kiedy seungmin wracał do domu, na jego policzkach nie było widać już śladu gorzkich łez. to była dla niego miła odmiana. zazwyczaj zanim jedne łzy dały o sobie zapomnieć, pojawiały się następne.
hwang z początku nie mógł zasnąć z ekscytacji, która ogarnęła jego całe ciało i wydawałoby się, że za wszelką cenę chciała w nim zostać najdłużej jak się da. po chwili jednak ustała, a hyunjin zaliczył pierwszą w pełni przespaną noc od kilku lat.
natomiast seungmin tej nocy nie spał.
ciągle myślał o sposobie w jaki hwang tak po prostu zwrócił się do płaczącego ślepca i zaprosił go na herbatę. nie wiedział co ten mógł o nim pomyśleć, nie widział go w momencie, kiedy przysiadał się do niego gorzko łkając. a jednak ten nie zraził się niczym. on po prostu był wrażliwy na ludzką krzywdę. kim zasnął dopiero nad ranem z uśmiechem na twarzy, który formował się na samą myśl o hyunjinie.
jeżeli ktokolwiek miałby zapisać historyczne i największe zdarzenie w kronice szkolnej, z pewnością miałoby datę przyjścia hwang hyunjina do szkoły przed godziną ósmą. niedługo przed pierwszą lekcją rzeczony chłopak siedział przed salą i bawił się telefonem.
felix idąc do szkoły nie spodziewał się fajerwerków. w końcu był czwartek, a on tak nienawidził chemii którą zaczynał ten przeklęty dzień. zobaczywszy jednak hwanga o tej godzinie, w miejscu innym niż jego łóżko, zaczął krzyczeć. nie wiedział czy śni, czy może to bardziej jego chora wyobraźnia płata mu figle. chwilę później zemdlał z wrażenia. taki już był.
na całe to zdarzenie tłum przechodzący obok niego wzruszył jedynie ramionami. każdy kto znał lee felixa nie powinien przejmować się tym incydentem. i bardzo słusznie, bo chwilę później rudowłosy otrząsnął się i zdecydowanym krokiem poszedł w stronę przyjaciela.
— hwang, dobrze się czujesz? masz gorączkę? a może to jakieś zaburzenia psychiczne? ile palców widzisz? - zaczął zasypywać go pytaniami w między czasie machając mu jedną ręką przed oczami. drugą natomiast przystawił do czoła.
— zaburzenia to ty zawsze miałeś, podejrzewam, że jeszcze długa droga przed tobą aby się ich pozbyć - odgryzł się hyunjin odpychając jego dłonie zdala od twarzy - miałem po prostu bardzo dobry dzień, więc postanowiłem to odrobić przychodząc do szkoły cztery godziny wcześniej - wyjaśnił - trzeba utrzymywać w życiu równowagę.
— też mi coś - prychnął lee i wszedł do pracowni chemicznej wraz z innymi uczniami - co takiego wydarzyło się wczoraj, że jesteś taki szczęśliwy? gdzie się podział twój wrodzony pesymizm?
— zaprosiłem niezapominajkę na herbatę - mruknął cicho, kiedy już usiedli w ławce, a nauczycielka zaczęła dyktować temat - ma na imię seungmin
— czy ty chcesz mi powiedzieć - zaczął powoli, odwracając się do njego - że byłeś wczoraj na r a n d c e z kimś, o kim gadasz bez przerwy od tygodnia, i jesteś w stanie w ogóle racjonalnie myśleć, składać zdania i wstawać przed ósmą do szkoły!? - zapiszczał felix, na co cała klasa odwróciła się w jego stronę, a nauczycielka w ramach rekompensaty zaprosiła go do tablicy
— poprawię to - rzucił zmierzając prosto ku złej ocenie. nienawidził chemii z całego serca, a ta kobieta, jak dla niego równie dobrze mogłaby być wysłannikiem szatana, ktory świadomie i celowo uprzyksza ludziom życie. nienawidził chemii.
CZYTASZ
blindfold ➳ seungjin.
Fanfiction◃ ۪۪۫۫ ༄ؘ ˑ i know it's just a number but you're the 8th wonder gdzie hyunjin nie widzi świata poza niewidomym chłopcem © sigmasunday 2020