Jesteś fanem Gwiezdnych Wojen ? Czy ciebie tak jak mnie rozczarowało zakończenie sagi Skywalkerów ? Zastanawiasz się jak inaczej mogłaby potoczyć się historia Rey, Kylo, Finna, Poego i innych ? Dobrze trafiłeś/aś ! W tym opowiadaniu przeanalizuję ka...
Głównym przesłaniem trylogii sequeli jest to, że każdy z nas kształtuje własne przeznaczenie i to kim jesteśmy oraz kim się staniemy zależy tylko od nas. Nowa trylogia stawia Rey jako główną bohaterkę.
Dziewczynę z Jakku, zbieraczkę złomu, sierotę, którą rodzice sprzedali do niewoli. Jej koncepcja postaci jako całość miała reprezentować, że Moc może być w każdym, nie trzeba pochodzić z jakiejś wspaniałej rodziny Skywalkerów czy Palpatine'ów, nie trzeba być "kimś". Rey była nikim, a mimo to Moc wybrała właśnie ją. Super zbudowana postać 👍 Rey przez większość swojego życia uparcie wierzyła, że jej rodzice kiedyś po nią wrócą. Była zagubiona, nie znała swojego miejsca ani roli w Galaktyce i szukała przewodnika, który pokazałby jej drogę, a jednocześnie kogoś, kto zastąpiłby jej rodziców. Szukała go najpierw w Hanie Solo, a potem w Luke'u Skywalkerze. Dopiero pod koniec Ostatniego Jedi Kylo Ren zmusił ją do zkonfrowania się z prawdą, której od dawna znała: jej rodzice byli nikim, sprzedali ją i przepili pieniądze, a ona sama jest nikim. Jak dla mnie zamyka to sprawę z pochodzeniem Rey, a jednocześnie dobrze buduje jej postać. Była nikim, ale sama ukształtowała swoje przeznaczenie i stała się "kimś".
Szkoda tylko, że Skywalker. Odrodzenie wyrzuca cały ten motyw do kosza. Nagle okazuje się, że Rey jest tak naprawdę wnuczką Imperatora Palpatine'a, a jej rodzice sprzedali ją na Jakku po to, aby ukryć ją przed jej despotycznym dziadkiem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Psuje to całą dotychczasową kreację postaci Rey, budowaną w poprzednich częściach. Słyszałam, że w poprzednim scenariuszu IX epizodu (nazywał się wtedy Duel od the Fates) Rey miała mieć na nazwisko Solana. Według mnie Rey nie powinna mieć żadnego nazwiska, ale lepsze to niż Palpatine (lub Skywalker, ale o tym w następnej części ;)
