część druga

1.7K 63 26
                                    

Trwały przygotowywania do nagrań. Zależało nam, żeby na odcinku znalazł się każdy z domowników, dlatego byłem zmuszony na jakikolwiek kontakt z Weroniką. Zamierzałem i tak wykonywać te bliższe interakcje z nią, więc dla mnie to lepiej. Usiadłem obok Mateusza i czekaliśmy, aż pozostali przyjdą i zajmą swoje miejsce na kanapie. Przyjaciel zaczął ze mną rozmawiać na temat tego filmu.

- Czyli Weronika też będzie w tym filmie?

- No tak, przecież jest w ekipie, więc to logiczne, że będzie, co nie? - odpowiedziałem z poirytowaniem, na co on zmrużył oczy.

- Co w Ciebie wstąpiło? - akurat dostał powiadomienie z Messengera i odruchowo wyciągnął rękę do kieszeni. Natychmiast załapałem jego przedramię, żeby ją odsunąć od smartfona.

- Właśnie to. Kurwa gościu, od dwóch godzin nie ruszyłeś dupy z kanapy i siedziałeś na telefonie. Mówiłeś, że spędzimy jakoś fajnie dzień... no chyba że tak to sobie wyobrażałeś.

- Jakoś nie pokazywałeś tego, że Ci to przeszkadza i w sumie powinieneś się cieszyć z tego, że prawdopodobnie znalazłem potencjalną partnerkę.

- Pokazywałem, tylko ty kompletnie mnie zlewałeś!Mam nadzieję, że też będziesz się cieszył, jak zobaczysz mnie i Weronikę pogodzonych. - wstałem i zająłem miejsce przy kominku, by się rozluźnić.

- W przeciwieństwie do Ciebie, mnie to ucieszy. - prychnął. Mruknąłem tylko "Zobaczymy" i położyłem się, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

Moje krótkie odetchnięcie przerwała Weronika, chcąca ze mną porozmawiać. Nie miałem nad czym się zastanawiać, dlatego od razu się zgodziłem. Usiadła obok mnie i niepewnie położyła dłoń na moim udzie.

- Przepraszam za sytuację z rana, wiesz dobrze, że ostatnio mam pełno na głowie. Myślami bylam jeszcze w łóżku, stresowało mnie spóźnienie się i wtedy po prostu nie byłam sobą...

Szczerze mówiąc, nie przekonywała mnie ta wymówka, ale musiałem działać zgodnie z planem. Nieważne, co miałoby się dziać, będę kochany dla mojej partnerki.

- Rozumiem słonko, też często mam pechowe dni i wiem, co musisz czuć. - przytuliłem ją mocno. Kątem oka zerknąłem na Trombę, który z wymalowanym zdziwieniem się na nas wpatrywał. Olałem go, przymykając swoje oczy. Zostaliśmy w tym objęciu jeszcze przez dłuższy czas, lecz czułem, że to i tak nie to samo, co kiedyś. Tę nie do końca piękną chwilę przerwał Łukasz, których wszystkich zawołał do salonu.

Z Werą zajęliśmy nasze miejsce na kanapie, czyli to w rogu. Po chwili każdy z nas otrzymał tabliczki z naszymi twarzami. Szybko omówiliśmy to, jak będzie wyglądać odcinek, po czym entuzjastycznie przywitałem się z widzami i pokrótce wyjaśniłem o co chodzi w tym filmie.

- Zaczniemy grubo - odezwał się Piotrek zza kamery - kto Cię ostatnio wkurzył?

Nagle wszyscy wybuchli śmiechem, bo odpowiedź była jednoznaczna. Niedawno Majk zalał router, przez co była awaria z internetem. Początkowo każdy się na niego złościł, lecz potem stało się to ekipowym memem i przestali obwiniać przyjaciela.

- Trzy czte ry! - wszyscy odwrócili tabliczkę z czyjąś twarzą i praktycznie wszyscy postawili na Mini Majka. Jedynie on sam wskazał na Kamila z nieznanych powodów, a ja wskazałem na Trombę. Jak mam być w stu procentach szczery to będę.

- Oj nie, to jednak muszę zmienić odpowiedź - Mateusz od razu wyciągnął tabliczkę z moją podobizną. Najwyraźniej nie traktował tego na powaznie, bo zmienił to czysto ironicznie.

- Czemu każdy pokazał na Majkela to chyba nie musimy mówić, bo macie wszystko wyjaśnione w poprzednim filmie, ale dobra, czemu akurat dałeś Krzychulca?

- No bo kurna debil kazał mi zapłacić za obiad dzisiaj - powiedział złym tonem, wymachując rękami, na co każdy zareagował śmiechem.

- Bo nie miałem przy sobie portfela! Mówiłem Ci, że oddam całą kasę - wytłumaczył się w zabawny sposób - Ale mnie bardziej ciekawi odpowiedź Karola i Tromby.

- Mała spina - wzruszyłem ramionami - Dawaj kolejne pytanie Piotrullo.

- O nie! Żądamy wyjaśnień - odezwał się najstarszy z domowników.

- Po prostu Karol mial problem o to, że korzystałem z telefonu - zaśmiał się i rzuciłem mu podłe spojrzenie.

- Nie o to pacanie, tylko o coś innego. Przeanalizowałbyś dokładnie to, co mówiłem.

- Ciekawie o co, jak jescze 10 minut temu się do mnie prułeś o jebany telefon. - podniósł odrobinę na mnie głos, co już mnie zbulwersowało. Nagle przytuliła się do mnie Weronika, uspokając mnie, a męska część ekipy starała się rozluźnić atmosferę.

- To ja już może przeczytam kolejne pytanie... Kto jest największym kłamcą w domu ekipy?

Zdania były podzielone, znów nie obyło się bez śmiechów, a ja ponownie wskazałem na Trombę. Ten widząc moją odpowiedź, tylko prychnął i wdał się w dyskusję z pozostałymi. Ja w tym czasie zająłem się dziewczyną, obcałowywując jej policzki i wtedy mi się coś przypomniało. Odsunąłem się od niej, bo te sztuczne pieszczoty mnie nie zadowalały.

- Ej, Piotrek poczekaj. Ja tylko powiem, że Tromba nie bez powodu dałem Ciebie, bo pamiętasz co mówiłeś te 10 minut temu? A o tym, co bylo rano to już nie wspomnę.

- Co takiego powiedziałem? Przypomnij mi, proszę.

- Że będziesz się cieszył, jak będę szczęśliwy z Weroniką i co? Jakoś nie widzę, żeby Cię to cieszyło.

- Chłopie, ty na mnie teraz najeżdżasz i jeszcze mi każesz udawać szczęśliwego? Weź się ogarnij, bo zachowujesz się jak dzieciak. - odłożył tabliczki na stół i jak gdyby nic, poszedł na górę.

Wszyscy na siebie zerkali i zastanawiali się, co tu się wydarzyło. Natomiast mnie zamurowało i myślałem nad słowami, które wypowiedział.

- Dobra, nie ma sensu tego dalej nagrywać. - powiedział Łukasz, który też wstał i się do mnie zwrócił. - Nie wiem o co poszło, ale wyjaśnijcie to sobie między sobą i dopiero wtedy zacznijmy nagrywać, bo prawdę mówiąc, z tego filmu mamy tylko wstęp. Jak będziesz potrzebował rady to przyjdź do mnie.

Po tych słowach panowała niezręczna atmosfera i wszyscy opuścili salon. Zostałem sam z moimi myślami i patrzyłem się pusto przed siebie. Po chwili wróciła do mnie Weronika z ogromnym kubkiem gorącej herbaty. Odłożyła to przede mną i się we mnie wtuliła.

- Karol nie przejmuj się nim, przejdzie mu to...

- Raczej bez pogodzenia się, nie przejdzie mu to. Zresztą nie mówmy o tym teraz, jak jest taka napięta atmosfera w domu...

- To słuchaj, jestem tak podekscytowana, bo jutro jadę do Warszawy i mam nowe projekty do sklepu, które są totalnym sztosem!

- Tak? To świetnie. - odpowiedziałem obojętnie. Mówiąc o innym temacie, miałem na myśli coś innego.

Po czasie rozmowa zaczęła się kleić, mój humor odrobinę się poprawił i wszyscy zebrali się w salonie na mały seans filmowy. Nie mogło zabraknąć Mateusza, który wyglądał na strasznie przejętego czymś. Niechętnie usiadł na brzegu sofy i zauważyłem, że kątem oka co chwilę zerka w moją stronę. Siedziałem sobie wygodnie, a Weronika leżała z głową na moich kolanach i jak zwykle przeglądała instagrama. Jeszcze rano tak mnie skrzywdziła, a teraz pozwalałem jej na manipulowanie mną. Już sam się gubiłem we własnych uczuciach. Mimo tego starałem się dalej oglądać film i niczym się nie przejmować

- Ej - nagle odezwał się Tromba, patrząc na wszystkich dookoła - Nie będziecie mieć nic przeciwko, jeśli jutro zaproszę koleżankę tutaj?

- Nie ma problemu, co nie panowie? - powiedział Mini Majk zachwycony faktem, że odwiedzi nas kobieta. Każdy się zgodził, nawet nie pytając się mnie o zdanie.

Wtedy sobie pomyślałem, że gorzej być nie może.

chłopaczyna ¦ friz x trombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz