|.trzy.|

1.4K 143 4
                                    

Wróciłem ze szkoły do domu, łzy schnęły na mojej twarzy. Zwolniono mnie z lekcji w środku dnia. Gemma była w szpitalu. Miała atak lęku i nie czuła się dobrze. Miała tam zostać na noc.

Oczywiście poszedłem ją zobaczyć. Była zbyt chora żeby ze mną porozmawiać, więc wróciłem do domu. Chciałbym z nią zostać, ale nie mogłem nic zrobić i tylko przeszkadzałem.

Włączyłem komputer i zalogowałem się do helpme.

Gdy tylko to zrobiłem, dostałem wiadomość.

lou_tommo: jak ci dzisiaj poszły szczęśliwe rzeczy?

Nie wiedzialem dlaczego go to interesowało, ale nie widziałem żadnej przeszkody żeby z nim o tym rozmawiać.

hstyles: okropnie

lou_tommo: przykro mi. Chcesz o tym pogadać?

Nie chciałem, ale wydawał się taki troskliwy, a to wyjątkowa rzecz.

hstyles: moja siostra trafiła dzisiaj do szpitala. Atak lęku. Jest wszystkim co mi zostało.

lou_tommo: co z twoimi rodzicami?

Nie powinien pytać.

______________________

Usiadłem na biurku, czekając na odpowiedź.

"Louis, czas żebyś wziął swoje leki." powiedziała delikatnie Juliet, kładąc rękę na moim ramieniu. "Dobrze, daj mi sekundę, Jules." odpowiedziałem, nie spuszczając wzroku z ekranu.

lou_tommo: halo? Jesteś tam? Powiedziałem coś nie tak?

Użytkownik hstyles się wylogował.

Usiadłem dalej, lekko zraniony. Musiałem powiedzieć coś, co sprawiło, że zrobił się zły. To musieli być jego rodzice. Może on nie ma rodziców. Albo ich nienawidzi. Ne chciałem go wkurzyć.

Zacząłem się robić zły. Nie powinienem czuć się zraniony przez chłopaka, którego nigdy nie spotkałem i nie znałem.

Wylogowałem się i poszedłem z Jules połknąć tabletki.

__________________________

Czułem się źle przez wylogowanie i nie danie odpowiedzi Louisowi, ale nie mogłem gadać o moich rodzicach. Nie jeżeli Gemma jest w szpitalu i z moim okropnym szczęściem. Chciałem wrócić i przeprosić, ale nie zrobiłem tego.

Pół godziny później, siedziałem samotnie w łóżku. Byłem w szalonym kole rozczarowań i grze win. Dziwnym trafem, wina zawsze spadała na mnie - może dlatego, że tylko ja grałem.

Poszedłem do łazienki i otworzyłem sekretne wieczko mojego żelu do golenia. Musiałem tam przechowywać moje żyletki, żeby Gemma ich nie znalazła. Wyjąłem jedną i trzymałem ją w dłoni. Patrzyłem na nią co wydawało się wiecznością, ale w rzeczywistości trwało to kilka sekund. Przejechałem ostrzem po bladej skórze mojego nadgarstka, krzywiąc się przez ostry ból.

Obserwowałem z fascynacją jak moja krew wypływa z rozcięcia, spływa po palcach i spada na podłogę. Krew działała na mnie uspokajająco. Zawsze. To była moja ucieczka. Zrobiłem jeszcze kilka nacięć i obserwowałem wypływanie krwi. To odcięło mnie od myśli o rodzicach i Gemmie. To wszystko czego potrzebowałem.

Logged Off | L.S. [PL]✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz