- Co się działo...co się działo gdy byłam nieprzytomna? CO?!- krzyknęłam do nich
- Somin ty... ty byłaś przytomna. Przynajmniej przez jakiś czas byłaś.- Powiedział Yoongi.
- Co? Jak to byłam przytomna? Prze-- urwał mi Jimin.
[POV. JIMINA]
To było okropne. Zastałem Somin w kuchni. Kaszlnąłem delikatnie by mnie zauważyła. Spojrzała się na mnie z chęcią mordu. Nie wiem co jej zrobiłem, a przynajmniej wtedy nie wiedziałem. Po kilku sekundach patrzenia na mnie odwróciła się z powrotem do blatu przy którym stała. Byłem ciekawy co robiła. Chciałem do niej podejść, ale zatrzymałem się na chwilę w połowie drogi gdy zauważyłem krew ściekającą na podłogę. Przeraziłem się i podbiegłem do Somin by po chwili ją odwrócić w moją stronę. O mój Boże ona się cięła! W jednej dłoni miała kawałek szkła, a drugą miała całą pociętą. Po chwili zaczęła ciąć na szybko drugą rękę. Opamiętałem się i szybko wyrwałem jej kawałek szkła z dłoni.
- Coś ty zrobiła Somin!- krzyknąłem. Zawołałem Namjoona i Yoongiego by mi pomogli. Po chwili oby dwoje byli a dole. Gdy zobaczyli co się stało szybko pobiegli po bandaże i leki nasenne. Gdy czekałem na chłopaków Somin zaczęła się wyrywać. Zaczęła krzyczeć bym ją puścił bo mnie zabije i wszystkich innych w tym domu. To było przerażające. W końcu przybiegli chłopcy z bandażami i lekami. Pomogli mi z opanowaniem chaotycznego zachowania dziewczyny i podaliśmy jej leki. Gdy już zasnęła zabandażowaliśmy jej ręce i położyliśmy ją na kanapie. Czekać długo nie musieliśmy bo dziewczyna wstała o dziwo 15 minut po zażyciu leków.
[POV. SOMIN]
Po tym jak Jimin opowiedział mi o tym co się działo pod moją nieobecność byłam załamana. Automatycznie zaczęły mi lecieć łzy z oczu.
- Hej hej Somin spokojnie. Już po wszystkim nie płacz- powiedział Hobi.
-J-ja..... Chce mieć spokój. Idę do pokoju- powiedziałam kierując się do pomieszczenia. Nie wiedziałam, że za mną szedł Tae. Gdy wchodziłam do pokoju chłopak szybko włożył rękę w szparę między drzwiami i powiedział bym nie zamykała. Naprawdę nie chciałam teraz z nikim rozmawiać. Nie po tym co się stało. Ten jednak nalegał bym go wpuściła i z nim porozmawiała. Tak też zrobiłam. Wpuściłam go i usiadłam na moje łóżko. Gdy Taehyung usiadł obok mnie i powiedział bym mu opowiedziała czemu to zrobiłam, nie umiałam mu odpowiedzieć. Jedyne co umiałam zrobić w tamtym czasie to zacząć płakać. Próbowałam zrobić wszystko co w mojej mocy by się przy nim nie rozkleić, ale nie udało mi się. Tae gdy to zobaczył od razu mnie przytulił. Wtuliłam się w niego. Mogłam na niego liczyć. Zaczęłam powoli opowiadać mu co się stało.
- T- to nie byłam ja. To naprawdę nie byłam ja! Ta osoba która zabiła dziś tego człowieka to była moja druga strona. Nie panuję nad nią... jeszcze. Kiedy tylko widzę krew, lub muszę kogoś zabić zaczynam się bać, że to coś mnie przejmie i zacznie krzywdzić moich bliskich. Za każdym razem gdy tak się dzieje, gdy strach mnie obejmuje to druga ja ma więcej szans na wyjście na światło dzienne. Boje się jej. Boje się, że wam coś zrobię. Byłam z tym u psychologa, ale on to tłumaczył "zmianą osobowości", i że mi niby przejdzie. Tae ja naprawdę nie chciałam- opowiedziałam mu jednocześnie wtulając się w niego bardzo mocno. To było nie do wyjaśnienia.
- Somin jestem tutaj tak? Spójrz na mnie proszę- powiedział chwytając moją brodę, by mógł spojrzeć mi w oczy.- Jestem tu dla ciebie nie ważne co się stanie. Pomogę ci dobrze?- jego głos działał na mnie kojąco. Powoli przestawałam płakać. Jedną rękę wciąż miałam zaciśniętą na jego koszulce. Gdy to zauważyłam, szybko ją zabrałam w swoją stronę i zarumieniłam się. By chłopak tego nie widział odwróciłam głowę na bok.
- Nie chowaj buźki. Lubie gdy się rumienisz- powiedział to by po chwili przytulić mnie i położyć się ze mną na łóżku. Zarumieniłam się jeszcze bardziej. Tae tylko zaśmiała się delikatnie po czym zaczął się do mnie zbliżać. Jego miękkie, soczyste usta były coraz bliżej moich. Zamknęłam oczy i tylko czekałam, aż mnie pocałuje gdy nagle ktoś wszedł nam do pokoju.
-RM! TAEHYUNG I SOMIN SIĘ CAŁUJĄ!- krzyknął Jungkook. No kurwa serio teraz?! Gdy chciałam odwrócić głowę z powrotem w stronę Taego, ten już wstawał by potem zacząć gonić Kookiego po całym domu. Ach te dzieci. Martwię się o to co będzie w przyszłości. Muszę coś tym zrobić. Muszę to wyeliminować.
.
.
.
.
.
Przez te koronaferie nie chce mi się nic robić T^T

CZYTASZ
Na Zawsze
Romance21 letnia Jung Somin musi podjąć ważną decyzję, która odmieni jej życie......na zawsze To jedna z pierwszych opowieści o tej tematyce....mam nadzieję że mi wyjdzie