Rozdział IV

1.6K 134 71
                                    

Tsukishima

Dzień w szkole mijał mu w miarę zwyczajnie pomijając fakt, że był to poniedziałek. Yamaguchi na szczęście zdawał się nie pamiętać tamtego wieczora. Było to lepiej dla niego. Po szkole poszedł razem z chłopakiem na trening. Król I jego krewetka jak zwykle się ze sobą kłócili a Tsukishima jak zwykle się z nich naśmiewał. Innymi słowy wszystko było normalne. Jednak po treningu zdarzyło się coś nietypowego. Gdy Yamaguchi się przebrał zamiast czekać na Tsukishimę to wyszedł sam. A na dodatek pożegnał się ze wszystkimi włącznie z Tsukishimą, co oznaczało iż nie miał zamiaru czekać na niego na zewnątrz. Kei uznał to za bardzo podejrzane, tak więc szybko się przebrał i poszedł szukać Yamaguchiego. Po chwili szybkiego marszu zauważył go, lecz... byli tam też inni.

Czego oni mogą chcieć od Yamaguchiego? - pomyślał Tsukishima zbliżąc się do nich tak, by go nie zauważyli.

-Gdzie nasze pieniądze śmieciu?! - wykrzyczał jakiś chłopak.

-I tak daliśmy Ci dodatkowy tydzień na spłacenie! - dodał drugi spluwając na Yamaguchiego.

-Ja.. o-obiecuję, że n-na jutro... na p-pewno - jąkał się przerażony Yamaguchi.

Jakie pieniądze? Czyżby Yamaguchi popadł w jakieś długi u tych idiotów? - zastanawiał się Tsukishima - Tak czy siak nie mogę pozwolić, by ci durnie go dręczyli.

Nagle stało się coś przez co Tsukishimie zrobiło się słabo.
Jeden z chłopaków popchnął Yamaguchiego na ziemię i go kopnął. Po chwili dołączyła się reszta. Gdy tylko do Kei'a dotarło to co widzi jego krew zaczęła buzować, a kroki przybrały na prędkości. Bardzo, ale to bardzo chciał im przywalić z całej siły. Gdy był odpowiednio blisko zaczął krzyczeć :
-EJ! ZOSTAWCIE GO DEBILE!

Yamaguchi

Gdy ci chłopacy kopali go na ziemi po chwili zrobiło mu się słabo I czuł, że zaraz zemdleje. Wtedy usłyszał jakieś krzyki. Stawały się coraz głośniejsze lecz Yamaguchi nie miał siły by się podnieść i sprawdzić kto to był.
Chwilę później przed oczami zrobiło mu się ciemno i stracił już resztki kontroli nad ciałem. Zanim kompletnie zemdlał poczuł jak ktoś bierze ręce pod jego kolana i plecy i najwyraźniej gdzieś niesie. Po tym kompletnie stracił świadomość i zemdlał.

~💮~

Przepraszam, że tak długo czekaliście i, że ten rozdział jest do dupy, ale z następnym się bardziej postaram xd
Przy okazji, jak wam mijają koronaferie?

𝕋𝕥𝕚𝕡 𝕨𝕚𝕥𝕙 𝕪𝕠𝕦 | Tsukiyama haikyuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz