Pogrążona w rozpaczy Ania nie myślała..., no dobrze myślała, ale napewno nie racjonalnie. Lecz kto by myślał racjonalnie wiedząc, że miłość jego życia będzie żenić się z kimś innym. Ohh.. gdyby nasza Ania mogła być tak piękna jak Ruby, mieć taki kolor włosów jak Diana i takie piękne sukienki jak Józia, każdy by się za nią oglądał. Teraz? Teraz nikt nie mógł nawet na nią patrzeć, prócz jednego młodzieńca.
Gdyby tylko wiedziała jak bardzo ten młodzieniec ją kocha. Zostawił każdą inną wybranke dla niej. Dla jej ognistych włosów, dla błękitnych jak niebo oczu i tego jakże niesamowitego temperamentu.
Kochał naszego rudzielca niezmiernie lecz przez nie przeczytaty list, który nieświadomie zdeptał, nie dowiedział się, że ona także go kochała i to z całych sił.
Tak to był prawdziwy tragiczny romans, nie tylko dla Ani, ale dla Gilberta również.
♡
- Aniu chodź! To twoje ostatnie zbiory, już za 3 dni wyjeżdżasz do Queen. Napewno bardzo się cieszysz, a teraz chodź pomożemy Mateuszowi i Jerremu.
- Wiesz Marylo, bo ja.. ja się nie ciesze, że wyjeżdżam wolałabym zostać tutaj z wami w Avonle, to tutaj jest mój dom. To tutaj jesteście wy, Diana nie idzie ze mną do akadami, a to przecież moja bratnia dusza.- opowiadała Ania z zapartym tchem.
- Ale moja droga to tylko pare lat. Zapamiętaj sobie zawsze, ale to zawsze będziesz mogła tutaj do nas wrócić, zawsze będziemy czekać na ciebie, tutaj na Zielonym Wzgórzu.-
Maryla otuliła Anie rękami pełnymi troski jakby wreszcie po tylu latach poczuła, że tak ona wychowała tą piękną, młodą i tak bystrą kobiete.♡
Gilbert czuł, że musi się spotkać z Anią przed wyjazdem na uczelnie. Z powodu powiedzenia całej prawdy Winifred, chłopak musiał pożegnać się ze swoim największym marzeniem - Sorboną, został mu jednak Uniwersytet Torontoński, na który dostał się dzięki najwspanialszej pannie Stacy.
Zestresowany brunet udał się do niewielkiej posiadłości Cuthbertów. Zaczął pukać do drzwi, których farba była już lekko zdarta. W oddali było słychać delikatny śpiew ptaków. Promienie słoneczne delikatnie okalały twarz Gilberta rozglądającego się po podwórku, na którym rosło wiele pięknych kwiatów. Prawie tak pięknych jak jego Ania.
Czekał kilka chwil lecz nikt mu nie otwierał, postanowił więc wejść do środka. Ku jego zdziwieniu w środku nikogo nie było, więc postanowił zostawić list swej wybrance
Najdroższa Aniu
Z racji że nasze drogi się rozchodzą, być może na zawsze, bardzo chciałem Ci to powiedzieć. Kocham Cię i nigdy nie przestanę, tylko ty posiadasz klucz do mojego serca. Nie jestem zaręczony i nigdy nie będe, chyba że z Tobą. Naprawde bardzo Cię kocham moja Aniu nie Anno...
Oddany Tobie na wieki Gilbert.
Ps. Powodzenia na Akademii.
Chłopak po opisaniu swych uczuć zgiął kartkę na cztery części i położył na stole. Wychodząc z małej posiadłości rozglądał się po tym niezwykłym miejscu, w którym wychowywał się jego obiekt westchnień. Szkoda, że zrozumiał to teraz, tak późno, kiedy pojawiła się Winifred i kiedy Ania wyjeżdża na uczelnie. On też wyjeżdża, każdy wyjeżdża, drogi wszystkich się powoli rozchodzą. Jednak "całe życia składa się tylko z powitań i pożegnań"...
●●●
Prezpraszam, bo nie odzywalam się prawie caly dzień, ale ŻYJE!! Mam nadzieje że rozdział się podoba.
Jak wam minął tydzien? Buziaki i dorbanoc 🥰❤
CZYTASZ
Zdążyć przed końcem // 𝐒𝐡𝐢𝐫𝐛𝐞𝐫𝐭 || 𝐳𝐚𝐤𝐨𝐧𝐜𝐳𝐨𝐧𝐞
Lãng mạnDźwięk stukających kropli deszczu zagłuszył pukanie do domu Cuthbertów, jednak nie umknęło uwadze dziewczyny pukanie do jej pokoju... Historia odbywa się gdy wszyscy bohaterowie mają 16-17lat i będą kończyć szkołe, jest to serial opisany moimi słowa...