8

680 15 2
                                    

Już jesteśmy miesiąc razem. Przysięgam nie wiem kiedy to zleciało. Dziś jesteśmy na juwenaliach w Poznaniu. To w sumie mój pierwszy koncert i się trochę stresuje, wcześniej tylko siedziałam przy dj'ejce a dziś ją będę nawijać. Za 2 miesiące premierę na moją płyta .Ogromne wsparcie daje mi Michał i mój brat. Kocham ich całym sercem.

- Maria na scene - powiedział mój Brat a ja zaczęłam wchodzić po schodach z tyłu sceny. W ostatniej chwili za rękę złapał mnie Michaś.

- Będzie dobrze, ludzie cię kochają - powiedział chłopak całując mnie w policzek. Poszedł razem ze mną i zaczął coś mówić - Siema Poznań, moja dziewczyna bardzo się stresuje , pokażcie że nie ma się czego bać - wszyscy zaczęli krzyczeć moje imię aż się przełamałam i zaczęłam nawijać moją Floryde. Od razu stres zszedł i poleciałam jeszcze z dwoma moimi dotychczas stworzonymi kawałkami. Jeden z nich był napisany do gitary, czyli akustyczny. Chyba najważniejszy utwór w moim życiu. Opisywał całe moje ciężkie życie. To jak z bratem nie mieliśmy gdzie się podziać po śmierci rodziców, jak udało nam się wyjść z syfu i cała reszta.

- Dziękuję wam wszystkim za wsparcie, gdyby nie wy Bizi nie było by mnie tu, kocham was kurwa - krzyknęłam siedząc na krzesełku z gitarą - ogromne podziękowania też kieruje do Maty, kocham cię - powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.

- 22 października będzie premiera mojej płyty Floryda, także możecie już zamawiać preorder i widzimy się na trasie w listopadzie-powiedziałam odchodząc na dj'ke. Po chwili na scenę wszedł cały skład GOMBAO33, chłopacy są dla mnie jak rodzina, z wyjątkiem Michała oczywiście.

- Maryś musimy pogadać - powiedział mój brat i wskazał głową na schody. Zeszlismy za scenę - Tylko spokojnie, ale myślę że musisz to w końcu wiedzieć. Byłaś adoptowana. - wtedy cały świat mi się załamał. To było straszne, facet którego od zawsze spostrzegałam za brata okazało się, że nie był nim do końca.

- Co?! To jakiś żart?!

- Tylko spokojnie.

-Kurwa jak ja mam być spokojna, gdzie jest moja rodzina?!

- Tylko spokojnie , nie jesteśmy w stanie stwierdzić twojej rodziny gdyż znależliśmy cię w krzakach niedaleko naszego domu . Mama stwierdziła ,że nie możesz tak tu sama zostać i cię wzięła .- wtedy czułam się jak gówno . Matka mnie porzuciła , nie mam siły . Wstałam i zaczęłam uciekać szukając do  dobrego miejsca na śmierć . Nie mam siły już na nic . Kiedy tak biegłam nagle wpadłam na Borysa . Cała byłam czerwona i zalana łzami.

- Co się dzieje , czemu płaczesz ?

-Zzz-oooss-osss-tttaaa-łaaa-amm-mm adoptowana i z-zzzz-zzzz-nnn-aaa-llleee-leeee-źlll-lliii mnie w krzakach , nie chce już żyć .

- Ciiiii , spójż na to tak , że gdyby mama Biziego cię nie znalazła to mając te kilka miesiecy mogły by cię zwierzęta rozszarpać . Jak dla mnie to jesteś najwiekszym cudem i  , moją najlepszą przyjaciółką, bez ciebie ja tez bym marnie skończył .

- Nadal boli , ale dziękuję , ze jesteś .

- I zawsze będę słońce. 

-A Mata jest z tobą na pokaz , nie wiem jak mogłaś tego nie skumać przez tyle czasu .

- Może i tak .

-Ja ci  powiem tylko tyle , że kilka dni temu widziałem go w Łzaienkach z jedną dziewczyną jak się całowali i przytulali . Była mega niska , więc to nie mogłaś być ty

- Gdzie ty uciekasz co sie dzieje

- Odejdź ode mnie  .

- Ale mycha co jest 

 - Już nie udawaj widziałem cię w Łzaienkach jak ją z Aniką zdradzasz .

- Jaka Anika ?!

- Spójrz na to - pokazał mu kilka zdjęć . Nagle przyleciał mój brat .

-Ja na ciebie dobrze patrzyłem wszystko ci kurwa chciałem dać a ty moją siostrę zdradzasz . Jak się do niej choćby raz zbliżysz to nie wiem co zrobię.-wtedy uderzył go w twarz

- Borys .

-Tak - wtedy wpiłam się w jego usta .

- Jednak dasz mi szansę ?

- Chyba najwyższy czas.

-Jesteś jakaś blada , wszystko dobrze ?

- Aaaaaaaaaaaaaaa brzuch mnie boli .

- Chodźmy do hotelu . - chłopak otworzył mi drzwi do samochodu.

- Chyba jestem w ciąży .

- Z kim ?

- Wiesz , że chyba z tobą .

- Ufff , dobrze , że nie z nim.

- Jego zachowane było bardzo dziwne ostatnio .

- Aaa po jutrze mam wizytę u ginekologa.

- Pojadę z tobą . - wtedy splótł nasze ręce . Byłam na prawdę ślepa. On się tak starał a ja nigdy tego nie widziałam.

Maria | Mata ( W TRAKCIE POPRAWEK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz