Przyjazdy i rozjazdy

301 18 4
                                    

Gdy dojechałam do domu w drzwiach powitały mnie moje kuzynki.
- Hej dziewczyny!!
- No nareszcie wróciłaś!!
- Tak ale to były moje najlepsze dni.
- No nic dziwnego.
- Ale jestem zmęczona podróżą idę się położyć.
- Ok ale później opowiesz nam wszystko co się działo ze szczegółami
- Oczywiście
Gdy Laura weszła do pokoju od razu rzuciła się na łóżko i poszła spać. Po 2 godzinach obudziła się i zeszła na dół. Tam czekały na nią dziewczyny.
- No opowiadaj co tam się działo no i te zdjęcia na insta z tym chłopakiem.
- Spokojnie wszystko po kolei.
Laura  wszystko dokładnie opowiedziała dziewczynom. One słuchały dokładnie i się ekscytowały A na koniec jeszcze dodały.
- Musicie być razem.
- No chyba boli was głowa bez jaj on jest moim przyjacielem i tak przy okazji naszym sąsiadem.
- Ooo no to my się już za to zabirzemy.
- Wy jesteście nienormalne.
- Tak jak Ty.
- Dobra no to co ja idę na spacer chce zobaczyć co się zmieniło pod moją nieobecność.
- Ok tylko uważaj na siebie.
- Tak jak zawsze.
Pov. Narrator
Laura wyszła z domu i ruszyła do swojego ulubionego parku. Po godzinie kręcenia się wróciła do domu. Ruszyła do łazienki A potem poszła spać. Następnego dnia usiadła razem z gitarą i zaczęła grać melodię do następnej piosenki. Gdy skończyła zeszła pokazała dziewczynom tekst.
Pov. Laura
Pokazałam dziewczynom tekst moim zdaniem wyszedł świetnie.

W ten zwykły dzień
Przechodzi dreszcz
Zagubiłam się gdy Ty

Zamknąłeś drzwi
I nie powiesz mi
Ucieknijmy razem gdzieś

Wciąż lecę sama
Lecę nocą nawet
Kiedy śpisz

Wciąż lecę sama
Zauroczę Ciebie
Kiedy śnisz

O o o ooo

- No i jak dziewczyny?
- Ten tekst super
- No Po prostu rewelka.
- To super bo mi też się podoba.

Kilka dni później zamierzałam jechać do Poznania pokazać mojemu menagerowi moje nowe piosenki które napisałam przez te kilka dni. Miałam taką wenę że szok. Spotkałam się też z chłopakami i dziewczyny też ich poznały. Właśnie się spakowałam gdy do mojego pokoju wparowali chłopaki.
- Co wy znowu wymyśliliście?
- My nic tylko słyszeliśmy że jedziesz do Remika.
- No tak to prawda jadę do Poznania.
- A po co jeśli można wiedzieć?
- A tego to już wam nie powiem.
- No dobra dobra
- A wy coś chcecie od mnie prawda?
- No tak dokładnie to Wojtek
- Co się stało naszemu perkusiście?
- Nie wie jak poderwać twoją kuzynkę.
- Ooo ale którą bo mam dużo ich A mieszkają ze mną tylko dwie.
- No oczywiście że z Sandrą.
- Dobra ja dam mu wskazówki A co będę z tego mieć.
- No chyba nic.
- Pomogę ci bo jest dla mnie ważna i dużo przeszła Ale jak ją skrzywdzisz to sama ci zrobię krzywdę że mamusia Cię nie pozna.
- Ok
Opowiedziałam mu trochę coś o Sandrze i poprosiłam jednego z nich by mnie podwiózł na peron. Tak się złożyło że był to Konrad. No i tak Po 20 minutach dotarliśmy na peron i wysiedliśmy z samochodu. Konrad wziął moją walizkę A ja wzięłam gitarę i plecak .
- No to czas się pożegnać.
- Tak
- Uważaj na siebie.
- Będę na pewno.
- Zadzwoń jak dojedziesz.
- Obiecuje że zadzwonię.
- Pa
- Cześć

Wesołych świąt wam życzę kochani ❤



Moja przygoda z felivers. K. J./ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz