Jeno:
Gdy rano obudziłem się, Jaemin wciąż spał jak zabity. Wyglądał tak spokojnie i niewinnie. Nadal nie jestem w stanie pojąć jak ktokolwiek mógłby skrzywdzić takiego aniołka. Na samą myśl o tym obleśnym typie krew zaczynała się we mnie gotować.Na leżał plecami w moją stronę, a ja delikatnie przeczesywałem jego miękkie włosy, chcąc przysporzyć mu jeszcze więcej komfortu. Uwielbiał kiedy to robiłem. Zawsze o to prosił, gdy nie mógł zasnąć. Sam nie wiem dlaczego tak to na niego działa, ale każdy ma swoje dziwactwa, prawda?
Już po chwili chłopak we śnie obrócił się twarzą do mnie i przybliżył jeszcze bardziej. Światło wschodzącego słońca padało na jego idealnie gładką skórę, uwydatniając tylko najlepsze aspekty twarzy. Długie rzęsy przy delikatnie zamkniętych powiekach, zgrabny nos oraz malinowe i pełne usta.Kciukiem zacząłem lekko gładzić jego policzek. Miał naprawdę aksamitna skórę... Był tak blisko mnie. Dokładnie analizowałem każdy jego szczegół. Nie byłem pewny do tego co czułem w tamtym momencie, ale gdy spojrzałem na lekko rozchylone, malinowe usta Jaemina, wiedziałem, że mam ochotę je pocałować. Może to zwykła ciekawość, a może coś więcej. Nie wiem co sobie wtedy myślałem, ale Nana spał, a ja tak bardzo chciałem spróbować. Chciałem zobaczyć czy coś poczuję, upewnić się, że to co w ostatnim czasie myślałem o Jae to zwykłe urojenia.
Zbliżyłem się powoli i... pocałowałem go.
Zrobiłem to. Pocałowałem mojego najlepszego przyjaciela.
Poczułem coś, czego nigdy wcześniej nie doznałem. To było niesamowite ciepło skryte gdzieś głęboko w sercu. Właśnie w tamtej chwili czułem jak stopniowo opanowuje ono całe moje ciało.
Natychmiast się odsunąłem.
Co ja w ogóle robię? To mój przyjaciel! To Jaemin! Nie mogę myśleć o nim w taki sposób! Ale z drugiej strony... Te usta... Takie delikatne i słodkie... Aish Jeno! Przestań! Wyłącz mózg! Nie myśl więcej!
Poszedłem szybko do łazienki, aby jakoś ogarnąć się fizycznie, jak i mentalnie. Byłem zdenerwowany, ale jednocześnie jakoś dziwnie podekscytowany...
Jaemin:
Obudziłem się już gdy Jeno przeczesywał delikatnie moje włosy. Było to tak przyjemne, że nie chciałem aby przestawał, więc po prostu nadal nie otwierałem oczu. Kiedy odwróciłem się w drugą stronę, nie spodziewałem się tego co za chwilę nastąpi. Jego dłonie były tak miękkie i gdy delikatnie głodził moja twarz myślałem, że odpłynę. Przez chwilę miałem wrażenie, że to tylko sen, przecież to nie było możliwe. A kiedy usta Jeno wylądowały na tych moich o mało co nie podskoczyłem. Tak bardzo chciałem odwzajemnić pieszczotę, ale nie byłem w stanie. Zupełnie mnie zamurowało. Po prostu zamarłem. Nie wiedziałem, czy to co właśnie robił Jeno było świadectwem jego uczuć do mnie, czy próbą udowodnienia czegoś sobie.Dlaczego to zrobił? Dał mi złudną nadzieję, że coś między nami może zaistnieć. Kiedy wybiegł wręcz do łazienki, natychmiast wstałem. Ciężko oddychałem, bo przez to wszystko aż wstrzymałem powietrze. Złapałem się za głowę i przetrzepałem włosy.
Co ja mam teraz zrobić? Nie mogę tak tego zostawić. Ale przecież on myśli, że spałem i o niczym nie wiem. Jeśli się dowie, że doskonale wiem co, kiedy i jak robił, a ja w żaden sposób nie zareagowałem, to pewnie zacznie coś podejrzewać.
Kiedy Jeno wrócił spojrzał na mnie, a ja na niego. Obaj wyglądaliśmy jakby coś było nie tak. Miałem wrażenie, że i ja, i on chcieliśmy zacząć ten sam temat, jednak jednocześnie oboje chcieliśmy ominąć go szerokim łukiem.
-Jesteś głodny?- zapytał chłopak, dziwnie unikając ze mną kontaktu wzrokowego. Za to ja nie miałem zamiaru spuszczać go z pola widzenia. W sumie było to dosyć zabawne patrząc jak bezradny i spanikowany był Jeno.
CZYTASZ
Just friends. «NOMIN»
Fanfiction-𝘠𝘦𝘢𝘩, 𝘩𝘦'𝘴 𝘫𝘶𝘴𝘵 𝘮𝘺 𝘣𝘦𝘴𝘵 𝘧𝘳𝘪𝘦𝘯𝘥 𝘉𝘶𝘵 𝘐 𝘸𝘪𝘴𝘩 𝘸𝘦 𝘤𝘰𝘶𝘭𝘥 𝘣𝘦 𝘮𝘰𝘳𝘦- 𝘊𝘻𝘺𝘭𝘪 𝘰 𝘵𝘺𝘮 𝘫𝘢𝘬 𝘴𝘬𝘳𝘺𝘸𝘢𝘯𝘦 𝘱𝘳𝘻𝘦𝘻 𝘑𝘢𝘦𝘮𝘪𝘯𝘢 𝘶𝘤𝘻𝘶𝘤𝘪𝘢 𝘸 𝘬𝘰ń𝘤𝘶 𝘸𝘺𝘨𝘭ą𝘥𝘢𝘫ą 𝘯𝘢 ś𝘸𝘪𝘢𝘵ł𝘰 𝘥𝘻𝘪𝘦𝘯...