3. Przepraszam

534 28 16
                                    

Następnego dnia w szkole, Marinette cały czas myślała tylko o tym co się stanie gdy Adrien będzie chciał z nią porozmawiać. A może ją wyśmieje? A może już się nigdy do niej nie odezwie? Bała się tego spotkania. Wiedziała jedno. Jest na niego zła tak jak nigdy dotąd na nikogo nie była. Minął zaledwie jeden dzień od tamtego dnia, w którym ją tak zranił a ona zdążyła opłakać za nim całą noc.

Odkąd przyszła do szkoły cały ten wolny czas spędziła w toalecie, wiedząc że tam napewno jej nie zobaczy.

Zadzwonił dzwonek na lekcje,czyli ten moment którego nastolatka obawiała się najbardziej. Cała klasa weszła już do sali z wyjątkiem Marinette, która szła wolnym krokiem po schodach bojąc się wejść do klasy. Jednak musiała to w końcu zrobić za pospieszeniem jej przez panią Bustier.

Gdy weszła zobaczyła go. Adriena. Tego co złamał jej serce na milion kawałków. Starając się na niego nie patrzeć podeszła do swojej ławki i usiadła.

-Dziewczyno, coś się stało? Nie wyglądasz najlepiej.-ze zdziwieniem Alya zapytała się Marinette.

-Tak stało się, ale to nie pora na takie rozmowy opowiem Ci potem. - odpowiedziała w dalszym smutku nastolatka.

-jak tam chcesz - oznajmiła Alya

*Marinette*
Niezbyt chciałam jej o tym mówić, ale w końcu Alya jest moją najlepszą przyjaciółką i mówimy sobie wszytko.

Zadzwonił dzwonek. Ten cholerny dzwonek.
Chciałam jak najszybciej wyjść z klasy lecz ktoś chwycił mnie za rękę. Byłam pewna że to Alya chciała coś ode mnie lecz gdy się odwróciłam myliłam się. To nie była ona. Był to we własnej osobie Adrien Agreste. Spojrzał mi w oczy i powiedział:

-Marinette, przepraszam... Tak bardzo cię przepraszam ja nie-...

-nie kończ. - wyrwałam swoją rękę i natychmiast pobiegłam do toalety. Zapłakana popatrzyłam na siebie do lustra. I co? Czemu użalasz się teraz nad nim co?! Już go przecież nie kochasz!

-Mari uspokój się, proszę - moje kwami spojrzało na mnie z błagalnym i pełnym wyrozumiałości wzrokiem.

-Nie potrafię. Powiem że się źle czuję i pójdę do domu. Nie mam zamiaru więcej na tego głupka patrzeć!- powiedziałam ze złością.

-Jeżeli tak ci będzie lepiej Marinette to tak zrób.
----

-Proszę pani źle się czuję, mogła by pani zadzwonić do mojej mamy? strasznie boli mnie głowa...

-dobrze, już zadzwonię - odpowiedziała mi pani Bustier

Spakowałam się i poszłam do domu. Rzuciłam się na łóżko i spoglądałam bezczynnie w sufit.

*Adrien*

W końcu w domu. Te lekcje trwały chyba wieczność. Nagle przypomniała mi się Marinette.
Nie wiem dlaczego ale mam przeczucie że Marinette wcale źle się nie czuła, tylko nie mogła znieść mojego widoku i specjalnie zwolniła się z lekcji.

Aż tak ją skrzywdziłem?

-Najwidoczniej tak - odpowiedział mi Plagg, który zajadał się jak zwykle swoim ukochanym camembertem.

-Nie pytałem się ciebie o zdanie, Plagg.

Co ja zrobiłem...Pare słów zakończyło naszą przyjaźń.A mogło się to potoczyć całkiem inaczej. Gdybym tylko wtedy pomyślał... Dopiero teraz rozumiem ile dla mnie znaczy Marinette.

Przepraszam... Przepraszam cię Marinette.Tak bardzo cie przepraszam!
------

To chyba najdłuższy rozdział. Ale spokojnie będą jeszcze dłuższe.
Naszła mnie wena i nawet może Jeszce dziś pojawi się kolejny rozdział :))
To do zobaczyska ❤️

*rozdział po korekcie*

Wszystko Dla Ciebie | MarichatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz