#6

40 2 2
                                    

Bip, bip, bip.
Boże, kto wymyślił szkołę? No nic. Wyłączyłam budzik i poszłam do toalety. Wzięłam szybki prysznic, założyłam szlafrok i poszłam do swojego pokoju. Podeszłam do szafy i wyjełam ubrania na dziś. Czarny top na ramiączka. Jeansy z dziurami na kolanach i czarny sweterek.

Gdy się ubrałam zeszłam na dół do kuchni żeby zjeść śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy się ubrałam zeszłam na dół do kuchni żeby zjeść śniadanie. Siedział tam mój brat z... dziewczyną? To jego dziewczyna? Nie znam jej. Pff. Pewnie kolejna do zabawy przecież jeszcze dwa tygodnie temu pieprzył się z Amber. No nic.
- hej- mruknełam i poszłam do lodówki.
- ym, hej- powiedział mój brat.
Wyjęłam z lodówki składniki na sałatkę grecką.
Po 15 minutach już była gotowa.
- może przedstawisz mi swoją dziewczynę, hmm? - powiedziałam do brata.
- aa, ym no tak zapomniałem- podarapał się po karku- to jest Lisa, moja dziewczyna.
- miło mi- powiedziała Lisa.
- Ja jestem Rosalia Ale mów na mnie Rosie, mi również- uśmiechnęłam się i podałam jej rękę.
Pogadaliśmy chwilę Ale musiałam już iść. Pożegnałam się z nimi i wyszłam. Szłam przed siebie ale usłyszałam klakson. Odwróciłam się w tą stronę i zobaczyłam Ethana. Otworzył okno ze strony pasażera.
- hej, podwieść Cię?
- hej, No jasne.
Wsiadłam do samochodu i gadaliśmy tak sobie do póki nie dojechaliśmy do liceum. Wyszliśmy z auta i każde oczy były skierowane na nas. Wśród nich zauważyłam oczy Alana. Jego oczy mówiły że jest wściekły, bezsilny i... smutny? Chyba tak, ale nie wracałam na to uwagę. Pożegnałam się z Ethanem całusem w polik i poszłam do dziewczyn. Była tam Sky, Mia i Aschely. Miny chyba nie było. No nic. Podeszłam do nich.
- hej-powiedziałam.
- hej- odpowiedziały razem.
- jesteś z Ethanem?- spytała Mia.
- nie tylko szłam sobie chodnikiem do szkoły , usłyszałam trombienie samochodu odwróciłam się i tam był Ethan zapytał się czy podwieść mnie do szkoły i się zgodziłam- odpowiedziałam dziewczyną- A gdzie jest Miny?
- jest chora- powiedziała Sky.
- ok.
Po tych słowach zadzwonił dzwonek więc każdy poszedł w swoje strony oprócz mnie i Sky. Chodzimy do tej samej klasy więc szłyśmy razem.

Teraz idziemy na lunch. Nie jestem dziś głodna ale jak zawsze wezmę sałatkę. Weszliśmy do stołówki. Nałożyłam sobie sałatkę tak jak mówiłam to co zawsze. Poszliśmy do naszego stolika i nie było tam Alana. Przecież był rano w szkole. Nie ważne. Usiadłam koło Ethana.
- Witam- powiedziałam.
- hej- odpowiedzieli.
- co nas dziś Tak mało?- powiedziałam. Nie było Miny, Alana, Lucasa, Logana, Zacka i Victorii.
- Tak jak mówiłam Miny chora, Zack pojechał gdzieś z rodzicami będzie za 2 dni, Logan towarzyszy Zackowi, Victoria nie mam pojęcia a Alnan poszedł z tą jak ona ma? Amber no tak.- powiedziała Mia.
Zamórowało mnie. Przepraszał mnie A teraz z nią chodzi. Jak to boli. Chcę mi się płakać.
- aha, dzięki- powiedziałam bez uczucić.- wiecie ja nie jestem głodna, pójdę już.
- wszystko w pożądku?- powiedziała Sky.
- tak, pójdę się przewietrzyć i zaraz wracam- wymusiłam uśmiech.
Wyszłam ze stołówki zapłakana. Zauważyłam Alana w jej towarzystwie. Zauważył mnie więc szybko poszłam do wyjścia. Usiadłam na murku i zakryłam twarz rękoma, zaczęłam cicho szlochać.
- wszystko w pożądku?

POV ALAN
Nie poszedłem na stołówkę. Gdybym znów zauważył Rosie z Ethanem nie wytrzymał bym, więc podszedłem do stolika Amber i się spytałem czy nie chce ze mną posiedzieć. Wiem że źle robię bo Amber to wróg Rosie ale nie miałem z kim pogadać. Wyszliśmy ze stołówki i zaczęliśmy gadać, przepraszam ona zaczęła gadać. Nie słuchałem jej w głowie miałem tylko Rosie. BOŻE co ta dziewczyna ze mną robi. Patrzyłem ciągle na wyjście ze stołówki. Po chwili wyszła Rosie ale była cała zapłakana. Zauważyła mnie spojrzała mi w oczy, jej oczy mówiły że jest rozczarowana i smutna. Popatrzyła na mnie leżę 5 sekund i poszła w stronę wyjścia.
- ej Alan nie przejmuj się ją przecież to zwykła szmata- powiedziała Amber. Nie wytrzymałem.
- ta szmata ma imię A poza tym ja wolę takie jak Rosie czyli naturalne A nie takie jakie ty czyli plastiki.- powiedziałem.
- pff, nie wież co traciż.- powiedziała i odeszła. Ja szybko pobiegłem w stronę wyjścia i zauważyłem Rosie. Siedziała na murku. Podeszłam do niej.
- wszystko w pożądku?- spytałem się.
- idź z tąd- powiedziała.
- Rosie daj sobie pomóc.
- pomożesz mi jak z tąd pójdziesz.
- co ja ci zrobiłem że nie chcesz mojej pomocy?
- spytaj się Amber!- krzyknęła. No tak.
- Rosie ja z nią tylko gadałem.
- to teraz też ić i sobie z nią pogadaj bo ja nie mam zamiaru- powiedziała i zeszła z murka. Podeszłam do niej i ją pocałowałem

POV ROSIE

Zeszłam z murku i poszłam. Wtedy on mnie złapał i pocałował. Brakowało mi tego oddałam pocałunek. Gdy brakowało nam tchu oderwaliśmy się od siebie. On oparł swoje czoło o moje i powiedział:
- przepraszam Cię z całego serca.
- wybaczam- uśmiechnęłam się i co Pocałowałam.

************************

             PRZEPRASZAM ŻE NIE BYŁO WCZORAJ ROZDZIAŁU ALE CAŁKIEM ZAPOMNIŁAM.

Przepraszam za błędy, poprawie.

789 słów

























Przyjaciel Mojego Wroga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz