce zrobić ci krzywdy...tylko ci pomóc naprawdę - mówiąc to próbował nawiązać z nim kontakt wzrokowy. Kiedy mu się to udało spostrzegł w jego oczach strach ale także ból. Jego oczy były jakby szklane takie delikatne takie jak morze.
- Jestem Nagumo Haruya chcę ci tylko pomóc...- przedstawił się i uśmiechnął czule tak żeby nie wystarczyć chłopaka.
- Mogę ci pomóc? - zapytał cały czas zachowując odpowiednią odległość między nimi. Czekał w milczeniu na jaką kolwiek odpowiedź ze strony chłopaka lecz nic nie usłyszał. Dostrzegł w pewnym momencie jak kiwa delikatnie i nie pewnie główką na tak lecz cały czas było widać w jego oczach strach. Westchnął cicho i wyciągnął w jego dłoń.
- Proszę zaufaj mi...- wyszeptał cały czas patrząc na niego łagodnym wzrokiem.
- Chce cię zabrać w bezpieczne miejsce...do twojego domu najlepiej dobrze? - zapytał cichutko czując jak chłopak delikatnie chwyta dwa palce jego wyciągniętej dłoni. Kiwnął zgodnie głową i powoli wstał. Cały czas się trząsł i bał się. Nagumo oczywiście cały czas zachowywał odpowiednią odległość między nimi tak żeby biało włosy czuł się swobodnie. Spostrzegł że ledwie może chodzić.
- Mogę ci pomóc... zaniosę cię do swojego samochodu jest on nie daleko...a samochodem zawiozę cię prosto do twojego domu dobrze? - zaproponował poprawiając ostrożnie jego bieliznę. Kiedy Nagumo dotknął go, nawet delikatnie przeszył go dreszcze. Lecz zaraz zaczął drżeć i się złapał za ramiona.
- Wybacz...nie chciałem zrobić ci krzywdy - powiedział i zaraz się odsunął. Błękitnooki osunął się po ścianie i wyglądał jakby stracił przytomność. Haruya zaniepokoił się jego stanem więc zaraz kucnął przed nim i dotknął delikatnie jego ramienia. Na co chłopak się wzdrygnął.
- Pozwól że cię wezmę na ręce dobrze? Boje się że nie dojdziesz do samochodu - poinformował i delikatnie oraz ostrożnie złapał jedną ręką go za plecami a drugą pod kolanami. Na co drugi chłopak pisnął i po raz kolejny zaczął drżeć.
- Spokojnie... naprawdę nie chce cię skrzywdzić tylko pomóc - wyszeptał i wyszedł tylnym wyjściem. Okrył go swoją kurtką i delikatnie usadowił na tylnym siedzeniu samochodu, zapinając go pasami bezpieczeństwa.
- Mam prośbę mógłbym wiedzieć gdzie mieszkasz oraz jak masz na imię? - spytał siadając na siedzeniu kierowcy oraz spoglądając na niego.
Podał zachrypniętym głosem nazwę ulicy oraz numer mieszkania lecz na tym zaprzestał.
- To nie daleko... niedługo będziesz w domu - zapewnił go szkarłatno włosy i odpalił silnik zaraz po tym ruszył w stronę wskazanego adresu. Biało włosy patrzył na kilka czerwonych kosmyków chłopaka, który prowadził samochód. Dziwnie się czuł że nie wykorzystał go tam a miał taką świetną okazję. Lecz on tego nie uczynił tylko chciał mu pomóc. Otulił się jego kurtką.
- Pięknie pachnie...tak inaczej - wyszeptał do siebie zatapiając twarz w odzieży.
- Jesteśmy - poinformował szkarłatno włosy odwracając się do tyłu. Wtedy dostrzegł że chłopak na tylnym siedzeniu najzwyczajniej w świecie zasnął. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem i wziął go na ręce jak w wcześniejszej pozycji, również delikatnie oraz ostrożnie. Wszedł na klatkę schodową bloku i odrazu zaczął wchodzić na wyższe piętra. Niedługo potem znalazł się przed drzwiami wcześniej wskazanego mieszkania. Drzwi były nie zamknięte więc spokojnie mógł wejść do środka.
W środku pokierował się do sypialni. Panował tam mrok. Haruya podszedł do okna i zębami odsunął rolety żeby chociaż trochę dać światłu dostęp do pokoju a nie chciał zapalać światła gdyż chciał żeby chłopak mógł spokojnie spać. Ułożył chłopaka ostrożnie na łóżku które znajdowało się pod ścianą i kiedy chciał już wziąć swoją kurtę biało włosy jeszcze bardziej się do niej przytulił.
- Haha czyli zostaje tutaj na noc - wyszeptał sam do siebie i kucnął przed śpiącym chłopakiem.
- Nie wiem czemu posunąłeś się do takich rzeczy...a może cię zmusili lecz wiedz że się dowiem - powiedział najciszej jak potrafił i wstał. Zaczął się rozglądać po całym domu i jedynie co dostrzegł to straszny bałagan. Lecz jego uwagę również przykuło kilka dyplomów oraz medali z jego nazwiskiem tudzież jego imieniem.
- Suzuno Fuusuke - przeczytał i uśmiechnął się delikatnie.
- Więc jesteś teraz moim podopiecznym...musisz wyzdrowieć - powiedział sam do siebie i zaczął powoli sprzątać mieszkanie.
- Kolejna nocka będzie zarwana - zaśmiał się cicho i wyrzucił śmieci po jakiś cukierkach, owocach, jedzeniu, kwiatach do kosza.☯☯☯☯☯☯☯☯☯☯☯
Rozdział z okazji walentynek :3
Szczęśliwego dnia świętego Walentego ❤🌹✨
~Kōri ❄
CZYTASZ
Poszukując Światła~NaguSuzu
FanfictionFuusuke Suzuno - dwudziestoletni, zimny, bez serca, zwany ,, prostytutką ,, Sprzedaję swoje ciało, dla pieniędzy oraz dla przyjemności. Lecz od jakiegoś czasu nie sprawia mu to takiej przyjemności jak kiedyś a klientów nadal przybywa. Zaczyna powoli...