Tęsknota

477 49 9
                                    

Dni mijały a młody Yurij był coraz bardziej wkurzony na siebie. Chociaż bycie wkurzonym to wciąż zbyt delikatne określenie na to, co czuł. Z każdym dniem coraz bardziej tęsknił za Otabekiem, z którym dobrze się czuł i chciał z nim być jak najczęściej i jak najwięcej. Westchnął po raz kolejny podczas śniadania, wiedząc, że póki co jest sam w domu, inaczej zmartwiłby dziadka, a tego nie chciał. Ale póki co starszy pan był w pracy i wróci dopiero za kilka godzin. Nastolatek wyciągnął telefon i wybrał numer.

-Halo?

Usłyszał przyjemny, głęboki głos i uśmiechnął się do siebie.

-Hej.

Odpowiedział, rozsiadając się wygodniej na krześle.

-Co tam?

Padło pytanie.

-Tęsknie.

-Ja też.

-Chcę się z tobą zobaczyć...

-Wiem, przyjadę po mistrzostwach, obiecuję. Co u ciebie słychać?

-Za tydzień ściągają mi gips a wczoraj byłem na zdejmowaniu szwów. Tęsknię za łyżwiarstwem i za tobą. Nie chcę wracać do szkoły, ale za dwa tygodnie będę musiał, chociaż wolę uczyć się sam w domu, szybciej mi to idzie. A co u ciebie?

-Za chwilę idę na wieczorny trening a potem do domu i spać, jutro też jestem cały dzień na lodzie.

-Zazdroszczę.

-Nie zazdrość. Obiecałem, że będę jeździł dla ciebie, i dla ciebie pojadę na mistrzostwa.

-Nie musisz robić tego dla mnie.

-Wiem, ale chcę.

-W porządku.

-Musisz mieć powód do dumy ze swojego chłopaka.

-Już od dawna jestem z ciebie dumny.

-Wiem.

-Postanowiłem zdawać maturę z matematyki rozszerzonej i angielskiego rozszerzonego oprócz podstaw.

-Super! I co chcesz potem zrobić?

-Pewnie jakaś korporacja, ale nie wiem jeszcze.

-Mógłbyś zostać trenerem albo nauczycielem.

-Chyba nie mam ręki do dzieci.

-To zostań managerem. Ja będę trenerem po skończeniu kariery.

-W sumie czemu nie, możemy potem razem współpracować.

-Byłoby fajnie.

-Wszystko z tobą będzie fajnie.

-Mhm.

-Zamieszkamy razem?

-Prędzej niż myślisz.

-Co masz na myśli?

-Przekonasz się niedługo.

-Okey.

-Muszę już lecieć. Pogadamy potem? Poczatujemy.

-Jasne. Powodzenia na treningu.

-Dzięki. Papa.

-Pa.

Rozłączył się i odłożył telefon, wracając do książek. Kilkanaście minut później jego telefon zawibrował i zobaczył wiadomość od Beki. Wszedł w załącznik i zobaczył zdjęcie jego chłopaka jeżdżącego na lodzie. Uśmiechnął się.

Yuri: Uważaj na siebie i powodzenia na treningu. Btw, jesteś mega przystojny.

Napisał i wrócił do książek, a uśmiech nie schodził mu z ust już do końca dnia.

Jak powietrze (Otayuri)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz