Biały anioł z nieba spadł
Spojrzał na mnie i wstał
Całkiem nagi i piękny był
Anioł taki jak ptakNa ulicy deptał strach
Godził noce z dniem
człowiek wskazał na gardło swe
Dławiąc się swym złem...Fūsuke wraz z Nagumo jedli śniadanie w ciszy. Nie zapowiadało się na to żeby któryś z nich miał ją przerwać. Haruya zastanawiał się nad wahaniami nastroju biało włosego. Nie dawało mu to spokoju. Raz chłopak nienawidził go, krzyczał, odsuwał się od niego a zaraz jest uśmiechnięty delikatnie, nie boi się jego dotyki a zwłaszcza nie boi się przebywać w jego towarzystwie. A teraz? Nie potrafił go rozgryźć, nie wiedział co teraz myśli albo czuje. Nie wiedział także jakie teraz zachowanie będzie miał. Jest nie przewidywalny - pomyślał zerkając na zamyślonego biało włosego. Westchnął cicho i zamknął oczy, podpierając głowę o rękę, która była podparta o blat stołu.
- Nagumo-senpai...- zaczął nie pewnie biało włosy zerkając na niego.
- Słucham? - spojrzał na niego uważnie analizując każdy jego ruch.
- Zrobiłem coś głupiego wczoraj prawda...? - szepnął oblewając się rumieńcem. Haruya delikatnie się zdziwił jego pytaniem. Miał wrażenie że nie chce poruszać tego tematu, a sam nie chciał go zmuszać. Ale cóż, chłopak się pyta a trzeba mu odpowiedzieć.
- Nie, nie zrobiłeś niczego głupiego - zapewnił go uśmiechając się delikatnie. A wtedy wspomnienia z wczorajszej nocy wróciły ogromną falą. Przełknął ślinę rumieniąc się delikatnie. Naprawdę nie wiedział że tak bardzo ciężko będzie mu o tym mówić. Ale przecież do niczego nie doszło. Nie uprawiali sexu, to były tylko niewinne pieszczoty. Na tą myśl przypomniał sobie te delikatne dłonie gładzące jego barki oraz zniżające się coraz niżej. Teraz kiedy spojrzał na chłopaka, przypomniały mu się jego usta. Takie drobne, jakby dziecka. Uświadomił sobie że chciałby ich jeszcze raz zasmakować. Agh..nie myśl o tym to tylko pacjent - skarcił się w myślach. Zasłonił usta dłonią zawstydzony swoich myśli. A zaś z nich wyrwał go młodszy chłopak.
- W-wszystko w porządku? - patrzył na niego tymi niebieskimi oczami. Tymi kuszącymi niebieskimi oczami. Zamknął oczy odwracając od niego wzrok. Akurat teraz naprawdę? - pomyślał próbując się uspokoić. Biało włosy wiedział że coś się dzieje. Spuścił wzrok zawstydzony. Przełknął ślinę i się przełamał. Wiedział że musi mu pomóc. Więc zaraz znalazł się przy jego kroczu klęcząc.
- Senpai..- szepnął próbując zwrócić swoją uwagę. Haruya spojrzał na niego i się przeraził. Serce w tym momencie mu stanęło. Znowu ten sam widok tylko tym razem bardziej podniecający. Te czerwone policzki, zamglone oczka jakby podniecone ale także ze strachem. Jego delikatne dłonie znajdujące się blisko jego krocza. Teraz bardzo chciał poczuć tam jego usta lecz nie, musiał zachować zdrowy rozsądek a zwłaszcza teraz. Odsunął się delikatnie i wziął go ostrożnie na kolana.
- Nie - tylko tyle powiedział zanim go przytulił do siebie. Nie chce robić mu krzywdy a na pewno nie chce go do tego zmuszać. Suzuno zaś był zdezorientowany. Nie wiedział co zrobić. Wtulił się nagle w chłopaka. Nie wiedząc kiedy i czemu zaczęły po jego policzkach płynąć łzy. Czerwono włosy poczuł coś mokrego na koszulce a później na skórze. Spojrzał na niego zmartwiony.
- Ej..co się stało? - spytał łapiąc delikatnie twarz w dłonie oraz patrząc mu w załzawione oczy.
- Przepraszam... Chcesz tego prawda? Zrobię wszystko, obiecuję ale nie bij mnie proszę..- szeptał przez łzy jakby w amoku. Nie dziwił się mu, przez cały czas jego jedynym ciepłem oraz światłem, jeśli w ogóle to można nazwać światłem była prostytucja. To ona dawała mu poczucie przynależenia do czegoś. Był sam. Przytulił go mocno do siebie.
- Nie, nie chce..i nie uderzę cię..- próbował go chociaż trochę uspokoić. Bał się że zrobi mu nadzieję na coś czego nie będzie, ale jednak starał się teraz być przy nim.
- Czemu taki jesteś? Czemu nie chcesz tego samego co inni mężczyźni w twoim wieku..? - pytał a on nie znał na to odpowiedzi. Nie miał pojęcia co odpowiedzieć. Teraz miał już pustkę w głowie.
- Czemu? Bo nienawidzę patrzeć jak inni ludzie cierpią... dlatego zostałem psychologiem - odpowiedział nagle cały czas tuląc go. Nie rozumiem tego - pomyślał Suzuno wtulając się w jego ramię. Czuł się przy nim dobrze ale także bezpiecznie. Nie to co przy innych mężczyznach, którzy tylko pragnęli jego ciała. Zadrżał na samo wspomnienie o nich. Chciał coś powiedzieć, ale nie wiedział co dokładnie więc milczał. Bo wydawało mu się że cisza w tym momencie była najbardziej odpowiednia. Haruya znowu był zmieszany. Nowe zachowanie z jego strony, to już trzeci w ciągu tego dnia. Nagle do jego głowy wpadł ciekawy pomysł. Chcę dziś poświęcić cały dzień tylko dla Suzuno. Specjalnie dziś zwolni się z pracy, przełoży wszystkie wizyty na inne terminy i się nim dzisiaj zajmie. Będzie próbował chociaż niektóre jego problemy rozwiązać.
- Suzuno - wypowiedział jego imię żeby ten spojrzał na niego. Tak jak przypuszczał tak też zrobił, spojrzał na niego załzawionymi oczkami.
- Mam do ciebie jedno pytanie, liczę na szczerą odpowiedź - zaczął przyglądając się jego oczom. Ten zaś pokiwał główką że rozumie i że może kontynuować. Tak właśnie poczynił.
- Czy chciałbyś spędzić ze mną dzisiejszy dzień? - wreszcie to z siebie wyrzucił cały czas wpatrując się w tęczówki śnieżno włosego. Albo mu się zdawało albo właśnie przed chwilą one się zaświeciły na te słowa. Na usta wpełzał delikatny uśmiech a na policzkach delikatne wypieki.
- Jeśli tylko pozwolisz Haru-chan - odpowiedział i uśmiechnął się niewinnie. Kolejne inne zachowanie, czwarte to już a dopiero dzień się zaczął - pomyślał uśmiechając się delikatnie.
- Dobrze więc, dokończ posiłek a ja tylko zadzwonię dobrze? - pogłaskał go po główce. Przytaknął główką i zszedł z jego kolan wracając na swoje miejsce powoli dokańczając posiłek.
Haruya jak powiedział tak że i zrobił, wstał od stołu i udał się do salonu tak żeby nie przeszkadzać młodszemu w posiłku. Wybrał numer do przychodni psychologicznej.
- Tak słucham? - w słuchawce odezwał się kobiecy głos. Tak to była An.
- Tutaj Haruya Nagumo, dziś nie dam rady być w pracy... proszę przesunąć wszystkie wizyty na inny termin i poinformować pacjentów, mam nadzieję że poradzisz sobie z tym zadaniem
- Tak, poradzę. Coś jeszcze?
- Nie to już wszystko, miłego dnia życzę - rozłączył się i westchnął ciężko. Ciężko mu przychodziło udawanie tego wszystkiego, ale nie było u niego aż tak źle. Były chwilę że było strasznie ale wychodził z tego cały i zdrowy. Wrócił do kuchni a tam zastał grzecznie siedzącego Suzuno nad pustą miska po ryżu.
- Mogłeś mnie zawołać jak wcześniej zjadłeś - oznajmił sprzątając puste miski.
- Nie chciałem ci przeszkadzać - szepnął bawiąc się palcami.
- Jeśli coś cię gryzie możesz mi śmiało o tym powiedzieć..no chyba że mi nie ufasz, wtedy będę się starać o twoje zaufanie - poinformował zmywając zebrane wcześniej naczynia.
- Huh? Mówisz naprawdę?
- Pewnie, wolę jak mi ludzie ufają wtedy łatwiej się z nimi dogadać
- Rozumiem - po tym zapanowała cisza. Suzuno wstał i podszedł do niego, zaraz przytulił się do jego pleców.
- Co? - zerknął na niego przez ramię.
- Pomożesz mi prawda?
- Hai...nie ważne co, pomogę ci a teraz już uśmiechnij się wolę widzieć twój uśmiech - odwrócił się w jego stronę i ucałował go ostrożnie w czubek głowy. Na ustach biało włosego pojawił się delikatny uśmiech.
- Muszę ci coś powiedzieć...

CZYTASZ
Poszukując Światła~NaguSuzu
FanfictionFuusuke Suzuno - dwudziestoletni, zimny, bez serca, zwany ,, prostytutką ,, Sprzedaję swoje ciało, dla pieniędzy oraz dla przyjemności. Lecz od jakiegoś czasu nie sprawia mu to takiej przyjemności jak kiedyś a klientów nadal przybywa. Zaczyna powoli...