**Na końcu rozdziału ważne pytanie**
*Adrien*
Już od dłuższego czasu walczę z tym jednorożcem. Dostałem parę razy w brzuch i ramiona, ale czego się nie robi by ratować innych? Nie wiem dlaczego, ale nadal nie mogę znaleźć schematu tego złoczyńcy. Zwykle mają jakichś wzór jak ich moce działają, ale nadal nie mogę się tego dopatrzeć. A tak w ogóle to gdzie jest biedronka? Zwykle to ona się pierwsza pojawia.
Dobra, nie ma czasu na zastanawianie się gdzie się teraz podziewa. Trzeba się zająć tym jednorożcem. I jak na zawołanie jojo zawinęło się wokół złoczyńcy, a on sam zastał pociągnięty w dół. Moja pani przyszła!
- Witaj Kocie, dawno się nie widzieliśmy. Czas obmyślić plan jak pokonać tego jednorożca - Coś się chyba u niej zmieniło, ale trudno. Może uda mi się z nią porozmawiać zanim będziemy musieli uciekać przed transformacją.
- Udało mi się zanalizować jak ten jednorożec atakuje. To bardzo prosty schemat, bo to jest błysk, a następnie atak w trakcie zdezorientowania "ofiary", że tak to powiem. Musimy być czujni, i nie patrzeć prosto na tego jednorożca kiedy oślepia swoim światłem - To na serio jest taki prosty schemat?! Ja się tyle zastanawiałem jak atakuje, a Biedronka zrozumiała wszystko pewnie w trakcie dwóch minut. To niesprawiedliwe!
- Masz jakiś plan jak pokonać sługę naszego arcywroga, Kropeczko? - W sumie po co pytam? Za chwilę użyje swojego szczęśliwego trafu i dostanie potrzebne jej narzędzia. W trakcie konstruowania jakichś dziwnych maszyn, da mi jakieś zadanie żebym się nie nudził i kupił jej trochę czasu. Jeszcze nigdy nie zawiodła, i jestem pewien że i tym razem nie zawiedzie.
*Marinette*
Co mam teraz zrobić? Nie mam żadnego pomysłu jak pokonać to coś. Muszę się mocno i szybko zastanowić. Co by zrobiła dawna ja? Co mówiła Tikki przed zmienieniem mnie w biedronkę? Jak się nazywała moja specjalna moc? To było coś z szczęściem, ale co to było... a no tak!
- Szczęśliwy traf! - Mam nadzieję że to mi w czymś pomoże. Rozwijam swoje jojo w górę. Po chwili z serc które się tam nagle pojawiły, powstało coś w rodzaj pomarańczowej laski. Coś mi przypominała, ale nie mogę sobie przypomnieć.
- Kocie, możesz chwilę się zając tym jednorożcem? Muszę na chwilę się oddalić - Proszę mojego partnera w boju. Ten tylko pokiwał głową na tak, i pobiegł w stronę złoczyńcy. Ja w tym czasie użyłam jojo aby oddalić się od pola bitwy. Skąd znam tą laskę? Myśl Marinette, myśl. Muszę sobie wszystko przypomnieć, ale jak? Wylądowałam na jakimś dachu z dala od bitwy. Może jak usiądę i pomyślę na spokojnie to sobie coś przypomnę.
Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Siedziałam tak może przez dwadzieścia minut, po czym doszłam do wniosku że to nie ma sensu. Miałam właśnie wrócić do Kota, kiedy wszystko sobie przypomniałam. Wszystkie wspomnienia uderzyły mnie niczym młot. Złapałam się za głowę i wylądowałam z powrotem na dole. ZA DUŻO INFORMACJI! Pomyślałam. Ale wreszcie wiem czyja jest ta laska! Muszę jak najszybciej dostać się do Mistrza Fu!
Mam mało czasu, Czarny Kot jest sam na sam z złoczyńcą, a szczęśliwy traf chce abym udałą się do mistrza. To jest po drugiej stronie Paryża! No trudno, trzeba się pośpieszyć. Nie ma ani chwili do stracenia!
*****************************
To koniec tego rozdziału!
Tak się składa że mam tydzień wolnego od szkoły, i pomyślałam że usiądę chwilę i popiszę. I proszę, nowy rozdział
Przepraszam że rozdziały nie są teraz regularnie wstawiane, ale postaram się to teraz naprawić.
Jeszcze przed dalszymi wiadomościami, ważne dla mnie informacje. Otóż, nie wiem jak, ale jest około 850 wyświetleń i prawie 60 gwiazdek! Jesteście niesamowici! Może za jakiś czas zrobię maraton z okazji pierwszego 1000 wyświetleń? Co wy na to?
W następnym tygodniu będę pewnie miała prezentację z muzyki, ale po niej będę miała troszkę luzu przed następnymi prezentacjami, testami itd..
Jeżeli mi się uda, to napiszę trochę na zapas.
To jak na razie tyle
Do zobaczenia w następnym rozdziale
Cześć ^_^
CZYTASZ
Zaakumatyzowana ( miraculous FF )
FanfictionHejka! Mam na imię Marinette. Jestem uczennicą gimnazium w Paryżu, a w wojnych chwilach projektantką mody, twórczynią okładek na albumy i superbohaterką o imnieniu Biedronka. Codziennie napotykam nowe wyzwania. Jak poradzę sobie z tym wszystkim sama...