1. Może cię podwieźć?

2.9K 77 185
                                    

Isabelle

- Za naszą przyjaźń! - dziewczyny unoszą w górę swoje szklanki z zimną lemoniadą, która smakuje wyjątkowo dobrze w ten niezwykle ciepły, letni wieczór oraz przybijają je do siebie na znak toastu.

Jest nas czwórka. Co prawda znamy się tylko dwa lata, bo od początku średniej szkoły, ale zdążyłyśmy niesamowicie się ze sobą zżyć pomimo tego, że każda z nas to zupełnie inny temperament. Może to właśnie dlatego tak się dogadujemy, ponieważ każda z nas wnosi coś innego do naszej paczki.

- Dlaczego wakacje muszą tak szybko przemijać? Mam wrażenie jakby minął dopiero tydzień - mówię z żalem. A tak naprawdę minął prawie miesiąc, jest już połowa lipca.

- Spokojnie, Izzy. Spójrz na to z innej strony, zostało nam jeszcze półtora miesiąca kompletnej beztroski. W dodatku mamy cudowne, słoneczne lato! - odpowiada wieczna optymistka Melanie. Zawsze widzi świat w kolorowych barwach, a szklanka jest dla niej za każdym razem w połowie pełna.

Co do jednego ma rację, lato jest niesamowicie piękne. Uwielbiam tę porę roku. Uwielbiam ciepłe promienie słońca ogrzewające moją skórę. Uwielbiam przyjemne wieczory spędzone w towarzystwie moich przyjaciółek.

- Tyle czasu już upłynęło, a żadna z nas wciąż nie znalazła sobie faceta. Czy nie można zrobić zamówienia na idealnego chłopaka z dostawą do domu? - pyta nasza pesymistyczna część paczki, Lilly. - Mam wrażenie, że każdy z nich to idiota, a przynajmniej w naszej szkole.

- Nie może być tak źle, nasza szkoła jest dość liczna, na pewno ktoś się znajdzie tylko pozostaje w ukryciu - śmieje się Mel.

- Oh Melanie, przejrzyj na oczy, albo zapatrzeni w siebie sportowcy, albo siedzące w książkach kujony. Nie widzę tu żadnego wyboru.

- Dziewczyny, zluzujcie rajtuzy. Za trzy dni jest festyn, pójdziemy, obczaimy, coś wyrwiemy. W końcu kto nam się oprze? - porusza znacząco brwiami Alex.

Od początku podziwiam tę dziewczynę. Jest niesamowicie pewna siebie, niczym się nie przejmuje w przeciwieństwie do mnie.

Ja, Isabelle Callagro jestem zamkniętą w sobie dziewczyną, której z trudem przychodzi zawieranie nowych znajomości. Udając się do nowej szkoły okropnie bałam się, że nie znajdę z nikim wspólnego języka. Najpierw spotkałam Melanie, która bardzo dużo mówiła, jest straszną paplą. Dopiero po jakimś czasie dołączyły do nas Alex i Lilly.

Czasami popadam w naprawdę spore kompleksy. Nie chodzi nawet o wygląd. Nie narzekam na swoje długie, proste, ciemnobrązowe włosy, niebieskie oczy czy niski wzrost. Po prostu czasami mam wrażenie, że są dwie ja. Ci, którzy mnie znają dobrze wiedzą, że jestem spokojna, ale do czasu - potrafię nieźle wybuchnąć. Przy bliskich potrafię mówić godzinami.

Wszystko się zmienia wśród nieznajomych. Siedzę cicho jak mysz pod miotłą w nieznanym mi towarzystwie. Do tego odczuwam wrażenie, że wszyscy na mnie krzywo patrzą i uznają moje zachowanie za dziwne. Uważają mnie za dziwną. To bardzo podcina mi skrzydła.

Dzięki Alex pracuję nad tym, chcę choć odrobinę wyjść ze swojej otoczki i pokazać światu, że wcale nie jestem taka jak na pierwszy rzut oka.

- Jasna sprawa, Alex. Ten festyn będzie nasz! A tymczasem ja spadam, widzimy się jutro - macha na pożegnanie Melanie.

- Poczekaj, idę z tobą! - wykrzykuje za nią Lilly. - Jeśli nie zamorduje mnie coś po drodze, to na pewno zrobi to moja mama, kiedy wejdę do domu po nieobecności przez cały dzień.

Zostaję tylko ja i Alex. Siedzimy na leżakach w moim ogrodzie, wpatrując się w gwiazdy.

- Co jest, mała? Jesteś dzisiaj jakaś cicha - pyta.

You're my obsessionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz