- Żałuję, że to mówię ale nie strzelaj- rzekłam niechętnie podeszłam do nich- To jest Sunah, Tae ją uratował przed zamordowaniem- dopowiedziałam po chwili lekko zażenowana.
- Tae! Chodź tu! Umawialiśmy się, że masz już nie sprowadzać obcych do dormu!- Krzyknął Namjoon do Taehyunga schodzącego po chwili z Jungkookiem po schodach na dół.
- O hej Taeś!- Powiedziała ta lafirynda od razu się uśmiechając. Tak szczerze, to chciało mi się na ten widok rzygać.
- Dobra czekajcie chwilę. Czy ktoś może mi powiedzieć dlaczego ją zabrałeś do domu i skąd ty ją znasz?-powiedział RM do Taego, a następnie do mnie. Postanowiłam, że jedyne co mu powiem to to, że z nią chodzę do klasy na uczelni. Nie miałam potem nic do roboty więc wróciłam z powrotem do pokoju.
[TIME SKIP]
Leżałam już jakiś czas grzebiąc w telefonie, rozmyślając nad sensem życia myszoskoczków i ideologią gospodarki wodnej w oceanie indyjskim. Nie no żarty, aż taka mądra nie jestem. Usłyszałam, że chłopaki wołają mnie z dołu na kolacje. Mam nadzieją, że będzie wreszcie coś normalnego, a nie jakieś gotowce. Zmierzałam więc wzdłuż korytarza by następnie zejść po schodach na parter. Byłam już w jadalni, kiedy zobaczyłam coś co mnie bardzo wnerwiło. Sunah siedzącą na MOIM miejscu przy stole między MOIM bratem i Taehyungiem. Wnerwiłam się, a wręcz wkurwiłam. Co ona sobie myśli co? Że skoro jest gościem to może wszystko?! Otóż nie tym razem.
- Zejdź to moje miejsce- powiedziałam podchodząc do krzesła na którym ona siedziała.
- Przecież jest jeszcze miejsce na którym możesz usiąść- odpowiedziała i złośliwie się uśmiechnęła.
- Powiem jeszcze raz. Zejdź z mojego miejsca- starałam się uspokoić głos. Ona mi tylko wskazała głową wolne krzesło przystawione chamsko do rogu stołu. Nie wytrzymałam już i najzwyczajniej pociągnęłam ją w swoją stronę i zepchnęłam z krzesła po czym sama usiadłam. Jak się okazało NAGLE wszyscy zaczęli się nią przejmować. Jin, Namjoon, Jungkook i Jimin podeszli do niej pytając się czy nic jej nie jest, Hobi poszedł po lód myśląc, że ta ździra uderzyła się w głowę, a Tae i Yoongi się tylko przyglądali ze zdziwieniem całej sytuacji.
- Somin co ci odbiło?! Przecież ty nie lubisz krzywdzić innych!- powiedział Hoseok patrząc na mnie z gniewem i smutkiem w oczach.
Miał rację... jeszcze nigdy się tak nie zachowywałam. Co się ze mną dzieje? Czemu ja to robię? Czy to przez zazdrość? Totalnie nie wiem. Boje się.
Olałam to wszystko i poszłam do pokoju uprzednio prychając na to co się stało w jadalni. Weszłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami i wskoczyłam od razu pod kołdrę. Nie miałam ochoty z nikim teraz gadać. Chciałam pobyć sama z moimi problemami chociaż chciałabym by ktoś mnie zrozumiał, wziął połowę moich problemów z mych barków, przytulił i powiedział, że będzie dobrze nawet jeśli wiem, że to nie jest i nie będzie prawda. Dobra Somin idź się umyj i połóż może będzie lepiej? Kogo ja oszukuje... nic się nie zmieni, ale przynajmniej się na chwilę odstresuję.
Wzięłam moją piżamę i pognałam do kib-... toalety by się umyć. Otworzyłam drzwi od toalety i zobaczyłam tam ją. Nie chciało mi się na nią marnować swoich nerwów PONOWNIE, więc po prostu poprosiłam by wyszła, bo chcę się umyć. Dziewczyna posłusznie wyszła uprzednio uderzając mnie z bara. Olałam to i zamknęłam drzwi od toalety by móc się w spokoju umyć. Rozebrałam się i wrzuciłam stare ciuchy z dziś do kosza na pranie po czym powoli weszłam do kabiny prysznicowej by po chwili włączyć wodę. Ciepła woda spływała powoli po moim ciele sprawiając, że całe moje ciało się po chwili rozluźniło. Zaczęłam powoli myć włosy, a zaraz po tym ciało. Po dokładnym spłukaniu włosów i ciała wyłączyłam wodę i wyszłam z kabiny. Chwyciłam mój ręcznik by się wytrzeć, a następnie włożyłam moją piżamę składającą się z za dużego T-shirt'u i czarnych shortów. Gdy byłam już ogarnięta wyszłam z toalety i chciałam pójść do swojego pokoju lecz pomyślałam, że skorzystam z tego, że nikogo nie ma w kuchni i wezmę sobie coś do jedzenia i picia. Wyszło na to, że wzięłam butelkę wina, którą chciałam już od kiedy chłopaki wrócili do domu i jakieś żelki. Poszłam szybko do pokoju by po chwili się w nim zamknąć i zatopić w swoim świecie.
[TIME SKIP]
Siedziałam na łóżku przykryta kołdrą. Wypiłam pół butelki wina, ale czułam się zupełnie trzeźwo. Nie spodziewałam się, że ktoś będzie miał na tyle odwagi by do mnie zapukać. Bez podchodzenia do drzwi krzyknęłam "kto tam?!" by po chwili dostać odpowiedź, że to Tae. Zdziwiłam się i podeszłam powoli do drzwi tak by mnie nie słyszał. Dopytałam jeszcze czego chce by potem dostać kolejną odpowiedź, że chce ze mną pogadać. Uchyliłam drzwi tak by zobaczyć czy nie ma JEJ z nim i po chwili wpuściłam go do siebie. Zamknęłam z powrotem drzwi i usiadłam na łóżko.
- Więc... o czym ty chcesz w ogóle gadać? Myślałam, że wszyscy macie do mnie spinę o to, że zwaliłam tą dziunie z krzesła.- powiedziałam bez spoglądania na chłopaka.
- Martwię się o ciebie. Może nie znam cię tak długo, ale jeszcze się tak nigdy nie zachowywałaś. Nigdy nie uwalniałaś swojej zazdrości przy kimkolwiek.- powiedział przysuwając się do mnie trochę bliżej.
- Masz rację. Nie znasz mnie długo. Nie wiesz jaka jestem naprawdę. - odpowiedziałam mu odwracając wzrok w jego stronę, by po chwili zauważyć w jego oczach zmartwienie.
- Proszę cię Somin... powiedz mi co się dzieje. Czasem wygadanie się komuś może pomóc.- na to już nie odpowiedziałam tylko spuściłam wzrok na swoje ręce. Siedzieliśmy tak jeszcze chwilkę w ciszy gdy chłopak się nagle przysunął jeszcze bardziej po czym przytulił. Nie wytrzymałam już i zaczęłam płakać w jego koszulkę. Zacisnęłam swoje ręce na tyle jego koszulki nocnej i wtuliłam w niego jeszcze bardziej, by nie widział mojej zapłakanej, czerwonej jak żurawina twarzy. Chłopak uśmiechnął się delikatnie pod nosem i zaczął głaskać po głowie.
Spędziliśmy w tej pozycji jeszcze kilka minut po czym poczułam się trochę śpiąca. Poprosiłam V by został u mnie w pokoju na noc bym nie czuła się samotna. Naprawdę potrzebowałam kogoś obok siebie. Chłopak naturalnie się zgodził i położył zaraz obok mnie w łóżku i przytulił od tyłu by następnie włożyć swoją twarz w moje włosy. Zanim się obejrzałam, a już oby dwoje odpłynęliśmy w krainę snów.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
C.D.N.
No i co. Jeśli jest ok to dajcie gwiazdkę :3. Motywuje mnie to do pisania hehe...
CZYTASZ
Na Zawsze
Romance21 letnia Jung Somin musi podjąć ważną decyzję, która odmieni jej życie......na zawsze To jedna z pierwszych opowieści o tej tematyce....mam nadzieję że mi wyjdzie