Rok później
- Laura ja nie wiem co mam zrobić chodź już na dół. - słyszę głos Konrada i płacz naszej córeczki.
- Już idę. - wołam. Chcecie wiedzieć co się działo przez ten rok. Szczerze dla mnie to był trudny a zarazem najlepszy rok w moim życiu. Po wyjściu ze szpitala Konrad powiedział że musimy razem zamieszkać aby nasza córka nie mieszkała z naszymi współlokatorami. Dlatego jak wróciliśmy do jego domu ja nie byłam wstanie wrócić do siebie po tym jak się dowiedziałam że to przez Izę się rozstaliśmy. Ona wszystkim zmanipulowała i chciała dopuścić do naszego rozstania i prawie jej się jej udało. Po prostu zakochała się w moim chłopaku lecz jej plan poszedł się walić ale nie chce już do tego wracać. Po miesiącu mieszkania z pięcioma chłopakami miałam dość naprawdę a moja ciąża nie wpływała na to dobrze wręcz przeciwnie wszystko mnie irytowało była taka słaba że niekiedy nie miałam siły zejść z łóżka. Ogólnie cała ciąża dla mnie była koszmarna ale jak w połowie sierpnia 2020 roku dostałam swoją pociechę w ręce byłam szczęśliwa i wybaczyłam jej wszystkie moje złe samopoczucia. Konrad okazał się najlepszym ojcem. Wyręczał mnie prawie we wszystkim bo jak on to stwierdził przez dziewięć miesięcy namęczyłam się a teraz mam odpoczywać. Dziś wybieramy się na święta do moich rodziców a potem jedziemy do Sochaczewa. Kinga została bardzo rozpieszczona przez swoich dziadków i jak tylko nadarzała się okazja zabierali ją do siebie.- Już jestem pewnie ma mokrą pieluszkę sprawdzałeś? - pytam
- Tak jest sucha. Już nie wiem co mam robić a jak ona płacze to aż mi się serce kraje.
- Wiem kochanie mam tak samo. Ale coś czuje że to mogą być kolki. - mówię.
- Czyli zmów nieprzespane noce?
- Tak.Ruszyliśmy w drogę do Gdańska. Kinga całą drogę była marudna. Gdy dotarliśmy razem do celu ujrzałam na podjeździe samochód rodziców Konrada. Przecież mieliśmy się z nimi widzieć dopiero jutro. Coś tu jest podejrzane ale co? Wysiadając z auta wzięłam nasze rzeczy a Konrad śpiącą Kingę. Godzinę przed dotarciem wreszcie usnęła. Wchodząc do domu uciszyłam trochę domowników abym miała choć chwilę spokoju. Byłam strasznie zmęczona a czekała nas jeszcze wigilia.
- No i jak śpi dalej? - pyta moja mama.
- Tak całą drogę była marudna. Jestem wykończona. - mówię.
- Idź się połóż a my zajmiemy się przygowaniami do kolacji.
- Dziwnie będzie przyjść na gotowe. - mówię.
- Wcale nie. Jesteś zmęczona całą drogę Kinga cię męczyła więc idź i to bez dyskusji.
- Dobra nie będę z wami dyskutować.
- No i słusznie.Dwie godziny później szykowałam się do kolacji. Założyłam czerwoną sukienkę ( zdjęcie w mediach) i czarne szpilki. Kingę ubrałam też w czerwoną sukienkę. Konrad miał na sobie garnitur i do tego czerwony krawat. Zeszliśmy w lepszych nastrojach niż tu przyjechaliśmy. Zasiedliśmy do stołu i podzieliliśmy się opłatkiem. Potem zjedliśmy potrawy które przygotowały nasze matki. Potem zaczęło się rozdawanie prezentów. Prawie wszystkie zostały rozdane prócz mojego dla Konrada i jego dla mnie. Pierwsza ja wręczyłam mu prezent. Był to łańcuszek z literką L. No i naszedł prezent Konrada. Mój chłopak klęknął na jedno kolano a w moich oczach pojawiły się łzy.
- Laura kochanie wiem jak dużo przeszliśmy i wiem że dużo jeszcze przed nami. Mamy razem naszą kochaną córkę więc czy zostaniesz moją żoną?
- Tak. - potem wsunął na mój palec pierścionek a ja rzuciłam mu się na szyje.No i to jest koniec naszej historii choć wiem że jeszcze dużo przed nami ale wiem że nasza miłość przezwycięży wszystko. Do końca mojego życia będę dziękować Bogu za to że postawił na mojej drodze takiego kogoś jak Konrad. Będę też dziękować rodzicom że pozwolili mi zamieszkać w Warszawie. Moje życie dało mi w kość lecz później wszystko poszło w dobrym kierunku.
Kochani dotarliśmy do końca tej opowieści. Wiem że to długo tak trwało lecz nie wiedziałam jak ją zakończyć. Dziękuje wam za każdą waszą gwiazdkę za każdy odczyt za każdy komentarz.
Pozdrawiam Wiktoliaaa
CZYTASZ
Moja przygoda z felivers. K. J./Zakończone
Fiksi PenggemarDziewczyna o imieniu Laura przeprowadza się wraz swoimi kuzynkami do jednego z Warszawskich domów nawet wie kto mieszka za płotem. Jej kochana ciocia Lipka pomaga jej we wszystkim jak tylko może ale jak można pomóc zbuntowanej nastolatce z wadą serc...