Rozdział 4: 2 DNA w jednej osobie?

10 2 0
                                    

                     *Detektyw*

Dziś był wyjątkowy wschód słońca. Niebo obserwowałem z auta. Tak wcześnie musiałem  wyjść do pracy. Podobno dziewczyna wczoraj wtargnęła na teren morderstwa, ale udało jej się uciec.

                   ***********

Dojechałem na miejsce. Postanowiłem najpierw poszukać śladów.

Teren był pusty. Nagle zauważyłam coś połyskującego między śmietnikami. Podszłem do kosza. Obok leżał kawałek włosów. Podniosłem je.

Włosie było wyjątkowo miękkie. Od razu po teksturze rozpoznałem, że to włosy ludzkie. Miały kolor ognisty i miały bardzo cienkie kosmyki. Spakowałem jedyny ślad do torebki.

Wziełem dokument z zawartym informacjami na temat morderstwa. Mężczyzna podobno został zadźgany  szpadą w klatkę piersiową. Po zbrodni widziano młodą kobietę w zielonej bluzie oraz z rudymi włosami.

To jest trop. Tylko trzeba sprawdzić DNA mordercy. Z dumą zaczełem się kierować w kierunku auta, by pojechać do laboratorium.

               *Zurich*

Jeszcze tylko 2 lekcje, wytrzymam. Rana dawała o sobie znać. Bolała bardzo mocno. Przez to trudniej było mi się skoncentrować na lekcjach.

Dam sobie radę. Usiadłam na ławce i zjadłam kanapkę. Zadzwonił dzwonek. Teraz tylko W-F i Historia.

Przebrana weszłam już na salę. Ustaliśmy w szeregu. Mamy dziś grać w siatkówkę.

Byłam w grupie z Filipem. Czuję, że coś z nim jest nie tak. Inaczej się zachowuje oraz ma odmienną urodę od innych.

Filip jest najwyższy z klasy. Ma dobrze zbudowane ciało jak na wiek. Ma szare oczy, które nie odbijają światła. Skóra wyjątkowo jest żółtawa, zbyt żółtawa na człowieka. Coś tu nie gra, a ja się dowiem co.

Zaczęliśmy grać. Wygrywaliśmy to. Z każdym odbiciem ból stawał się coraz mocniejszym. Nagle obraz przed oczami zaczął się rozmazywać. Upadłam na ziemię. Ostatnie co pamiętam głos trenera podchodzącego do mnie.

                  **************

Obudziłam się. Pierwsze co zobaczyłam biel. Tą biel, która raziła za każdym razem.

- Obudziłaś się już - powiedziała do mnie kobieta. Nosiła na sobię fartuch. To była pielęgniarka.

Zauważyłam, że mam odkryty opatrunek. Zasłoniłam go szybko ręką.

- Spokojne jestem taka sama jak ty- podwinęła rękaw. Widać było znak pisma starożytnego oznaczający wiatr, czyli to elf z klanu uzdrowicielki. Nazwa sama wskazuje, że elfy z tego klanu posiadają moc uzdrawiania.

- Wysłali cię na misję - rzekła zabierając zimny ręcznik z głowy. Kiwnełam głową, bo nie miałam siły, by coś powiedzieć.

- Musisz uważać - dalej mówiła pielęgniarka - Jeden dzieciak ma ojca, który jest detektywem. Zajmuje się twoim morderstwem.

- Skąd wiesz? - zapytałam z nie dowieżaniem. Jak ona mogła to wiedzieć?

- Wiesz, morderstwo bronią białą, wykonaną przez stal, ponoć zabiła nastolatka, żadnych poszlak i śladów - wymieniała elfka - to takie typowe dla wyszkolonego elfa, a o uczniu wiem z systemu szkolnego. Pielęgniarka może sprawdzić czym się zajmują rodzce. Teraz idź, na lekcję histori. Rana już zagojona.

Wyszłam z pokoju. Postanowiłam odpuścić sobie lekcje. Poszłam do szatni. Szybko się pszebrałam. Pobiegłam do wyjścia, po czym wyszłam na dwór. Zaczęłam iść w stronę domu.

                ************

                * Detektyw*

Postanowiłem sprawdzić próbkę DNA. Już niedługo dowiem się kim jest morderca. Zaparkowałem przed swoim domem.

Otworzyłem drzwi i ruszyłem w kierunku biura. Z pokoju syna było słychać dźwięk telewizji. Pewnie znów ogląda telewizję z kolegą.

Wyszedłem do biura, po czym zaczełam badać próbkę włosów.

Zdziwiony wziełem łyk kawy. W włosach są 2 DNA, ale jak? Żadne DNA nie należało do zapisanych. Do tego jest córką mojej żony. Zaczyna to się robić trochę dziwne. Trzeba znaleźć dziecko. W końcu dowiem się więcej o zaginięciu Oli (żona Oliwiera). Muszę ją znaleźć. Na pewno jest w tym mieście.

Po co miała ona zabijać? To było jedno z kilku pytań na, które nie znałem odpowiedzi. Zamyślony patrzyłem się w kłębek włosów.

- Hej tato - rzekł Filip wchodząc do pokoju - Dlaczego tak długo patrzysz się w kawałek włosów?

- To włosy mordercy synu - powiedziałem - to włosy twojej siostry...

**********************************
•Hejka! Jak wam się podobał rozdział? Dla mnie to jeden z najlepszych rozdziałów jakie pisałam. Bardzo się cieszę, że to ktoś czyta. Jak coś rozdziały co tydzień!•



ZesłanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz