Rozdział 3. Kocham Ciebie

279 9 0
                                    

Jesteśmy już przy Wieży Eiffla, i Ruda Kitka właśnie stworzyła iluzje która z pewnością przyciągnie uwagę złoczyńcy. Zanim obudziłam Adriena, Plagg powiedział mi że złoczyńca nazywa siebie Królową Snu. Wtedy wpadłam na pomysł, powiedziałam Rudej Kitce żeby pozbyła się iluzji Biedronki i że to ja zajmę jej miejsce. I tak właśnie zrobiliśmy.
- Gdzie jesteś Królowo Snu?! - Krzyczę na cały głos by przybiegła do miejsca pułapki. Nagle pojawia się zza jednych z domów i leci prosto w moją stronę. Daje ledwo widoczny sygnał do Królowej Pszczół by użyła swojej mocy. I to zrobiła. Królowa Snu stała nieruchomo. Czarny Kot wybiega z ukrycia i niszczy przedmiot w którym ukryła się akuma. Złapałam ją i przywróciłam wszystko do porządku.

- Zaliczone! - Krzykneliśmy wszyscy jednocześnie robiąc żółwika. Biorę Rudą Kitke i Pancernika by dostać z powrotem ich miracula. Czarny Kot zają się Królową Pszczół. Po tym jak odzyskałam wszystkie miracula co potrzebowałam, postanowiłam porozmawiać z Czarnym Kotem. To nie będzie łatwe, ale czuje że tak trzeba zrobić.

- Czarny Kocie? Możemy chwilę porozmawiać? - Pytam się z lekkim smutkiem w głosie.
- Jasne moja Pani. - Odpowiada z lepszym humorem ode mnie.
- Jesteś zawiedziona że to Adrien kryje się pod tą maską? - Pyta się w już o wiele gorszym humorze niż parę sekund temu.
- Wręcz przeciwnie, jestem szczęśliwa że to ty. Nie mogłam pomyśleć o kimś lepszym od ciebie. Bo tak prawde mówiąc to k...ko...cham ci...ciebie. - To ostatnie ledwo przeszło mi przez gardło. Nie mogę uwierzyć że to powiedziałam jako Biedronka.
- Też Cię kocham moja Pani. -  Odpowiada mi z troską w głosie. Na szczęście nie wie że to Marinette jest pod maską Biedronki, bo inaczej się bym tam zapadła pod ziemię ze wstydu. Ale mam o wiele większy problem, bo jak mam mu jutro spojrzeć w oczy wiedząc że jest Czarnym Kotem? To będzie największe wyzwanie jakie kiedykolwiek miałam.

Następnego dnia w szkole starałam się zachowywać normalnie. No wiecie, jak Marinette przy Adrienie. To w sumie nie było takie trudne. Na ostatniej lekcji dowiedziałam się że w szkole w ten weekend ma być bal, i pomyślałam sobie że spróbuje zaprosić Adriena. Ale jest jeden malutki problem, nie potrafię się do niego zbliżyć bez palnięcia jakiegoś głupstwa, lub potknięcia się o własne nogi. Jeszcze jedna ważna sprawa to żeby uprzedzić wszystkie dziewczyny w szkole, bo inaczej pójdzie z jedną z nich. Myślę że poproszę Alyę o pomoc. Jak tak sobie pomyśle, to jutro po szkole będzie idealny moment na zaproszenie go na ten bal.

* U Adriena *

- Słyszałem że macie bal w ten weekend, i mam nadzieję że zaprosisz pannę Rossi. - Powiedział bez żadnych emocji tak jak zwykle mówi.
- Ale pomyślałem że spytam inną. - odpowiedziałem z nadzieją że się zgodzi.
- Masz na myśli pannę Dupain-Cheng? - w tej chwili wiedziałem że już nie ma sensu dalej o to prosić. Mam nadzieję że Marinette mnie nie zaprosi, a jeżeli już mnie zaprosi to że mi wybaczy. Nie chce jaj skrzywdzić, w szczególności teraz gdy potrzebuje wsparcia. Niedawno prawie została wyrzucona z szkoły przez Lilę, i wiem że ona może znów coś kombinować. Mam nadzieję że Marinette zrozumie moją sytuację i się nie obrazi, albo co najgorsze zostać zaakumatyzowana.

**********************************

Pewnie wiecie co chce wam powiedzieć, także bez przedłużania do zobaczenia w następnym rozdziale. 😄

Cześć 😊

Zaakumatyzowana ( miraculous FF )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz